|
| Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY | |
|
+4Calore Francesinha Nuntius Admin 8 posters | |
Autor | Wiadomość |
---|
Admin Admin
Posty fabularne : 289
| Temat: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Pią Kwi 12, 2019 12:12 pm | |
| Spadająca woda zakrywa to miejsce, dzięki czemu tylko konie, które dokładnie się przyjrzą lub znają to miejsce wiedzą o grocie. Siedzibę ma tam sam władca, który zdecydowanie nie lubi oblegania tego miejsca przez innych... No chyba, że to jego zaufani członkowie. Jaskinia nie jest zbyt wielka, w sam raz dla jednego ogiera. W kącie podłoga wyściełana jest miękkimi roślinami i służy do odpoczynku. Na nierównych, skalnych ścianach widnieje kilka czaszek zwierząt i skór. Największym trofeum i chwałą jest skóra wielkiego tygrysa, która jest powieszona na wprost od wejścia. | |
| | | Nuntius Wojownik
Posty fabularne : 31
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sro Maj 08, 2019 8:22 pm | |
| Nuntius ostrożnym krokiem zbliżał się do wodospadu, wytężając wzrok. To powinna znajdować się siedziba władcy. Uprzedzali, że może być bardzo dobrze ukryta. Dopiero po chwili udało mu się dostrzec niewielką szczelinę między spadającą ze skały wartką wodą a krawędzią ogromnego głazu górującego nad okolicą. Uśmiechnął się zadowolony, ponieważ nie lubił długich poszukiwań czegoś, co miał przed nosem. Nic bardziej go nie irytowało, niż takie sytuacje. Wkroczył do jaskini, nie chcąc już dłużej zwlekać. A co jeśli władca czeka i niecierpliwi się coraz bardziej? Nie chciał przekonać się, jak zachowuje się i co robi władca, gdy jest zdenerwowany. Zazwyczaj takie sytuacje nie kończą się dobrze, a tak przynajmniej słyszał. Jednak jedna rzecz odwróciła jego uwagę od tych spraw - wygląd wewnętrzny jaskini. Schludne, uporządkowane wnętrze, ale pokazujące potęgę. Czaszki, skóra tygrysa i inne dodatki robiły wrażenie i dodawały szacunku miejscu i jego właścicielowi. Mech, ułożony dla wygody, ale i też poprawiający wygląd wnętrza. Kary otrzepał się lekko, nie chcąc wyglądać niechlujnie przed Devrajem, w końcu nie wypada. Ogarnął grzywę, wyrzucając z niej wszystkie liście i pióra, układając ją schludnie. zamachał ogonem, rozplątując go delikatnie. Strząsnął grzywkę na czoło i wygimnastykował szyję, nieco zesztywniałą od marszu. Teraz był gotowy na spotkanie z przywódcą. Słyszał plotki o jakimś zadaniu, które władca chciał komuś zlecić. Może to jemu uda się być tym szczęśliwcem? Nadzieja błyszczała w jego sercu jak rozżarzony węgielek wyjęty prosto z ogniska. | |
| | | Francesinha Wojownik
Posty fabularne : 57
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Czw Maj 09, 2019 4:12 pm | |
| Frances przybył w okolice wodospadu na polecenie swojego władcy. Ponoć Devraj miał dla niego jakieś zadanie. Nie znał, niestety, żadnych szczegółów i liczył, że nie będzie musiał długo czekać, aby dowiedzieć się czegoś więcej. Oczywiście, ani mu w głowie było kręcenie nosem - czegokolwiek władca by sobie nie zażyczył, kasztan zamierzał się tego podjąć. O to przecież chodziło w idei stada autokratycznego - ktoś wydaje polecenia, reszta owe polecenia wykonuje.
Frances wiedział mniej-więcej, gdzie siedziba Devraja się znajduje, a mimo to, za sprawą sprytnego ukrycia wejścia do jaskini za ścianą wodospadu, znalezienie jej zajęło mu chwilę. Kiedy wymijał wodospad, wilgotna mgiełka osiadła mu na sierści i grzywie sprawiając, że włosy poskręcały się w delikatne loki. W duchu skwitował to niepożądane zjawisko poirytowanym prychnięciem. Pierwszym, co zauważył po wejściu do jaskini był fakt, że nie był tam sam. Wewnątrz na władcę czekał już kary ogier, na oko bardzo młody. - Witaj - przywitał się, nieco zaskoczony. Nie spodziewał się zastać tu kogokolwiek, poza samym władcą, oczywiście. Nie znał żadnych szczegółów zadania, które miało mu zostać wyznaczone, ale najwyraźniej wziąć w nim miało udział więcej niż jeden wojownik. - Devraja jeszcze nie ma? - upewnił się, pytając chyba tylko po to, żeby powiedzieć cokolwiek. Widział przecież sam, że poza nimi dwoma w jaskini nie było już nikogo. Nie była ona zresztą jakoś przesadnie wielka. Frances odniósł wrażenie, że kiedy władca w końcu do nich dołączy, zrobi się tu wręcz ciasno. Na poczekaniu obrzucił przelotnym spojrzeniem ściany i niskie sklepienie. Jego wzrok zatrzymał się oczywiście na imponujących rozmiarów skórze tygrysa, powieszonej naprzeciwko, dokładnie na wysokości jego oczu. No no, Devraj zaiste musiał być niezłym wojownikiem, jeżeli samemu udało mu się pokonać w walce takiego potwora. - Mam na imię Frances - ponownie zwrócił się do nieznajomego ogiera, uznając, że wypadałoby się przedstawić - Wygląda na to, że będziemy musieli współpracować. | |
| | | Calore Wojownik
Posty fabularne : 42
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Pią Maj 10, 2019 10:10 am | |
| Do uszu Calore'a doszły wiadomości, jakoby ich władca miał zadanie dla członków swojego stada. Nie czekając ani chwili udał się do siedziby Devraja, mając nadzieje na otrzymanie ów misji. Była to bardzo dobra okazja na zdobycie zaufania przywódcy Płomiennych oraz zaznajomienie się z kimś nowym.
Stał obecnie przed wodospadem, szukając wzrokiem wejścia do jaskini, które, jak z jego wiadomości wynika, powinno się tu znajdować. Zbliżył się do wejścia i jeszcze zanim zdążył przekroczyć próg usłyszał głosy. A jeden z nich jakże mu znajomy. Wyminął wodospad, padając jednak ofiarą rozbryzgujących się kropel. Natychmiast po znalezieniu się poza polem rażenia otrzepał się i doprowadził cały swój wygląd do jako-takiego porządku. Jeszcze zanim zdążył rozejrzeć się po wnętrzu groty, jego wzrok padł na znajomą kasztanowatą sylwetkę oraz drugą, karą, którą widział pierwszy raz na oczy. - Dzień dobry - przywitał się, podchodząc do nich. Uznał, że większe spoufalanie się z Francesem byłoby niezwykle niegrzeczne wobec młodego, karego ogiera i jakże niestosowne w tej dosyć oficjalnej chwili.
Pozwolił sobie teraz na pobieżne obrzucenie wzrokiem siedziby Devraja, w której znajdował się po raz pierwszy. Jego wzrok przesuwał się po wszystkich trofeach z dość obojętnym wyrazem. Wiedział, że ich przywódca jest naprawdę dobrym wojownikiem. Nigdy nawet nie przeszło mu przez myśl, aby kiedykolwiek konkurować z nim fizycznie. Cal dobrze wiedział, że nie miałby szans i zostałby sprany na kwaśne jabłko.
Widocznie misja była na tyle ważna i trudna, że trzeba ją było zlecić aż trzem wojownikom, bo Cal nie miał wątpliwości, że Angloarab również parał się tym rzemiosłem. Tym lepiej dla blondyna. Im trudniejsza i bardziej wymagająca misja, tym większa będzie wdzięczność władcy po prawidłowym wykonaniu jej. - Mam na imię Calore - zwrócił się do karego, uważając, że w zaistniałej sytuacji wypada się przedstawić. Bo czyż nie mieli wspólnie stawić czoła niebezpieczeństwom? | |
| | | Devraj władca
Posty fabularne : 53
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Nie Maj 12, 2019 9:42 am | |
| W okolicy rozległ się odbijający echem o skały stukot kopyt. Był to sam władca, który nadciągał od strony wodospadu. Przyszedł później, niż wojownicy, więc bardzo się zdziwił, kiedy spostrzegł, że jego siedziba jest bezkarnie odwiedzana podczas jego nieobecności. Takim właśnie sposobem zaginęła czasza tygrysa... Ktoś zdążył go już pewnie zauważyć stanął przy wejściu do imponującej wyposażeniem jaskini i gestem głowy wyprosił przesiadujących tam niechcianych gości. Nie krył zawodu na swoim pysku, ale postanowił nie podejmować tego tematu. - Witajcie.- powitał ich, kiedy już wyszli z jaskini i ustawili się przed nim. Znał całą trójkę, więc miał oczekiwania co do powodzenia misji. - Zadanie, które wam powierzam wydaje się być banalne- trzeba odszukać plemiennego szamana, który zniknął już długi czas temu, gdy tereny dżungli zostały przejęte.- zaczął, bacznie obserwując to, co wyrażała mimika poddanych mu ogierów. Oj, musieli tak w czwórkę wyglądać groźnie- każdy wysoki, umięśniony i wytrenowany. Księżycowi i Delta uciekali by w popłochu... - Wraz z nim zaginął pewien artefakt- czaszka tygrysa. Waszym zadaniem jest go odnaleźć, przyprowadzić do mnie wraz z artefaktem. Mimo wszystko mógł on zaszyć się w dość niebezpiecznych miejscach... Nie sądzę też, by zareagował na wasz rozkaz entuzjazmem.- dokończył, pobieżnie rzucając okiem na okolicę. - Nie pomogę wam też, jeśli chodzi o początkowe miejsce poszukiwań. To może być dosłownie wszędzie.- Machnął ogonem, odganiając jakiegoś nieznośnego owada. Cóż, był ciekaw, czy Ci obiecujący woje podołają zadaniu. Niby nie było trudne, ale zejście ze szlaków, którymi chodzą konie zawsze wiąże się z ryzykiem- poza tym nie sądził, by ktoś mógł się lepiej do tego nadać. Liczył też w duchu na sukces karego młodzieńca, który zrobił na nim całkiem dobre wrażenie przy pierwszym spotkaniu. - Powodzenia. | |
| | | Nuntius Wojownik
Posty fabularne : 31
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Nie Maj 12, 2019 3:27 pm | |
| Niedługo po jego wejściu młody usłyszał kroki przybliżające się do miejsca, w którym się znajdował. Nadstawił uszu i wyprostował się elegancko, oczekując władcy. Jednak tu spotkała go niespodzianka. Do jaskini wszedł również kasztan tego samego wzrostu. Jednak to nie był przywódca Płomiennych. Wyglądał na tak samo zdziwionego jak Nuntius. Nie spodziewał się, że więcej osób mogłoby być potrzebnych do jednej misji. Może to wcale nie taka byle jaka misja. - Witaj. - odparł zgrabnie - Nie, jak z resztą widać. - uśmiechnął się półgębkiem. Nie znał jeszcze tego ogiera. Wyglądał jednak na silnego, dużo silniejszego niż kary. Na misji może się to bardzo przydać. - Myślę, że się dogadamy. - rzucił Nuntius w odpowiedzi na słowa kasztana. Nie miał jeszcze w tym miejscu konfliktów, więc nie spodziewał się ich zaznać we wnętrzu swojego stada. - Nuntius. Nie zdążył jednak zbyt długo przyjrzeć się ogierowi ani poprowadzić konwersację, ponieważ w jaskini zjawił się kolejny gość. Tym razem był to lekko czekoladowy koń, równie postawny co poprzedni. Chyba jednak wypadałoby zacząć dbać o mięśnie i kondycję fizyczną. Nie chciałby mi ktoś udzielać treningów? - zapytał w myślach kary, jakby miał nadzieję, że ktoś sam domyśli się jego prośby. W tym czasie nowy ogier zdążył przywitać się, jednak wydawało mu się, jakby bardziej w stronę Francesa. Może wcześniej już się znali? Nie zastanowił się jeszcze nad tym dobrze, kiedy ogier obrócił się w jego stronę i przedstawił. - Nuntius.- powtórzył już drugi raz w przeciągu chwili, jednak nie był to jeszcze powód do zdenerwowania. Zdenerwowałby się chyba dopiero wtedy, gdyby do jaskini wlazł kolejny kasztanowaty ogier i okazał się nieznanym młodemu. Wtedy już w ogóle pogubiłby się w imionach, i tym kto jest kim. Ale by była siara. Jednak rozległ się kolejny stukot kopyt. Kary spojrzał po swoich towarzyszach. Kolejny nie zmieściłby się już w jaskini, a jeśli to władca, to chyba wypadałoby wyjść. Wyszedł więc szybkim krokiem z groty, pozwalając, by jego sierść zmoczyła się nieco pod spadającą wodą. Ujrzał Devraja, ze skrzywionym wyrazem pyska. O co może chodzić? O nas? O mnie? Może uważa, że jestem za młody i za słaby na taką misję? Stanął pewnie, chcąc nie zawieść przywódcy pod tym aspektem. A może chodziło o to, że martwi się czy mu nie nasyfiliśmy w jaskini. W sumie to też prawdopodobne. Devraj jednak nie powiedział nic na ten temat, tylko przeszedł od razu do konkretów. Młody uważnie słuchał jego słów, dyskretnie zerkając czasem na towarzyszy. Zawsze lepiej wiedzieć, czego się spodziewać. Zapadła chwila ciszy, kiedy każdy z nich trawił we własnej głowie informacje o zadaniu. Nie wydawało się najprostsze. Nie mieli nawet punktu zaczepienia. - Zrobimy wszystko, co będzie trzeba, by sprowadzić go tutaj razem z cennym artefaktem. - zapewnił Devraja karosz, prostując się poważnie i zastanawiając się nad planem dla całej ich trójki. Spojrzał na nich, chcąc porozumieć się co zamierzają - oraz najważniejsze - gdzie chcą szukać? Z pewnością znają krainę nieco lepiej od niego. | |
| | | Francesinha Wojownik
Posty fabularne : 57
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sob Maj 18, 2019 11:17 pm | |
| - Spoiler:
Przepraszam za dłuższą nieobecność, miałam bardziej zarobiony tydzień. Od teraz już się postaram odpisywać regularnie C:
Dosłownie kilka chwil po nim, w jaskini zjawił się trzeci uczestnik misji, a był nim, ku zaskoczeniu Francesa, znajomy mu już kasztan. - Calore - przywitał się, a w jego głosie można było usłyszeć zdziwienie i także jakąś inną, ciężko do zdefiniowania ciepłą nutę. Bo zaiste, Fran bardzo się ucieszył na jego widok. Również kary, młodszy od niego ogier, wywarł na nim raczej dobre wrażenie. Nie zwykł oceniać nikogo po pozorach, więc ciężko mu było powiedzieć cokolwiek więcej o Nuntiusie. Wydawał się jednak sprawny fizycznie, a co ważniejsze, skłonny do współpracy. Devraj nie kazał im na siebie zbyt długo czekać. Po jego minie można było wywnioskować, że nie jest zadowolony z wtargnięcia do jego jaskini bez zaproszenia. Cholera, Frances mógł wpaść na to wcześniej, naprawdę. Z wdzięcznością przyjął decyzję władcy, o nie rozpoczynaniu dyskusji na ten temat i odpuszczeniu trzem wojownikom reprymendy. Przybrał odrobinę skruszony wyraz pyska i, w ślad za Nuntiusem, wydreptał na zewnątrz. Wszyscy trzej ustawili się naprzeciwko władcy, by wysłuchać, na czym właściwie ma polegać ich zadanie. Frances na bieżąco analizował w głowie słowa Devraja. Cóż, artefakty i szamani - niewiele mu to wszystko mówiło. Jako że był nowy w krainie, jego wiedza o tym, co było zanim Taniec Płomieni przejął władzę na dżunglą była bardzo ograniczona. Nigdy wcześniej nie słyszał o żadnym szamanie i nie miał oczywiście żadnego pomysłu, gdzie takowy mógłby się teraz ukrywać. Z zawodem doszedł do wniosku, że nie może w tym momencie wiele swojej drużynie zaoferować ze swojej strony. No, może poza logicznym myśleniem. Stwierdził, że równie dobrze może zabrać głos. - Nie znam dobrze tej krainy - zaczął - I, oczywiście, szaman może przebywać absolutnie wszędzie. Ale czy istnieją tu może jakieś wyjątkowe punkty? Byłe miejsca kultu, ruiny świątyń? - To właśnie takie rzeczy kojarzyły mu się z szamanami i uznał, że jeśli miałby gdzieś zacząć poszukiwania, to właśnie gdzieś tam. Wiedział, że Calore zamieszkuje krainę znaczniej dłużej od niego, co do młodego Nuntiusa nie miał pewności. Dlatego to właśnie na wiedzę kasztana liczył teraz w szczególności. | |
| | | Calore Wojownik
Posty fabularne : 42
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Maj 21, 2019 7:59 pm | |
| Calore natychmiast zwrócił swoje spojrzenie w stronę wejścia do jaskini, gdy tylko usłyszał dudnienie kopyt z zewnątrz. Spodziewając się ujrzeć Devraja mimowolnie napiął mięśnie i wyprostował się. Bo jak by to było, gdyby stał w pozycji "spocznij" przy pojawieniu się samego władcy stada? Płomienny przywódca, nawet się nie przywitawszy, ze skwaszoną miną wyprosił ze swojego mieszkanka całą trójkę ochotników do narażania tyłka dla dobra stada. Jak niegrzecznie przeleciało Calowi przez głowę, jednak nie ociągając się wydreptał na zewnątrz. W końcu bycie w złym humorze jest stałą cechą koni władających czymś więcej niż własnym ciałem. A to niesforni rebelianci, a to problemy na granicy, a to narzekająca żona. No cóż poradzić. Cal był wyrozumiały i miał w zwyczaju zawsze szukać jakiegoś logicznego wytłumaczenie dla zachowań innych, co też zrobił teraz.
Devraj, nie owijając w bawełnę, wyjaśnił im na czym polega misja. Zadanie niby proste, a jednak-odnalezienie jednego konia, który nawet niekoniecznie musiał nadal przebywać w tej krainie, jest, jakby nie patrzeć, bardzo wymagające. Nie popytają przecież w karczmie, bo konie z ów wynalazku nie korzystają. Spojrzał na Francesa, gdy ten się wypowiadał. Wiedział, że kasztan przebywa na tych terenach od niedawna, toteż się nie dziwił. Uznał jednak, że w chwili obecnej to sam władca powinien odpowiedzieć na to pytanie. Bo jakby to wyglądało. Nie po to wpajano Calowi etykietę od źrebaka, aby teraz z niej nie korzystał. We trójkę będą omawiać plan gdy zostaną już sami.
Była jednak jeszcze jedna sprawa, która nie dawała blondynowi spokoju. - Skąd możemy wiedzieć, że ów szaman nie uciekł gdzieś daleko, poza zasięg naszych poszukiwań? - Cal poruszył kwestię, która poruszona być musiała. - Gdyby miał choć trochę oleju w głowie, właśnie to powinien zrobić. - i on by tak zrobił-zwiał, zanim ktokolwiek zorientowałby się co jest grane. To logiczne i Cal mądrze od razu założył, że mają do czynienia z wartościowym i inteligentnym przeciwnikiem. Lepiej być zawczasu przygotowanym i po prostu zmarnować odrobinę czasu, niźli przegrać przez lekceważenie drugiej strony. Nie tak go matka wychowała. | |
| | | Devraj władca
Posty fabularne : 53
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Maj 21, 2019 11:35 pm | |
| Cała trójka wojowników szybko opuściła progi jaskini, a Devraj ustawił się naprzeciw im i przemówił. Młody karosz oczywiście bez żadnego wahania podjął się zadania, nawet, jeśli prawdopodobnie nie miał pojęcia od czego zacząć. Wysoki kasztan, którego Devraj miał okazję poznać jakiś czas temu zadał dość rozsądne pytanie, a władca właściwie sam podszedł na tyle lekceważąco do zaginionego szamana, że sam o tym nie pomyślał. Natomiast Calore... Kojarzył tego konia. Chyba nie istniało dlań nic gorszego, niż podważanie jego słów i zakładanie, że on sam postąpił w głupi sposób i nie wziął czegoś pod uwagę. Zmarszczył lekko łuki brwiowe, a uszy powędrowały widocznie aż niezbyt dynamicznie do tyłu. - Gdyby nie raport zwiadowców nie bawił bym się z tą szkapą w chowanego.- zabrzmiał nisko i stanowczo. - Ten stary koń nie potrafiłby się rozstać z tropikami, które mają tak wiele cennych zasobów.- dokończył, zmieniając ton na obojętny. Odrzucił grzywkę opadłą na oczy na bok i przejechał wzrokiem po swoich towarzyszach. - Szukajcie po roślinach. Z pewnością skrzętnie zakrada się na nasze tereny i zbiera co rzadsze okazy.- włada syknął z niezadowoleniem na myśl o roślinach, które mogłyby służyć stadnym medykom. - Tyle ode mnie. Do zobaczenia wkrótce.- powiedział, po czym reszta zaczęła zmierzać w nieznanym mu kierunku- wiedział tylko tyle, że to prawdopodobnie okolica Doliny Wodospadów. Odprowadził wojowników wzrokiem, po czym sam zniknął w swojej jaskini.
z/t WSZYSCY! | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Cze 04, 2019 11:32 am | |
| Czy słowa pochopne, nieodpowiedzialne i mało rozsądne, są dobrymi aby określić czyny tych dwóch klaczy? I czy powodem, dla którego ryzykują własne życie, powinna być jakaś roślinka? Z pewnością nie, i każdy kto pochodzi owych terenów, tak właśnie mógłby je określić. Niewątpliwie jednak, przyczyna dla której tu są, nie jest byle czym..
A gdzie właściwie są? Prawdopodobnie w jednym z bardziej niebezpiecznych miejsc w krainie- w siedzibie władcy. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby tu był.-wyszeptała. Fakt, niestety był taki, że z pewnością nie wróciłby żywe. Władcę raczej trudno byłoby urobić na handlarki z mokradeł.-dodała, prychając cicho. Jak na władcę, to miejsca nie ma tu zbyt wiele.-stwierdziła z drwiną. Było ponuro i chłodno, wątpliwe miejsce do znalezienia rośliny-jak widać, chciała się tylko utwierdzić w swoim przekonaniu. | |
| | | Alysanne piastun | medyk
Posty fabularne : 168
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Cze 04, 2019 3:41 pm | |
| Alysanne zupełnie nie wiedziała, dlaczego zgodziła się na ten szalony czyn. Może popchnęła ją ku temu desperacja, a może żądza przygody. A może i jedno i drugie. Nie mogły jednak już się cofnąć, skoro zaszły aż tu. Zawrócenie byłoby jednoznaczne z przyznaniem się do przegranej, a to nie wchodziło w rachubę. Alys nie orientowała się zbytnio w terenach krainy, ale Indigo gdzieś po drodze wspomniała, że zbliżają się do jaskini władcy STP.
Przeszły pod wodospadem i ku jej zdziwieniu nie natrafiły na skałę, a znalazły się w sporej wnęce. Miodooka zamrugała kilka razy, a gdy jej wzrok przyzwyczaił się do ciemności, ujrzała niezbyt przyjazny widok: na ścianach były czaszki oraz skóry zwierząt. Alys z niepokojem szastnęła ogonem i na moment położyła uszy po sobie; przez chwilę jej się wydawało, że jedna ze skór do złudzenia przypomina źrebięcą. — Aż strach pomyśleć, co by nam zrobił gdyby odkrył, że MY tu jesteśmy. Rozejrzała się na wszystkie strony. Nie była to komfortowa sytuacja, w jakiej się znalazły, ale przynajmniej dziękowała w duchu, że liczne zapachy dżungli oraz woda z jeziora i wodospadu zmyły z ich sierści zapach rodzimego stada. Mimo zatrwożenia zachichotała. — W takim razie udałybyśmy turystki, które mają problemy z tutejszym językiem — uśmiechnęła się, na poły z wizji wkręcania tak pieczołowicie opisywanego jako brutalnego i ogromnego władcy STP, na poły ze wspomnienia ostatniego przekrętu, jaki próbowały wcisnąć komuś z tegoż stada. — Myślę, że jemu to nie przeszkadza — podeszła do ogromnej skóry tygrysa zawieszonej na ścianie. Wyglądała na starą, a z tego co jej było wiadomo, władca Płomiennych nie był koniem sędziwym; możliwe więc było, by zabił tygrysa jako młodzik? Alys przeszły ciarki. — Prawdopodobnie mieszka sam, wątpię by ktokolwiek inny chciał z nim dzielić to... jakże przytulne gniazdko — powiedziawszy to, rozejrzała się raz jeszcze. — Widzisz gdzieś calissię? | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Cze 04, 2019 5:38 pm | |
| Cóż.. miejmy nadzieję, że jednak na niego nie trafimy.-rzekła swym melodyjnym głosem, kierując się w głąb jaskini. Szła spokojnym, równomiernym krokiem, żwawo rozglądając się dookoła. Właściwie, nie było tu nic ciekawego- prócz skóry tygrysa, która prezentowała się fantastycznie. Nie bez powodu nazywają go królem dżungli.-pomyślała, przekręcając głowę na bok,i w dalszym ciągu przyglądając się skórze zwierzęcia. Tego z pewnością się nie dowiemy.-odpowiedziała jej, posyłając przelotnie spojrzenie, po czym ponownie wróciła do rozglądania się za rośliną, a wątpliwy był fakt, aby cokolwiek chciało tu wyrosnąć. A jak myślisz?-zapytała, a w jej głosie można było usłyszeć zawód, dlatego klacz z pewnością domyśliła się odpowiedzi. Nie ma tu żywej muchy, a co dopiero rośliny.-stwierdziła. Może poszukamy przed jaskinią?-zapytała, ponownie kierując wzrok w jej stronę, czekając na odpowiedź. | |
| | | Etoilé władca | medyk
Posty fabularne : 119
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Cze 04, 2019 7:04 pm | |
| Moje kochane, cierpliwe dziewuszki. Koniec tego dobrego, teraz będzie tylko gorzej!
Z zaciemnionego wnętrza jaskini błysnęły żółte, wielkie ślepia. Rozejrzały się spokojnie po wnętrzu, przenosząc się z jednej postaci na drugą. Dało się słyszeć ciche ziewnięcie, gdy zwierzę przeciągnęło się, rozprostowując nogi. Te dwa sygnały powinny wystarczyć, aby konie obecne w grocie szybko zdały sobie sprawę, że przybycie tutaj nie było dobrym pomysłem. Drażniący dźwięk pazurów drapiących po skale to ostatnie, co była w stanie usłyszeć Indigo, nim poczuła pazury wbijające się jej w zad. Ciepła ciecz zaczęła spływać po ciele klaczy, gdy wilk ponownie przystąpił do ataku. Ostre kły przegryzły jej skórę na grzbiecie w okolicach karku. Skąd tego typu drapieżnik w tym miejscu? Nie pora, aby się nad tym zastanawiać... | |
| | | Alysanne piastun | medyk
Posty fabularne : 168
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Wto Cze 04, 2019 10:13 pm | |
| Alysanne pokiwała z zapałem głową. Już sobie wyobrażała ich skóry dołączone do kolekcji trofeów Devraja. Przekrzywiła głowę, patrząc na ścianę zupełnie jakby spróbowała zwizualizować sobie tą wizję. Na propozycję Indigo ucieszyła się; nie chciała dłużej przebywać w tym strasznym miejscu. Z uśmiechem odwróciła się, gdy nagle usłyszała jeżący sierść odgłos. Powoli odwróciła łeb z jedną myślą: Devraj tu jest. W jaskini panował półmrok, ale Alys zamiast postaci konia ujrzała sylwetkę psowatego wyłaniającego się z cienia. — Indigo — powiedziała cichym, zatrwożonym głosem. Zanim zdążyła choćby unieść kopyto, drapieżnik rzucił się na achałkę. — INDIGO! — klacz tym razem pisnęła i rzuciła się towarzyszce na pomoc. Podbiegła do niej równolegle, po czym błyskawicznie odwróciła się i wycelowała w wilka strzał zadnimi kopytami. Nie zwlekając długo, niezależnie od rezultatów poprzedniego ataku, Alys stanęła dęba i wycelowała w wilka przednie nogi. Pokazała Indigo, by złapała go zębami za ogon i jeśli karuska to zrobiła, Alys ponownie wymierzyła psowatemu kopniaka kopytami u przednich nóg. Jeśli zaś jej towarzyszka tego nie zrobiła, miodooka po prostu postarała się go kopnąć najsilniej jak umiała. | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sro Cze 05, 2019 3:09 pm | |
| Juz się odwracała. Juz była w połowie swej drog. Z zadowoleniem opuszczała to miejsce, chcąc rozpocząć poszukiwanie rośliny przed jaskinią lub gdziekolwiek indziej-byle jak najdalej.. Jak widać-chęci nie były wystarczalne. Przed jej oczyma ukazało się jakieś zwierze, które jak się później okazało, było..wilkiem, który zmierzał w jej stronę, a ona stała, bez ruchu-jakby całkowicie osłupiała, z oczami wpatrzonymi w zwierza.. Później, jedyne co poczuła to pazury i jak ciepła krew spływa po jej nodze. Ból? To na pewno nie było uczucie, które jej w tamtym momencie towarzyszyło. Może to kwestia adrenaliny, bądź po prostu- chcąc ratować swoje życie, nie brała tego pod uwagę. Chwilę później, zwierzę znów zaatakowało- a ranę, którą zrobił o wiele bardziej dała o sobie znać, przez co klacz szybko oprzytomniała. Podbiegła do Alysanne,sprawnym ruchem łapiąc w zęby ogon i mocno ściskając szczękę,przyglądając się dalszym ruchom towarzyszki. W momencie, gdy ciosy klaczy ustały, Indigo wspięła się na tylne nogi i z dużą siłą starała się wycelować w wilka. | |
| | | Etoilé władca | medyk
Posty fabularne : 119
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sro Cze 05, 2019 11:06 pm | |
| Wilkowi bynajmniej nie było do śmiechu, gdy jego nowe ofiary okazały się podjąć próby obrony. Nie zastanawiał się, czy jego dalsze ataki mają jakąkolwiek szansę na powodzenie. Był wilkiem, co go to interesowało? Wygłodniałe, krwiożercze zwierzę nie miało w głowie złożonych planów walki. Instynktownie wiedział, że to starcie zadecyduje o jego dalszym losie. Nie miał innego wyjścia, niż kontynuować. Ugiął się pod ciosami koni. Nie wszystkie się udały, jednak tych dwa czy trzy, które trafiły celu, były niezwykle bolesne. Warknął ostrzegawczo. Nie podobał mu się ten stan rzeczy. Jako, że znajdował się bliżej wyższej achałki, którą zdążył już zaatakować, postanowił to nad nią pastwić się dalej. Gdy klacz stanęła dęba, płynnym ruchem odbił się od ziemi i wylądował na jej piersi, wbijając się pazurami pod jej szyją. Celował w krtań, jednak niezwykle trudno było dostać się do tak wysoko usadowionego miejsca, zwłaszcza, gdy ofiara wspina się na zadnie nogi. Zadowolony, puścił ją i momentalnie wykonał drugi skok, tym razem celując w drugą z klaczy. Nie był w stanie zobaczyć, w jakim miejscu jej ciała wylądował, ale wbił się w nie kłami. Nieważne gdzie, istotne jest tylko to, że zada ból.
| |
| | | Devraj władca
Posty fabularne : 53
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Czw Cze 06, 2019 12:19 am | |
| Od spotkania, jakie miało miejsce w jego jaskini minęło trochę czasu- wojownicy zapewne byli w trakcie poszukiwań szamana oraz czarnej czaszki. Devraj od tego czasu nie pojawił się w swojej jaskini, gdyż zwyczajnie przemierzał takie połacie terenów, że nie miał kiedy do niej wrócić. Mokradła, tereny stada... Cóż, nikt nie powiedział, że władca będzie mógł hasać po łąkach i zajadać się durianami. Ale absolutnie... Ogierowi ani trochę to nie przeszkadzało. On zawsze był w biegu- zawsze trzymał formę, nienaganną formę. Przed jaskinią rozległ się głuchy odgłos kopyt stukających o kamień. Kasztan nastawił uszu, gdy dobiegł ich dźwięk... No właśnie, czego? Pomruki, krzyki, warczenie... Moja jaskinia...- pomyślał z lekkim poddenerwowaniem- nie miało to powiązania ze strachu, a raczej z rosnącym gniewem. Przyśpieszył kroku, zastanawiając się, jak intruzi znaleźli jaskinie... Wyłonił się zza skały niczym nadciągający pożar- obrzucił obraz wzrokiem. Wilk... Intruzki...- przeszło mu przez myśl. Nie miał wątpliwości, nie należały do jego stada. Pochłonięte walką nie zauważyły nawet jego obecności, tak samo drapieżnik. - Nie pamiętam, bym kazał sprowadzić dla siebie kurwy.- zabrzmiał, a niski ton jego głosu rozszedł się po całej jaskini, zwracając na niego uwagę. Wtedy już nie było czasu na nic innego- musiał przystąpić do walki. Czas rozprostować kości... Dosłownie jednym susem, który był całkowicie możliwy przy jego nad wyraz sprawnych kończynach znalazł się przy towarzyszach- nie zwracając uwagi na klacze, potrącił jedną z nich, karą, po czym znalazł się przy drapieżcy. Wilczysko szybko skupiło się na władcy, rzucając się kłami w jego stronę. Devraj jak na sprężynach wyskoczył w górę, omijając jego zęby, odwrócił się w błyskawicznym tempie, by wysadzić kopytami prosto w wilka. Po tym szybko odskoczył, zmieniając swoje położenie. Nie obawiał się intruzek, gdyż przeszkadzanie mu teraz w walce byłoby kompletnie nieopłacalne dla nich... Nie poradziły by sobie same. Psowaty upadł, ale szybko się podniósł. Zawarczał, przyczaił się, po czym ponownie zaatakował. Devraj już szykował się na unik, jednak sprytne zwierzę w ostatniej chwili zmieniło zamiar, chwytając ogiera za przednią nogę. Wbił się w nią kłami, a po chwili trysnęła krew. Ogier natychmiastowo zareagował, wyrywając z olbrzymią siłą kończynę z pyska, stanął dęba i obiema przednimi nogami trafił korzystając ze swego ciężaru i rozpędu w kark wilka. Rozległ się pisk, trzask kości, a szkodnik bezwładnie upadł na ziemię. To była szybka akcja... Ale noga widocznie krwawiła. Władca szybko cofnął się do wyjścia, torując drogę dwóm klaczom. Nie zamierzał ich wypuścić. - Cholerne feministki. Wszędzie musicie pakować wasze nędzne zady...- warknął, przyjmując ofensywną postawę. Mógł zrobić na nich wrażenie, gdyż jego rozmiary, sposób walki czy muskulatura mówiły same za siebie... Ah, nie mogły mieć wątpliwości, że owy koń to ten sam, którego opisuje się jako buchającego płomieniem tygrysa z dżungli. Król Bogów. Spojrzał lekceważąco na ranę, z której spływająca krew utworzyła już widoczną z daleka kałużę. | |
| | | Alysanne piastun | medyk
Posty fabularne : 168
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Czw Cze 06, 2019 12:34 pm | |
| Radziły sobie całkiem nieźle, choć wilk zdawał się być tylko rozdrażniony ich ciosami. Warknął na nie po czym ugryzł Indigo, a następnie ruszył w kierunku Alys. Klacz, nie wiele myśląc, uskoczyła w bok, napotykając jednak boleśnie ścianę. Wydało jej się, że usłyszała jakiś obcy głos, lecz w jej uszach szumiała adrenalina, nie była w stanie rozróżnić pojedyńczych dźwięków. Wilk tylko zahaczył zębami o jej nogę, po czym jakby zmiotło go ogniste tornado. Alys z przerażeniem pomyślała, że to tygrys, lecz następne spojrzenie uświadomiło ją, że osobnikiem tym jest koń. Walczył z ogromnym wilkiem z niezwykłą wprawą, majestatem i siłą. Klacz wielkimi oczami obserwowała przebieg walki. Na koniec obcy ogier złamał kark wilka i ustawił się w wejściu jaskini. Wtedy też Alys zdała sobie sprawę, z kim mają do czynienia. Devraj. Nie był taki okropny, jak słyszała, wręcz odwrotnie - w zatrważający sposób był piękny, niczym pożar. Na jego słowa jednak zamrugała oczami; czar zupełnie prysł. Lecz w końcu czego mogła się spodziewać po Płomiennym? Drugą myślą, jaka ją naszła, było zastanowienie skąd znał ich przynależność? Nie zaprzątała sobie jednak tym długo głowy. Nie chciała, by wraz z Indigo skończyły jak ten basior przed chwilą. — Nie przybywamy z wrogimi zamiarami — usłyszała swój głos, pewny i rzeczowy. W głębi umysłu sama była zaskoczona swoją postawą. Kątem oka zauważyła broczącą ranę na przedniej nodze. — Jesteśmy medyczkami, dobrze wiesz, że nie stanowimy zagrożenia — położyła nacisk na wypowiedziane "dobrze wiesz". Sama wiedziała, jaki byłby wynik ich starcia z władcą STP. Uniosła łeb. — Wypuść nas, a ci pomożemy — wskazała pyskiem jego świeżą ranę. | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Czw Cze 06, 2019 12:55 pm | |
| Jedyne co w obecnej chwili panowało w jaskini, był chaos-w którym lada wyzwaniem, było się rozeznać. Indigo nie do końca świadoma tego co się dzieje, wykonywała poszczególne polecenia i czynności, które jako pierwsze przyszły jej do głowy-kierowała się instynktem, bo właściwie- nie miała innego wyboru. Pierwszy raz znalazła się w takim zagrożeniu, a wiedzę na ten temat miała nijaką.. Była słaba. Nie posiadała ani wiedzy, ani postury. A więc, co jej tak właściwie zostało? Chyba tylko modlić się o szczęście. I ciężko stwierdzić czy tym szczęściem było przybycie Devraja, bo w zasadzie skończyć mogły podobnie.. Widząc jak ogier sprawnie radzi sobie z zwierzęciem, Indigo utykając delikatnie podeszła do towarzyszki, chcąc w ten sposób dodać jej otuchy. Jej oddech był znaczenie przyśpieszony, a serce biło przeraźliwie. A jeśli nie chcesz pomocy, to pozwól nam odejść, a obiecujemy, że już nas tu nie zobaczysz.-wymamrotała. | |
| | | Devraj władca
Posty fabularne : 53
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Pią Cze 07, 2019 5:35 pm | |
| Stanął w otworze jaskini, w ciemności widoczny niczym żywy ogień. Zionął gorącym powietrzem jak smok. Zniżył głowę jak drapieżnik, wpatrzony w dwie sylwetki klaczy. Jakim cudem znalazły się obie w jego jaskini? Skąd miały na to odwagę? Na samą myśl robiło mu się gorąco... Z gniewu. One zapewne już wiedziały, kto stoi przed nimi. Tylko jeden koń w tej krainie robi tak piorunujące wrażenie. Devraj nawet zdawał się nie zauważać sączącej się krwi. Obydwie samice próbowały coś mamrotać, na co on prychnął z pogardą. - Wrogimi? Nie potrzebuję waszych zapewnień. Nikt nie jest w stanie zagrozić władcy Płomiennych na jego własnych terenach!- warknął, co brzmiało jak pomruk wielkiego, pasiastego kota. Cały czas był w gotowości, nie zamierzał pozwolić im uciec... Choć po słowach brudnokasztanowatej zerknął ukradkiem na przednią kończynę i zrozumiał, że wymaga ona opatrzenia. Zanim znalazł by medyka... Cóż, minęło by sporo czasu i spłynęło by sporo krwi. Uniósł głowę, przybierając mniej agresywny wyraz pyska. - Nigdy nie pozwoliłbym wam odejść od tak.- odpowiedział karej klaczy, która nie wiadomo skąd miała czelność mówić do niego w ten sposób. - Równie dobrze mógłbym skręcić wam kark i rzucić na pożarcie dzikim kotom... Też bym was więcej nie zobaczył.- przeciął powietrze ogonem, zrobił kilka kroków w stronę klaczy, a muskulatura pracowała wyraźnie pod skórą i sierścią. Jego chód był majestatyczny, a z uwagi na swój wzrost kroki długie, zdecydowane. - Ale szkoda mi na to zachodu. Jakimś cholernym cudem znalazłyście się w mojej jaskini...- zaczął, stojąc niewielką odległość przed nimi, cały czas mając pod kontrolą sytuację. Nie pozwoliłby im uciec. - Medyczki z gór... Pokażcie więc, czego wasza śmieszna, karłowata władczyni mogła was nauczyć.- zadrwił, po czym teatralnie wystawił ranną, lewą nogę do przodu. | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Pią Cze 07, 2019 10:44 pm | |
| Przyglądając się z boku, można zadać sobie pytanie..Co do cholery się z nią stało? Z tą opryskliwą, złośliwą i z pewnością sceptycznie nastawioną do ogierów, klaczą? Albo to była chęć ratowania swojego zada, bądź ta sytuacja, po prostu źle na nią wpłynęła. Wpatrywała się w ogiera, starając się uspokoić swój oddech i nie myśleć o ranach, które dawały o sobie żywe znaki. Mało kiedy Indigo zachwycała się urodą ogierów i przede wszystkim, rzadko kiedy jakiś zrobił na niej tak ogromne wrażenie, jakie mógłby zrobić w tej chwili Devraj- i z pewnością, nie da się tego ukryć, że MOGŁOBY tak być. Jednakże niepewność, która towarzyszyła jej w tym momencie, paraliżowała w pewnym stopniu, na tyle, że klacz kompletnie tego nie dostrzegała.
Skinęła głową,w chwili gdy ogier wystawił lewą nogę. Co by się tu nadało..-pomyślała, mrużąc oczy. Rumianek.-dokończyła myśli. Ach, tak. Rumianek. Ten słynny rumianek, który dobry jest na wszystko. Klacz chwyciła za pierwszy lepszy kamień, który akurat znalazł się w zasięgu kopyta, chcąc rozetrzeć roślinę w maź, lub jak kolwiek to nazwać. Gdy w końcu się jej to udało, zaaplikowała na ranę.Skończone.-rzekła, cofając się nieco.
Naprawdę bardzo mi przykro, ale kostka nie była zbyt przychylna, wyrzuciła pogorszenie. Rana wstępuje na wyższy poziom, a Indigo dostaje 1PD. ~Etoile | |
| | | Alysanne piastun | medyk
Posty fabularne : 168
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Pią Cze 07, 2019 11:13 pm | |
| Alys puszczała mimo uszu pogróżki Devraja, choć gdy obraził Etoile, na moment położyła po sobie uszy. Gdyby chciał, po prostu by je załatwił, zamiast tak na nie kłapać. Szybka analiza psychologiczna pozwoliła jej uznać rudzielca za zuchwałego brutala - choć w tym przypadku nie była potrzebna nawet większa wnikliwość. Czując, jak Indigo podchodzi do niej, lekko machnęła ogonem, samymi koncówkami bujnego włosia smagając ją po boku jednej z tylnych nóg, tak dla przypomnienia, że nie jest w tym bagnie sama. Wzrok jednak cały czas miała skierowany na Devraja. A był to wzrok skruszony, z ledwo dostrzegalnym w mroku jaskini cieniem ostrożności i niepewności. Kiwnęła lekko głową do Indigo, gdy ta podeszła jako ochotniczka do opatrzenia ogiera. Obserwowała go bacznie, czy nie podejmie się jakichś niecnych sztuczek, napinając mięśnie, by w razie czego skoczyć Indigo na pomoc. Przy okazji miała czas, by lepiej mu się przyjrzeć. Jego sierść nadawała przymiotnikowi "płomienny" nowe znaczenie. Oczy były okrutne, a postawa iście majestatyczna. W niczym nie przypominał Etoile, która to była dobra i prawdziwie szlachetna. Alysanne nie znała dobrze władcy Płomiennych, ale już była w stanie na ślepo wskazać między tymi dwoma personami różnicę. Etoile była liderką, ciągnęła wszystkich naprzód, a Devraj wyglądał na kogoś, kto każe siebie tam zanosić. To porównanie spodobało jej się. Usłyszała cichy głos Indigo. Podeszła kawałek i stanęła u jej boku. Spojrzała na ranę Devraja. Według niej młodsza klacz odwaliła kawał dobrej roboty. — Czy teraz pozwolisz nam odejść? — Pozornie nieśmiało skłoniła głowę, unikając z nim kontaktu wzrokowego. | |
| | | Devraj władca
Posty fabularne : 53
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sob Cze 08, 2019 10:31 am | |
| Ogier bez słowa pozwolił dużo mniejszej klaczy się zbliżyć i zaczął działać. Obserwował ją uważnie, a wiadomy dla nas kształt końskiej głowy pozwalał na równoczesną kontrolę drugiej medyczki. Choć powiedzmy sobie szczerze... Gdyby uciekły z jaskini i tak by je dogonił. Nie znał się na ziołolecznictwie praktycznie wcale- kara coś rozgniatała, a po chwili powstałą z tego papkę nałożyła na świeżą, krwawiącą ranę. Devraj nie poczuł bólu, to jeszcze nie było to stadium, kiedy zaczyna boleć. Ale coś się nie zgadzało... Przyjrzał się swej nodze dokładniej- nawet bez medycznej wiedzy potrafił stwierdzić, że nic to nie dało... A stan zranienia zdawał się pogorszyć. Kasztan stulił w tym momencie uszy, napiął mięśnie i sięgnął zębami w stronę karej klaczy. Nie miała grzywy, więc przytrzymał ją za grzebień szyi, wciąż w gotowości, by w razie obrony swej przyjaciółki wycedzić kopytami w mniejszą, jaśniejszą klacz. - Próbujesz mnie udupić?- warknął przez zęby, trzymając Indigo kawałek za potylicą. Potem szarpnął nią i wypuścił. - Zabieraj się za naprawę tego.- dodał z pogardą, patrząc okrutnym wzrokiem na obie. - Nie wyjdziecie stąd, dopóki moja noga nie zostanie opatrzona. | |
| | | Indigo Medyk
Posty fabularne : 54
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sob Cze 08, 2019 11:51 am | |
| Czy to wszystko, choć przez ułamek sekundy nie wydawało się zbyt piękne, aby szło zgodnie z ustalonym planem? Rana zostałaby wyleczona, one zwiałyby stąd w przeciągu kilku sekund i każdy byłby zadowolony. Najwidoczniej dobra passa się skończyła. Rana nie tylko się pogorszyła, a co gorsza Devrajowi ewidentnie się to nie spodobało. Co do cholery, poszło nie tak..-pomyślała, spoglądając pytającym wzrokiem na Alysanne.Ja..to naprawię..-nie zdążyła nawet dokończy, bo ogier w mgnieniu oka złapał ją zębami, na co syknęła z bólu. Na szczęście dało się to przeżyć.. kilka szarpnięć, które nie wcale nie były przyjemne, i po krzyku.. Obyś zdechł..-przeszło jej przez myśl, w chwili, gdy spoglądała na ranę, która wcale nie wyglądała lepiej.. Tym razem do jej kopyt dostał się-czosnek, który ma znakomite działanie antybakteryjne. Odkażenie rany, było z pewnością dobrym pomysłem. Następny w kolejce znalazł się rozmaryn, który nie tylko działa przeciwgrzybicznie, antyseptycznie, ale również znakomicie wpływa na odporność-co w przypadku Devraja, mogło zadziałać cuda. Ach, i znów nieco rumianku, który przyśpieszy gojenie się rany. Klacz oddaliła się kawałek, chcąc przyrządzić lekarstwo. Nie trwało to długo. Skończywszy przybliżyła się do ogiera, przetarła ranę i ponownie nałożyła lekarstwo,modląc się w duchu aby tym razem zadziałało. | |
| | | Alysanne piastun | medyk
Posty fabularne : 168
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY Sob Cze 08, 2019 12:35 pm | |
| Alysanne zobaczyła minę Devraja i już wiedziała, że nie jest dobrze. Zanim jednak zdążyła zareagować, ogier złapał Indigo zębami. Miodooka posłała towarzyszce wystraszone spojrzenie; wolała nie reagować, by nie wkurzyć tego agresora jeszcze bardziej. Kto wie, co wtedy by wtedy zrobił karusce? Położyła jednak uszy po sobie, rżąc nisko. To było z jej strony ostrzeżenie, gdyby postanowił zrobić Indigo większą krzywdę, Alys czułaby się zobowiązana, by ją bronić. Wiedziała, że nie zrobiłaby mu żadnej krzywdy ze swoją delikatną posturą, ale z pewnością w tym stanie walka byłaby mu także nie na... Kopyto. Obserwowała Devraja z obrzydzeniem w oczach. Indi naprawdę chciała mu pomóc, Alys była pewna, że użyła tylko leczniczych roślin. Achałka ponownie nałożyła lekarstwo, tym razem pachnące wyraziście czosnkiem. Alysanne spojrzała na ranę, cicho się modląc w duchu, aby podziałało. Ona i modlitwa? Ciekawe. Rzuciła nerwowe spojrzenie towarzyszce. Czy wyjdą z tego cało? Napięciem w jaskini można było wręcz zasilić elektrownię. | |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY | |
| |
| | | | Jaskinia pod Wodospadem || SIEDZIBA WŁADCY | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |