|
| Jaskinia Wyroczni | |
| | Autor | Wiadomość |
---|
Lapis Świadomy | wojownik
Posty fabularne : 66
| Temat: Jaskinia Wyroczni Czw Kwi 11, 2019 5:11 pm | |
| Będąc jeszcze przed Świątynią Świadomego, dostrzec możesz sporą jaskinie pod tym starodawnym budynkiem. Jej wejście jest mroczne, ale jakoś dziwnie pociągające. Do jej pierwszej części wstęp ma każdy ze stada. To tu możesz ochronić się przed deszczem czy skwarem. To tu zbierają się wszyscy zarówno, gdy bogowie zsyłają na nas deszcz, jak i w czasie zaślubin czy większych zebrań stadnych. Zastanawiasz się co jest dalej? Dostrzegasz świetliki i dziwnie iluminujące światłem rośliny na sklepieniu jaskini. To tam Wyrocznia uczy źrebaki, zabrane nieodpowiedzialnym rodzicom. To tam młode szukać mogą schronienia ale i nauki płynącej od Wyroczni. Czy jest coś dalej? Tak, ale tam wstęp ma już tylko Wyrocznia. To tam może wypocząć z dala od wszystkich. Martwisz się, że gdy będzie potrzebna nie usłyszy Twojego wołania? Nie bój się. On wie. | |
| | | Opium Wojownik
Posty fabularne : 74
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 9:17 pm | |
| Informacja od posłańca bardzo go zaskoczyła, automatycznie wprawiła w stan gotowości. Gnał, bo biegiem tego nie można było nazwać, ile sił w kopytach. W jego głowie pojawiał się natłok myśli, gęsty mętlik. Czy stało się coś ojcom? Ogier miał szkliste oczy... ze strachu, z napływającej bezlitośnie adrenaliny. Chciał być już tam, na miejscu! Bogowie się odezwali? Nadeszła wojna? Nie mógł pohamować samoistnie pojawiających się myśli, czarnych myśli. Nagle zobaczył starodawny budynek, którego obraz miał zapisany tak dobrze w pamięci, że wystarczyło zamknąć oczy, aby go zobaczyć. Wychował się poniekąd w tym miejscu. Gnał dalej, a jego serce dudniło podobnie głośno, jak jego kopyta. Chmurki piasku spod kopyt opadały leniwie na drogę, przykrywając pozostawione ciężkie ślady. Wbiegł wreszcie do jaskini, która była mroczna... jednak nie bał się jej. - Ojcze! Zawołał, nikogo jeszcze nie widząc. W zamian za brak odzewu pognał jeszcze dalej, a jego struny głosowe wydawały z siebie ciche dźwięki, rżenia. Pędził dalej w stronę świetlików, bo dalej i tak nie mógł iść. Zatrzymał się, starając się wyrównać rozproszony oddech. Uszy miał położone po sobie. Zachowywał się inaczej, niż zwykle. - Ojcze! Zawołał kolejny raz, nerwowo chodząc w każdym kierunku jaskini. | |
| | | Lyra Duchowny
Posty fabularne : 48
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 9:25 pm | |
| Kiedy tylko otrzymała wiadomość porzuciła wszystko, co akurat robiła i pobiegła w kierunku Jaskini. Nie, żeby robiła wiele - tak czy inaczej tylko spacerowała, spokojnie obserwując świat dookoła, jak to miała w zwyczaju. Wiedziała jednak, że skoro Lazuli każe przekazać, że sprawa jest pilna i niecierpiąca zwłoki, to tak na pewno jest - w końcu dobrze go znała. Przybiegła tu energicznym revalem, starając się jednak oszczędzać siły. Kto wie, do czego była potrzebna. Być może będzie musiała pomóc w czymś wymagającym od niej użycia sporej ilości energii - lepiej jest być przygotowanym. Do jaskini zbliżyła się bez lęku. Wiele razy już tu bywała, zarówno w okolicy jak i w środku. Nie dziwiły jej dziwne rośliny ani świetliki, uważała je wręcz za niesamowicie piękne i ciekawe. Przy wejściu do jaskini zwolniła i już stępem weszła do środka, spokojnie oglądając te cuda natury. Nie była niespokojna, mimo tego wszystkiego. Gdyby coś złego się stało, posłaniec raczej nie byłby taki spokojny. A jednak on nie tylko znalazł czas na takie prowizoryczne rzeczy jak ukłony, a jeszcze powiedział wszystko dość bezuczuciowo. Już w jaskini zauważyła znajomą twarz - znalazł się tam Opium, którego spotkała jakiś czas temu przy wulkanie. Lyra pozdrowiła go lekkim uśmiechem i podeszła do niego, przyglądając się mu. Wydawał się dość wzburzony, co w sumie było łatwe do zrozumienia - jeśli otrzymał taką samą wiadomość jak ona, mogło go to zaniepokoić. Już wcześniej wydał się jej dużo bardziej uczuciowy niż ona, nie mogła go winić, że coś go ruszyło. - Witaj, Opium. Miło mi cię widzieć ponownie. - przywitała się jednak spokojnie, nadstawiając w jego kierunku zakręcone uszy. | |
| | | Yume Duchowny
Posty fabularne : 45
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 9:34 pm | |
| Dostała wiadomość od posłańca i z prędkością światła wpadła do jaskini Lazuliego. Co się dzieje wojna,bogowie chcą się zemścić?! Albo ktoś umarł? Zakłopotana Yume wpadła przez przypadek w Opiuma. Ojeju przepraszam! I... Witajcie. Rozejrzała się... Widziała, że nie tylko ona dostała wiadomość. Odsunęła się i nastawiła uszy rozglądając się. Musieli według jej dostać tą samą wiadomość. Yume nie mogła złapać normalnego oddechu. Czuła się przerażona, że coś mogło się stać Lazulowi. Brała głębokie oddechu rozglądając się cały czas za ogierem.
| |
| | | Vagabond Medyk
Posty fabularne : 66
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 10:17 pm | |
| Vaganond przykłusował z powrotem do świętej ziemi. Zwarty i gotowy, z kłosem zboża przygryzionym w kąciku warg i kilkoma gałązkami wplątanymi w grzywę.
Przygoda. Bilbo Baggins wyrusza na przygodę.
- Dzień piękny - przywitał się z uśmieszkiem, przerzucając loczki na lewą stronę, gdy spostrzegł zgromadzenie. Dotąd zawsze unikał miejsc, w których znajdowało się więcej niż jeden osobnik jego gatunku; tym razem nie musiał. Tym razem był bezpieczny. Tym razem był w stadzie. Mrugnął jednym okiem do Opium. Dawno go nie widział - łaciaty pewnie nawet nie wiedział, ze Włóczęga przestał być włóczęgą i osiadł po sąsiedzku wśród gorących piasków. Ukłonił się też ładnie dwóm klaczom, każdej z osobna, jakby były wysoko urodzonymi damami dworu i oparł się rozprężonym gestem o ścianę jaskini. | |
| | | Lazuli Wyrocznia
Posty fabularne : 141
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 10:36 pm | |
| Usłyszałem wołanie syna i już wiedziałem, że moja wiadomość mogła zabrzmieć zbyt... źle? Wybiegłem z głębi jaskini widząc już zebraną przede mną czwórkę i wzrokiem starałem się ich uspokoić. Podszedłem spokojniej do syna i poczochrałem mu odrobinę grzywę widząc jego przerażenie w ślepiach. - Przepraszam, nie miało brzmieć to aż tak źle mały - wyszeptałem, tak by słyszał to tylko on. Obie moje uczennice uraczyłem delikatnym objęciem szyi, a następnie ukłoniłem się do Włóczęgi. - Piękny, a jakże - odpowiedziałem srokatemu. - Witajcie kochani. Cieszę się, że dotarliście tu tak szybko. - uśmiechnąłem się delikatnie i spojrzałem za siebie oczekując, aż zjawi się tu mój małżonek. - Nie bójcie się, ani wojna ani śmierć nas nie nawiedziła, jednak mamy dla was zadanie. Ważne i nie cierpiące zwłoki, ale mam nadzieje, niezbyt niebezpieczne.- spojrzałem znów na nich słysząc za sobą kroki Lapisa. - Świadomy zaraz wam wszystko wytłumaczy, a ja od razu chciałbym dodać, że dobrzeby było gdyby Yume pobłogosławiła Opium, a Lyra Włóczęgę. Kochane to najlepszy moment na wykonanie pierwszego błogosławieństwa. Uwierzcie mi. - uśmiechnąłem się czule, ojcowsko do obu klaczy. | |
| | | Lapis Świadomy | wojownik
Posty fabularne : 66
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 10:49 pm | |
| Powoli wyłoniłem się zza jednej z kolumn przysłaniających wejście jaskini mojego stada. Słyszałem wołanie Opiuma i pokręciłem głową wiedząc, że najwyraźniej Lazul znowu wysłał jakaś mrożącą krew w żyłach wiadomość. - Witajcie - w końcu wydusiłem z siebie pierwsze słowa, które rozbrzmiały bardzo gromko. Ustawiłem się niemal na baczność, obserwując każdego z nich ale w sumie nie patrząc na żadnego konkretnie. Moja obecność jak zazwyczaj była iście królewska i tym razem nie było z mojej strony żadnych uśmieszków ani żarcików, byłem po prostu za swoja maską władcy. - Wyrocznia ostatnio dostała wizje, zebraliśmy was, śmiałków, byście wyruszyli w okolice dumnego masywu. Czekać tam będzie na was grota, co w grocie, tego nie jestem w stanie przewidzieć. Musicie znaleźć cześć naszej historii, zwoje pradawnych. Będziemy dzięki nim obfitować w nowe zaklęcia i przepisy lecznicze. Sprawa jest dość istotna, więc wybraliśmy was, odpowiednie konie, na odpowiednim miejscu. Będziecie dla siebie oparciem i będziecie się wspierać w tej trudnej misji, jednak zlokalizujecie cel i wypełnicie ją, jestem pewien - kiwnąłem stanowczo głowa po czym spojrzałem na Lazula, bo nie wiedziałem, czy jeszcze ma coś do powiedzenia. | |
| | | Opium Wojownik
Posty fabularne : 74
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Nie Maj 12, 2019 11:12 pm | |
| Nerwowe odbijanie się od jednej ściany jaskini, do drugiej zostało przerwane. Wreszcie zjawił się ktoś kolejny, aby wszystko zaraz stało się jasne. Opium prędko zebrał się w sobie, może to nic złego? Wrażliwa dusza ogiera odbierała wszystko dosadnie. Obrócił się do Lyry, którą wcześniej zdążył już poznać, a nawet udekorował z nią ołtarz. No i... pomijając walkę z wiewiórką, gdyby spotkali się w innym miejscu zapewne ich rozmowa byłaby bardziej na miejscu, niż teraz. Był zbyt przejęty, aby pamiętać takie wydarzenia. - Witaj, Lyro. Odpowiedział jej, a potem poczuł szturchnięcie. Obrócił się szybko, a tam stała kolejna klacz. - Ah.. to Ty... Westchnął ciężko, również zapominając ich spotkanie. Ogier zaczął się zastanawiać, czy to nie przypadek, że zjawiły się Tutaj dwie duchowne? Czyżby szykowało się jakieś Błogosławieństwo? Myślenie mu nic nie pomogło, czekał aż zjawią się jego ojcowie. Myślał, że to jeden z nich, gdy do jaskini zawitał... chwila. - Vagabond? Zdziwił się wyraźnie, co robi Tutaj ten samotnik, który zajada świerszcze? O co tu chodzi... Patrzył na każdego po kolei. To...to chyba nie pułapka? Ten posłaniec był wiarygodny... Znajomy zapach rozprzestrzenił się w nozdrzach łaciatego, to Lazuli! Poczochrał jego grzywę, a ten jak ręką odjął - uspokoił się, a nawet uśmiechnął się po raz pierwszy odkąd się tutaj pojawił. - Nie, nie to nie Twoja wina. Wyszeptał i nie zajmował mu więcej czasu. Skoro zjawi się Lazuli, to i Lapis. Teraz nic nie było w stanie rozburzyć spokoju Opium. Kiwnął mu głową w geście powitania, a następnie słuchał ich jak wszyscy, bez szczególnego traktowania, jako syn. Chciał być na równi z każdym, no prawie. - Nie ma na co czekać. Powiedział cicho, a potem zerknął kątem oka na Yume. Mrugnął do niej oczyma, jakby sygnalizując, że pewnie sobie poradzi. Opium wiedział, że wizja była najszczerszą prawdą i niewyobrażalną pomocą dla stada. Mogli wskoczyć wyżej, jak nie najwyżej. - Część naszej historii, musimy ją odnaleźć dla nas samych, jak i dla potomków tych ziem. Stwierdził łaciaty i zerkał na każdego, słuchając uważnie. | |
| | | Lyra Duchowny
Posty fabularne : 48
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Pon Maj 13, 2019 1:01 am | |
| Zaraz po niej do groty wkroczyła klacz, równie spanikowana co Opium, na którego zresztą w wielkim stylu wpadła i ciekawie umaszczony ogier. Lyra musiała przyznać, że nigdy jeszcze nie widziała nikogo o tak wymyślnym wyglądzie, więc przez kilka sekund przyglądała mu się z lekkim uśmiechem nadal utrzymującym się na swoim końskim odpowiedniku ust. W odpowiedzi na jego powitanie dygnęła lekko przednimi nogami, jakby kontynuując jego grę. - Dzień dobry też wam. - powiedziała do obojga, wciąż swoim spokojnym, nieco cichym głosem. Jej teoria, że nie mieli się czego bać jeśli chodzi o Lazuliego po chwili się potwierdziła. Ogier wyłonił się z głębi jaskini i przywitał z nimi, a klacz odpowiedziała mu cichym “Witaj”. Wysłuchała wszystkiego, co miał do powiedzenia i kiwnęła lekko głową, spoglądając na ogiera, o którym zapewne Wyrocznia mówił. Uśmiechnęła się do niego lekko, ale w tym momencie dotarł tu także Świadomy. Lyra ukłoniła się w jego kierunku, co prawda nie tak nisko, jak robiła to do modlitwy, ale jednak. Zgięła przednie nogi i pochyliła głowę, trwając w tej pozycji przez chwilę, po czym wyprostowała się i w ciszy i skupieniu wróciła do słuchania tego, co mówił. Zapisywała wszystkie informacje w głowie, przetrawiając je sama dla siebie. Część historii… Te zwoje na pewno wzmocnią stado, zwłaszcza biorąc pod uwagę napiętą atmosferę w krainie. Rozumiała, że ta misja będzie ogromną odpowiedzialnością i czuła się w jakiś sposób dumna, że została do niej wybrana. Kiedy wszystko ucichło Lyra podeszła do konia, którego miała błogosławić i uśmiechnęła się lekko. Wcześniej udało jej się podsłuchać, jakim imieniem Opium nazwał konia, więc nie musiała o to pytać, ale wolała to zrobić dla pewności. - Vagabond, prawda? - kiedy koń potwierdził (znaczy jeśli, bo nigdy nie wiadomo), a nawet jeśli nie, i tak kontynuowała. Bo tak, bo muszę jakoś napisać tego posta, ok. Najpierw klęknęła na chwilę, w ciszy modląc się do bogów o powodzenie rytuału i tłumacząc, dlaczego prosi ich o udzielenie stojącemu przed nią koniowi błogosławieństwa. Potem podniosła z ziemi jakiś względnie płaski kamień, zabrała na niego trochę leżącej na dnie jaskini ziemi (w końcu nie weźmie jej do pyska, żeby potem w wielkim stylu opluć nią biednego Włóczęgę) i obsypała głowę zainteresowanego, przymykając oczy. Wzięła głęboki oddech, po czym zaczęła wypowiadać znaną sobie formułę błogosławieństwa, nadal z zamkniętymi oczami. - Przyzywam was bogowie dający nam siły na każdy kolejny dzień. Przyzywam was by wraz z waszym i moim wsparciem ten oto Vagabond przezwyciężył swoje trudności, osiągnął stan harmonii i mógł kroczyć z dumą i spokojem. Niech tak będzie, niech tak jest, niech tak się stanie. - wyszeptała cicho, mocno skupiając się na swojej prośbie do bogów. Miała nadzieję, że próba powiedzie się, choć wciąż była dość początkująca… Cóż, przekonają się za chwilę. Potem poświęciła chwilę, żeby podziękować bogom, niezależnie od powodzenia próby. W końcu tak czy inaczej otaczali ich opieką, prawda? Jeśli rytuał udał się, na pewno poświęci nieco więcej czasu na dokładniejsze podziękowania. | |
| | | Yume Duchowny
Posty fabularne : 45
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Pon Maj 13, 2019 2:07 pm | |
| Nadszedł kolejny koń, a Yume dalej miała wszystko gdzieś... Jedyne co zrobiła to skinęła łbem na powitanie. I oto nadeszli Lapis z Lazulim, a klacz ukłoniła się. Widziała zmianę postawy Opiuma. Jeeeny, ale się zestresował jak reszta. Zaśmiała się w duszy. W ten zostało wydane polecenie na co Yumcia przełknęła ślinę. Okey Yume umiesz to... Lazuli cię tego nauczył. Westchnęła, a następnie w duszy zaczęła modlić się do Bogów z prośbą o udany rytuał. Przymknęła oczy po czym sięgnęła po część ziemi aby następnie obsypać nią głowę Opiuma. Miała lekko przymknięte oczy jednak były wciąż otwarte. Wzięła wdech i zaczęła błogosławieństwo. Przyzywam was bogowie dający nam siły na każdy kolejny dzień. Przyzywam was by wraz z waszym i moim wsparciem ten oto Opium przezwyciężył swoje trudności, osiągnął stan harmonii i mógł kroczyć z dumą i spokojem. Niech tak będzie, niech tak jest, niech tak się stanie. Pobłogosławiła go swoim kojącym jak lawenda nerwy głosem. Postanowiła, że podziękuje Bogom składając im znów dary przed ołtarzem chociaż, krótka modlitwa też nie zaszkodzi. Jak rytuał się powiedzie to nawet ośmieli się poprosić wyrocznie o jakieś minerały. Spojrzała na Opium sprawdzając czy rytuał był zaakceptowany przez ich najwspanialszych opiekunów. | |
| | | Vagabond Medyk
Posty fabularne : 66
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Pon Maj 13, 2019 4:17 pm | |
| Włóczęga - niewłóczęga (bogowie, powinien wybrać sobie teraz jakieś nowe imię) patrzył z zainteresowaniem to na Lapisa, to na Lazuliego. Wysłuchał obu, milcząc. Widok znajomego kapłana i jego męża, który swoją powierzchownością bardzo Włóczęgę peszył aż do momentu, gdy objawił się jako ojciec Opiuma, bardzo potęgował jego podekscytowanie. Misja, która polegała na szukaniu czegokolwiek w przepastnych pieczarach i przeczesywania ziem wydawała się być stworzona dla niego. Przecież znał świat jak własną kieszeń, byłby idealnym podróżnikiem, gdyby wraz z jego ciekawością i zdolnością nawigacji w przestrzeni szła jakakolwiek, chociażby szczątkowa umiejętność przetrwania i krzepa fizyczna. Tak jednak nie było; z tego powodu zresztą postanowił zasilić swoim optymizmem piaskowy tabun.
- Trzymam teraz z wami. Pomimo, że nie ma tu zbyt wielu smacznych owadów - powiedział Opium na uszko, tak dyskretnie, jak tylko mógł w jaskini pełnej koni.
Czuł rosnąca ekscytacje; stara grota, bieg z pochodniami z pyskach, może jakieś booby traps zaserwowane im przez życie. Tak to sobie wyobrażał, a wyobraźnię miał bujną.
Śliczna klacz marwari dygnęła przed nim książęco, więc odruchowo przekrzywił głowę, potrząsając loczkami, żeby dodać sobie jeszcze więcej uroku. Włóczęga czy nie, z sercem złamanym tysiąckrotnie lub nie, pozostał sobą i nie mógł trzymać na wodzy swoich podskakujących jak żywe zwierzątko uczuć.
- To ja, kwiecie - powiedział do niej pieszczotliwie, leciutko unosząc jeden kącik warg. Przynajmniej do niedawna. Taki już był, taką stworzyła go matka natura. Może klacz nie będzie mu miała tego za złe, zresztą, chyba nie wyłapał jej imienia, cóż, był przecież w emocjach, a wypowiedzenie mniej niż trzech sylab naraz nie było w jego stylu. Poczuł na nosie znajomy już trójkąt z piasku i zmarszczył chrapy; nadal nie całkiem rozumiał tę praktykę. Czy pojawienie się figury geometrycznej faktycznie było znakiem? A może zależało tylko od umiejętnego sypania piachem? Jakkolwiek to było, nie miało znaczenia, bo nie liczy się obrząd, a jedynie przychylność bogów. Dlatego pochylił głowę przed kapłanką w podzięce. Co prawda zrujnował przy tym jej pracę, ale cóż, piaskowa formacja i tak nie potrwałaby długo na jego pysku.
Zamiótł ogonem, cała swoją postawą wskazując, że jest gotów służyć swojej swiezutkiej, nowiutkiej ojczyźnie. | |
| | | Lazuli Wyrocznia
Posty fabularne : 141
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Pon Maj 13, 2019 7:39 pm | |
| Obserwowałem oba błogosławieństwa, prosząc bogów o łaskawe oko dla obu nowych duchownych. Gdybym tylko umiał, trzymałbym za nie kciuki. Zanim zdążyłem spojrzeć na pyski błogosławionych koni, poczułem sporą dawkę mocy, która upewniła mnie w fakcie iż oba rytuały się powiodły. Byłem z nich dumny i każdej posłałem wymowne, dumne, ojcowskie spojrzenie. Nie mogłem się również powstrzymać od sporego uśmiechu na pysku. Może i miałem wysłać ich w poważnym tonie i chciałem potrafić zasłonić swoje uczucia jak Lapis, jednak w tym momencie po prostu nie potrafiłem. Zatrzepałem uszami dumny z obu uczennic. Kiwnąłem do Lapisa i zwróciłem sie ku reszcie. - Jeśli macie jakieś pytania, jest to odpowiedni czas by je zadać, jeśli nie... możecie ruszać. Grota znajduje się w pobliżu Dumnego Masywu. Gdzie dokładnie, tego nie wiem. nie wiem także, co czeka was po drodze. Jestem za to pewien, że sprostacie powierzonemu Wam zadaniu i odnajdziecie pradawne pergaminy i przyniesiecie je nam. - znów mówiłem do nich poważnie, z jakimś wielkim wydźwiękiem, może odrobinę boskim. Każdemu z osobna spojrzałem w oczy, lub choć jedno. - A i dzieci. Błagam. wspierajcie się, uważajcie na siebie i wróćcie cali i zdrowi- Powiedziałem już tak jak każdy, no może z wyjątkiem Vagebonda, słyszał ode mnie choć raz w życiu. Z troską i wyraźną miłością do nich. Oczywiście, że się martwiłem. To moja rodzina. Z resztą, o co ja się nie martwiłem. | |
| | | Lapis Świadomy | wojownik
Posty fabularne : 66
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Pon Maj 13, 2019 7:46 pm | |
| Obserwowałem rytuały w spokoju i kiedy oba się powiodły, odetchnąłem z ulgą. Bardzo demotywujące na starcie tej wędrówki by było, jakby któryś z bogów nie pobłogosławił jakiegoś konia. Były by spekulacje dlaczego, w czym jest gorszy, albo czemu któraś z klaczy jest słabszym kapłanem. Obserwując ich wszystkich spod maski władcy, najbardziej skupiałem swoja uwagę na Opium. Mimo tego, że nie okazywałem tego publicznie, martwiłem się o jego miękkie serce. Stanowczo za dużo czasu spędzał z Lazulim, wyszedł z niego heros niżli wojownik. Uśmiechnąłem się ukradkiem do syna a potem postawiłem dumnie jeszcze dwa kroki, unosząc wysoko ogon. - Niech bogowie będą z wami - rzuciłem i odwróciłem się, wracając do jaskini. Od pytań była wyrocznia, to on miał te objawienie. /zt | |
| | | Opium Wojownik
Posty fabularne : 74
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Wto Maj 14, 2019 8:29 pm | |
| Opium ustawił się tak, aby Yume łatwiej było czynić Swoją tymczasową powinność. Chłonął jej słowa, jak sucha gąbka. Przymknął momentalnie oczy, jakby sam szukał obecności kogoś więcej, tych których nie sposób dostrzec. Miał na myśli Bogów, bo kogo innego. Yume, jak i Lyra miały wspaniałego nauczyciela, co teraz zostało wystawione na próbę. Udało się. Po całej krótkiej, a jakże ważnej ceremonii Opium uśmiechnął się łagodnie do Yume, jakby jej dziękował bez słów. Stanął wyprostowany, a nagle usłyszał spokojny szept Vagabonda. - Będziesz musiał zmienić dietę... Odparł mu, bardzo cicho. Kątem oka zerknął na lokowanego ogiera, a potem mrugnął do niego oczyma. Był teraz najbardziej skupiony na celu misji, a gdy Opium ma powielone jakieś zadanie zawsze wykonuje je na sto, a nawet więcej - procent. Był świadom tego, że będzie ich też chronił podczas wędrówki, był wojownikiem. Lecz nie bez powodu Ci wszyscy Tutaj zebrani, zostali wybrani. Można było tylko za to podziękować. Opium, wraz z Vagabondem byli gotowi, byli pobogosławieni. Ogier spojrzał na Lapisa, a następnie Lazuliego. Posłał im łagodny uśmiech, jakby oznajmiał, że nie ma co się martwić. Bogowie zawsze będą z nami, tatko... Pomyślał, deczko bardziej rozluzowany. Kiwnął ojcowi na pożegnanie, a potem wzrok skierował na Lazuliego. - Ojcze, będziemy się wspierać, chronić i dbać o bliźniego. Zapewnił ojca, choć nikt nie wiedział co ich tam czeka, albo jaka zwierzyna... jeśli to jakieś stare ruiny, wszystko może im się zwalić na głowy. - Mamy się udać w jakieś konkretne miejsce? Zapytał, bo czas grał role. | |
| | | Lyra Duchowny
Posty fabularne : 48
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Wto Maj 14, 2019 9:19 pm | |
| Zaśmiała się bezgłośnie na jego określenie jej. Potem, już po rytuale z zapartym tchem przyglądała się piaskowi na czole konia - udał się? Na szczęście tak, udał się całkiem wzorcowo. Odetchnęła z ulgą. Dopiero teraz zauważyła, że z poddenerwowania wstrzymała oddech. No cóż, nie zraniło jej to w jakiś sposób. Jeszcze na chwilę przyklękła. - Dziękuję bogowie, że łaskawie obdarzyliście nas swoją łaską. Nasze zadanie może nas przerosnąć, jednak jestem pewna, że jeśli zechcecie udzielić nam swojej pomocy, z pewnością odniesiemy sukces. - krótka modlitwa w podziękowaniu bogom i znów wyprostowała kończyny, wracając do swojej normalnej pozycji. Dobrze pamiętała, że jeśli nie podziękuje, magia może się odwrócić, a tego w żadnym wypadku nie chciała. Uśmiechnęła się lekko do swojego “pacjenta” i zwróciła wzrok na Lazuliego i Lapisa. Wysłuchała, co mają jeszcze do powiedzenia, nadal wszystko zapisując w pamięci. Skłoniła głowę w kierunku Lapisa, kiedy wychodził, w końcu trzeba okazywać szacunek Świadomemu, a potem poświęciła swoją uwagę na słuchaniu tego, co inni mieli do powiedzenia. Oh, chyba Opium nie słuchał uważnie, skoro pytał się, czy mają iść w jakieś konkretne miejsce. Uśmiechnęła się lekko. - W pobliże Dumnego Masywu, jeśli dobrze usłyszałam. - powiedziała typowym dla siebie cichym, spokojnym głosem. Zastrzygła uszami i zerknęła w kierunku Lazulego z niemym pytaniem o potwierdzenie. Oczywiste dla niej było, że będą się wspierać i pomagać sobie nawzajem. W końcu to dlatego wyruszali razem, prawda? | |
| | | Yume Duchowny
Posty fabularne : 45
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Wto Maj 14, 2019 9:27 pm | |
| Yume milczała błogosławieństwo powiodło się O Bogowie dziękuje wam za siły i wsparcie podczas udzielania błogosławieństwa innym po to by mogli czynić dobro. Pomodliła się w duszy po czym nieco odsunęła się od Opiuma. Skierowała wzrok na Wyrocznię i Świadomego, który miał zamiar iść. Ukłoniła się na pożegnanie aby okazać swój szacunek po czym skupiła się na Lazulim. Słuchała uważnie wyroczni bardzo uważnie nie zwracając zbytnio uwagi na innych jednak jak ktoś coś mówił to to załapywała. Spokojnie... Na pewno damy sobie radę skoro jesteśmy w tak mocnej i sympatycznej, a zarazem otoczoną przez Bogów ochroną grupie. Westchnęła po czym spojrzała na innych. Zamilkła. Patrzyła na wyrocznie szukając szczegółów chciała wiedzieć na co się porywa. | |
| | | Vagabond Medyk
Posty fabularne : 66
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Sro Maj 15, 2019 4:18 pm | |
| - //:
sora za wartosc intelektualna tego posta ale pisze wam te slowa z tramwaju cx
Pozwolił sobie na cichy śmiech, gdy usłyszał słowa łaciatego. Gdy kapłan zaczął mówić dalej, Włóczęga pokiwał leciutko głową, udając, że rozumie absolutnie wszystko. Ważne, że tamci rozumieli. On działa na innym obszarze. Słysząc, że zaczynają padać ogólniki i nie ma co liczyć na więcej wyjaśnień, trzepnął się więc delikatnie ogonem po zadzie, stanął obok Opium (pewnie z jakiegoś powodu czuł, że to łaciaty będzie tu dowodzić, a może po prostu przylgnął do jedynego znajomka) i lekko pociągnął go za grzywę. - To nie stójmy tak, komu w drogę, temu czas - rzekł, chcąc już przejść do rzeczy, do podróży, do niebezpieczeństwa i galopady przez groźny świat. Przecież od stania w miejscu tak szybko zaczynały go świerzbic kopyta. - I z tobą też! - zawołał raźno za odchodzącym Lapisem. Ten jego entuzjazm rósł z każdą chwilą. Oby ktoś od tego nie oszalał. | |
| | | Lazuli Wyrocznia
Posty fabularne : 141
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Sro Maj 15, 2019 5:14 pm | |
| Przyglądałem się tej czwórce moich dzieci, bo w końcu tak ich wszystkich traktowałem i zastanawiałem się czy dobrze robie wysyłając ich samych. jednak tak chcieli bogowie. Wybrali ich, a ja ufałem zarówno Najwyższym, jak i obecnej tu czwórce. Kiwnąłem głową na męża, gdy odchodził. - W wizji był dumny masyw i wejście do groty. Nic więcej nie jestem w stanie wam powiedzieć, jednak wierze, że sobie poradzicie i coś dostrzeżecie. - uśmiechnąłem się ciepło. - Bywajcie dzieci i wróćcie cali i zdrowi - rozweseliłem się widząc, że niektórzy pałają wręcz entuzjazmem do tej wyprawy. - Będę się za Was modlił kochani. - znów posłałem im ciepły uśmiech. Spojrzałem na opium z oczami mówiącymi, że go kocham. Stałem na swoim miejscu do póki nie wyszli obserwując każdego z osobna i kłaniając się każdemu gdy miał zniknąć za rogiem wejścia do jaskini. Miejcie ich w opiece. Prawie rozkazałem bogom.
z/t | |
| | | Opium Wojownik
Posty fabularne : 74
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni Sro Maj 15, 2019 8:19 pm | |
| Przejętemu powagą sytuacji ogierowi umknęło miejsce, które przed chwilą przecież usłyszał. Niczym nieuśpiona Lyra szybko sprowadziła Opium na ziemię, a ten uśmiechnął się i nie skomentował. Od teraz nie ma miejsca na jakiekolwiek pomyłki. - Tak, racja. Powiedział. - Ruszajmy. Poczuł, lekkie szarpnięcie grzywy. - Widzę, że nie możesz się doczekać. Zadarł wesoło kąciki ust, a potem mijając Vagabonda skubnął jego łopatkę. Czy Opium będzie dowodził? Myślę, że ta misja na tym nie będzie polegała, każdy będzie musiał mieć swoje oczy dookoła głowy w poszukiwaniu zwojów. Ogier nie miał zamiaru zajmować jakiegoś szczególnego miejsca, był dla nich - a oni dla niego. Kiedy i Lazuli opuścił jaskinię, wszystko było jasne. Można wyruszać w niebanalną przygodę, a jakże. Opium odebrał czuły wzrok ojca i posłał mu taki sam, nim zniknął w oddali. Spojrzał na każdego po kolei. - Wyruszam już w drogę. Chodźcie za mną, albo chwilę po, jak wolicie. Powiedział dosyć poważnym tonem, ale nie surowym, o nie. Potem uśmiechnął się, jak to Opium i rozpędził się w stronę wyjścia. Stukot kopyt cichł z każdym krokiem, a ogier był już na wylocie. Oglądał się tylko za siebie, co jakiś czas. Sprawdzał, czy nikomu nic się nie stało i czy nie potrzebuje jakiejś krótkiej, dłużej przerwy. Choć to dorosłe konie, każdy z nich miał inną kondycję.
wszyscy z/t | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Jaskinia Wyroczni | |
| |
| | | | Jaskinia Wyroczni | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |