Myślę, że wypada jakkolwiek królową znać, więc przybiegam z propozycją jakichś podstaw relacji: wydaje mi się, że Fidelis od zawsze raczej unikał tak naprawdę kontaktu z Etoile z tego względu właśnie, że jest córką Inès i nie uważał siebie za odpowiednie towarzystwo dla niej, tym bardziej nie chciał by gadano, że ten podejrzany typek kręci się przy młodej i coś kombinuje. Z tego względu sam nie inicjował interakcji, a kiedy - jeśli - robiła to ona, traktował ją uprzejmie, z szacunkiem, a nawet uniżeniem, ale nie dało się nie dostrzec, że szybko się z jej towarzystwa ewakuuje. Obecnie mógł nabrać już nieco więcej śmiałości i nie uważać swojego kontaktu z nią jako coś niewłaściwego, można jednak posądzić go o to, że w jej towarzystwie jest niemal służalczy, że nie wyraża przy niej swego zdania głośno, a zamiast tego cicho aprobuje to, co ona mówi, nawet jeśli nie do końca się z tym zgadza, upiera się przy niewyrażaniu własnej opinii, zamiast tego bezkrytycznie zgadzając się z jej poglądami lub milcząc, gdy na końcu języka stoi mu pogląd odmienny. I o ile przy reszcie księżycowych jest otwarty, opiekuńczy i szczery, o tyle przy niej nie pozwala sobie na poufałość, rezygnację z oficjalnych uprzejmości i całkowitą swobodę. Po cichu obawia się trochę rzucanych tu i tam komentarzy przeciw jej rządom, martwi się o nią, jednak czuje się co najmniej nie na miejscu, by jakkolwiek się wtrącać. Ponieważ jej matka pozyskała sobie go zupełnie, siłą rzeczy ją również darzy sympatią, acz trzymaną na wodzy manier.
Natomiast w przyszłości z chęcią dążyłabym do przełamania tej oficjalności i poczucia, że musi być przy niej nienaganny i służalczy. Z chęcią wplotłabym może jakąś wspólną przygodę, choć nie wiem co - może przy okazji kolejnej misji bylaby do tego okazja.
Co myślisz? ♡