W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Mielizna

Go down 
4 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Lapis
Świadomy | wojownik
Lapis


Posty fabularne : 66

Mielizna Empty
PisanieTemat: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Kwi 11, 2019 5:18 pm

Mielizna 82c7b78719ad6

W końcu trafiasz i tutaj, na tereny grząskie i odsłonięte na działanie słońca. Obszar ten będą lubić konie które są dostosowane do upalnych warunków pogodowych i dobrze znoszą też iluminację wody która dodaje skwaru z każdej możliwej strony. Rozglądając się możesz dostrzec kilka głębszych i płytszych miejsc pod taflą lazurowej wody. Gdybyś chciał zbierać muszle to bez problemu możesz skomponować wspaniały ich bukiet: są tutaj przeróżne kolory, wielkości i faktury. Na mieliźnie nie brakuje też krabów, które niejednokrotnie mogą wywinąć ci figla łapiąc za ogon albo pęcine.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Maj 16, 2019 12:36 pm

Alysanne z jednej strony była skrycie przerażona... A z drugiej podekscytowana i zachwycona.
Razem z Lyrą przyszły na tereny SDO. Kiedy zapadł zmrok, klacze zatrzymały się jeszcze u podnóża Księżycowych Szczytów, a skoro świt wyruszyły w dalszą drogę. Miodooka bardzo dobrze czuła mocno bijące serce, pompowane adrenaliną podwyższoną przez stąpanie po tak cienkim lodzie. Oczywiście przysłowiowo, ponieważ klimat tutaj znacznie gorętszy niż na jakichkolwiek terenach, które do tej pory Alys zdążyła odwiedzić.

Dwie klacze stąpały po mieliźnie. Ich kopyta z każdym krokiem odrywały się od grzązkiego podłoża z cichym cmoknięciem. Alysanne chłonęła promienie słoneczne, które o dziwo nie przeszkadzały jej tak bardzo, jak się spodziewała. Było gorąco jak w piekle, ale krajobraz był naprawdę urokliwy. Klacz nawet nie spodziewała się, że w SDO było tak ładnie. Wyobrażała sobie raczej wulkany, siarkę w powietrzu, zasnute ciemnymi chmurami niebo i jakieś zmutowane kreatury. Spojrzała kątem oka na Lyrę. No, może jednak przesadzałam.
— Gdzie teraz jesteśmy? — Zapytała orientacyjnie, chcąc poznać nazwę tego miejsca. Kiedy spotkałam tą klacz, Galateę, wspominała mi coś o Dolinie Iluminacji i czymś jeszcze... Czy mogło jej chodzić o to miejsce? — Pięknie tu — głos Alys był teraz zupełnie bezbarwny, można było wziąć jej uwagę za komplement grzecznościowy, lecz klacz naprawdę tak sądziła. Nieumiejętność okazania tego wynikała na poły z oczarowania wywołanego urokiem tego miejsca, na poły z niepokoju o spotkanie jej najgorszych koszmarów minionych lat.
Klacz przystanęła i schyliła łeb, by powąchać wodę. Niepewnie zamoczyła w niej chrapy. Kiedy z zaskoczeniem poczuła, że woda jest słodka, pociągnęła kilka gaszących pragnienie łyków.
Z cieknącą z pyska wodą uniosła łeb i rozejrzała się.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPon Maj 20, 2019 9:48 am

Spacer po mieliźnie nie stanowił dla Lyry żadnego problemu - jakby nie patrzeć, była do tego klimatu przyzwyczajona. Gorąco nie było dla niej niczym dziwnym, w końcu w podobnym klimacie się wychowała, a teraz żyła. Miała nadzieję, że nie będzie ono przeszkodą dla Alys, ale wydawało się, że z nią również jest wszystko w porządku. Woda chłodziła lekko ich noogi, więc nie było aż tak upalnie - nadal jednak temperatura była dość wysoka.
- Jesteśmy na Mieliźnie. Nie ma chyba żadnej specyficznej nazwy. - odparła lekko. - Jeśli chodzi ci o region… Znajdujemy się w Nadrzeczu Opalu. - uśmiechnęła się i zamachała ogonem, rozpryskując dookoła kropelki wody. Wdychała spokojnie rozgrzane, wilgotne powietrze. Jej sierść również była lekko wilgotna - gorąco powodowało, że klacz się pociła, w końcu nic w tym dziwnego.
- Tak, to naprawdę piękne miejsce. - odparła cicho, rozglądając się. Widząc błysk bieli pod wodą nie zastanawiała się długo, zamknęła oczy i zanurzyła w niej łeb, chwytając coś, co jej mniemaniu było muszlą. No cóż, tym razem miała pecha - to coś zdecydowanie muszlą nie było. Lyra popełniła ten błąd, że nie przyjrzała się temu uważnie. Więc zamiast z muszlą, jej głowa gwałtownie wynurzyła się z wody i niewielkim krabem przyczepionym do chrap. Uszczypnięcie we wrażliwą część ciała spowodowało, że klacz pisnęła i zarzuciła łbem, pozbywając się żyjątka, po czym zanurzyła ją z powrotem w wodzie, aby nieco uśmierzyć lekki ból. Prychnęła cicho, powodując, że woda dookoła jej chrap zabulgotała. - Myślałam, że to muszla.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyWto Maj 21, 2019 8:20 am

Słysząc odpowiedź, Alysanne zamrugała ze zdziwieniem.
— Oh — sama nie wiedziała, czego się spodziewała. Może czegoś bardziej... Patetycznego. Lyra dopowiedziała jeszcze nazwę regionu, która wydała się klaczy nieco bardziej odpowiednia.
Skwar dawał się coraz bardziej we znaki, a woda była kusząco chłodna. Alys wystarczyło jedno łypnięcie na nią, by dać się zwieść pokusie. Miodooka położyła się na mieliźnie, ciecz sięgała jej ledwie do nasady szyi. Zanurzyła chrapy w wodzie i ochlapała się nią kilka razy. Zwróciła zaskoczony wzrok na Lyrę, która właśnie pisnęła. Widząc incydent z krabem, roześmiała się.
Alys wstała i otrzepała się, rozpryskując dookoła małe kropelki wody. Zarówno jej długi ogon jak i grzywa były teraz zupełnie mokre oraz wyjątkowo mocno pofalowane przez wpływ wilgoci.
Rozejrzała się, szukając ewentualnych zagrożeń, lecz kiedy jej wzrok nic nie zarejestrował, na powrót się rozluźniła.
— Jak tu spokojnie — westchnęła cicho. — Nigdy nie widziałam tak intensywnych barw.
Opuściła spojrzenie na lazurową wodę. Zauważyła pod jej powierzchnią biały kształt, lecz wolała nie iść śladem Lyry - tak na wszelki wypadek.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Maj 23, 2019 11:55 pm

Zaśmiała się cicho na jakże ambitną odpowiedź klaczy. Tak, kiedy była tu pierwszy raz również nieco zdziwiła ją prosta nazwa tego miejsca - spora część terenów stadnych nosiła niezwykle piękne nazwy, ale przy tej chyba nikt specjalnie się nie wysilił. - Jeśli chcesz, możemy spróbować wymyślić dla niej nową nazwę. - rzuciła miękko, uśmiechając się do niej lekko. Skoro bogowie stworzyli tak zapierający dech w piersiach zakątek, czy jego miano nie powinno tego odzwierciedlać przynajmniej w niewielkim stopniu?
Nie poddała się po incydencie z krabem. Postanowiła postawić na swoim i się wysilić, może się opłaci. Mimo nieco obolałych chrap wypatrzyła pod wodą kolejny punkt, tym razem różowy i po chwili przyglądania się mu (w końcu mimo wszystko wolała spotkania pierwszego stopnia z krabem nie powtarzać), zamknęła oczy i  sięgnęła po niego, zanurzając łeb pod wodę. Tak jak poprzednio, wyciągnęła głowę z wody, jednak tym razem miała szczęście. Udało jej się wyłowić ładną, średniej wielkości muszlę we wspomnianym kolorze. Trzymała ją możliwie delikatnie - jakby bała się, że przypadkiem skruszy śliczną ozdobę. Przez chwilkę zezowała na znalezisko, po czym podeszła do Alys i zatknęła jej je za ucho, pomiędzy włosy grzywy, tak, żeby możliwie stabilnie się trzymała. - To na pamiątkę. - uśmiechnęła się miło i cofnęła się kilka kroków, żeby po pierwsze nie nadużywać przestrzeni osobistej klaczy, a po drugie, żeby zobaczyć, jak jej “kompozycja” wygląda z większej odległości.
- Tak… To zdecydowanie dobra strona naszego stada, ten spokój. Mam wrażenie, że Księżycowe Szczyty są bardzo dynamiczne, Tańczące Płomienie wojownicze, samotnicy mają dość niestabilne życie… A tutaj jest właśnie tak cicho i rodzinnie. - uśmiechnęła się do niej, przestępując z nogi na nogę. - Właściwie… Nigdy jeszcze nie spotkałaś kapłana, tak? Co ty na to, żebym cię pobłogosławiła? Nie jestem w tym jeszcze bardzo dobra, ale przynajmniej zobaczysz, jak to wszystko wygląda.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPią Maj 24, 2019 8:23 pm

Propozycja Lyry była dla niej swego rodzaju zaskoczeniem. W końcu nie na codzień dostawała propozycję nazwania miejsca - w dodatku w stadzie innym niż jej własne. Alysanne szybko zneutralizowała zdziwienie na jej pysku.
— Co w takim razie powiesz na... Brzeg błękitnych wód? Lub lazurowy bród? — Oczy Alys błysnęły, kiedy uśmiechnęła się do srokatej towarzyszki. Lyra, mimo nieporozumienia na początku ich znajomości, była naprawdę fajna. Klacz zaskarbiła sobie sympatię miodookiej podobnym do jej własnego, łagodnym charakterem oraz widoczną w jej ciemnych ślepiach inteligencją. Nie wspominając oczywiście o niesamowitych uszach - Alys wciąż całą siłą woli starała się je ignorować, ale ich przecudny kształt sprawiał, że chciała stać się przyjaciółką ich posiadaczki. A nuż kiedyś trafi się okazja, by mogła popatrzeć na nie dłużej, gdy Lyra nie będzie na nią zwracała uwagi?
Marwari wydobyła z wody i wetknęła w teraz mokrą, bujną grzywkę między uszami Alys śliczną, różową muszelkę. Klacz zamrugała ze zdziwieniem, po czym posłała Lyrze uśmiech.
— Ah, dziękuję — ukłoniła głowę w jej stronę.
Następne słowa zbiły ją nieco z pantałyku - w końcu za każdym razem, gdy ktoś użył przy niej słowa "kapłan", w jej głowie włączał się alarm - ale nie dała tego po sobie poznać. Szybko przeanalizowała w głowie słowa Lyry. Alysanne nie wierzyła w bogów ani nic takiego - co więc złego mogło się stać?
— No dobrze, zrób to — pokiwała głową i spojrzała na klacz wyczekująco.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyNie Maj 26, 2019 11:13 pm

- Ładnie. - skomentowała tylko, uśmiechając się lekko. - Masz do tego talent. - zamachała ogonem, potrząsając głową, żeby poprawić grzywę, której kilka kosmyków przleciało na prawą stronę. Nie chciała pokazywać Alys swojej blizny - owszem, zdążyła ją polubić, może nawet w pewnym stopniu zaufać, na pewno jednak nie w takim stopniu, żeby dzielić się z nią tym wszystkim. Nawet swojemu najbliższemu przyjacielowi i mentorowi rzadko kiedy prezentowała skazę na szyi, a co dopiero nowopoznanej klaczy.
- Nie ma za co. - zaśmiała się cicho na podziękowania towarzyszki. - Jak widzisz, mamy ich tu mnóstwo… Możesz czasami wspominać to spotkanie, kiedy na nią spojrzysz. Kiedy jeszcze… Mieszkałam poza krainą, często wplatałam w grzywę i ogon kolorowe pióra i kwiaty. Teraz już tego nie robię, bo przypomina mi to o niezbyt przyjemnych wydarzeniach, ale lubiłam to. - przy ostatnim zdaniu ściszyła głos, jakby niepewna, czy powinna to wszystko mówić i spojrzała w wodę, wyraźnie lekko smutniejąc. Zaraz jednak wróciła do swojej spokojnej miny, znów spoglądając na Alys z lekkim uśmiechem.
- Dobrze. W takim razie, teraz posypię ci głowę piachem… Lub raczej błotem, bo niczego innego tu nie mamy. Potem wypowiem formułę rytuału i zobaczymy, czy bogowie zechcą cię pobłogosławić. - stwierdziła, że lepiej będzie wszystko wytłumaczyć. Skoro Alys nigdy jeszcze nie doświadczyła rytuału ani niczego podobnego, mogła wystraszyć się nieco dziwnego zachowania Lyry. Srokata w tym czasie podniosła spod wody kolejną muszlę, nabrała na nią nieco mokrego piacho-błota z dna mielizny i spokojnym ruchem wylała je na czoło towarzyszki, uważając, żeby nie dostało się do jej oczu, ani nie spłynęło no chrap. Potem zamknęła na chwilę własne ślepia, w duchu prosząc bogów o powodzenie i pobłogosławienie jej znajomej, a kiedy je otworzyła, zaczęła wypowiadać znaną sobie modlitwę. - Przyzywam was bogowie dający nam siły na każdy kolejny dzień. Przyzywam was by wraz z waszym i moim wsparciem ta oto Alysanne przezwyciężyła swoje trudności, osiągnęła stan harmonii i mogła kroczyć z dumą i spokojem. Niech tak będzie, niech tak jest, niech tak się stanie.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPon Maj 27, 2019 10:35 pm

Alysanne ukłoniła głowę, kiedy Lyra pochwaliła jej pomysł. Coś na lewo przykuło jej uwagę, toteż nie zauważyła dyskretnego poprawienia grzywy klaczy. Przez chwilę wydawało jej się, że widzi jakiś kształt przemykający po plaży, lecz kiedy potrząsnęła głową, odganiając jakieś bzyczące stworzenie od pyska, już go tam nie było. Klacz zamrugała szybciej oczami i wróciła wzrokiem do Lyry.
Srokata często robiła jakieś nawiązania do swojej przeszłości, lecz zdawała się czuć niepewnie z tym tematem. Alysanne ją rozumiała - pewnie nie chciała jeszcze się dzielić szczegółami ze swojego życia z osobą, którą właśnie poznała. To było mądre z jej strony, nie należało nikomu ufać za bardzo - nawet jeżeli ten ktoś stwarzał pozory niewinnego. Miodooka osobiście ufała w pełni tylko własnej władczyni, co bardzo sobie ceniła. W końcu jeśli nie czułaby, że może ufać Etoile, komu innemu by mogła? Był to kolejny dowód na to, jak dobrą tarantka jest władczynią.
— Z pewnością ją zachowam. Za każdym razem kiedy na nią spojrzę, wspomnę Lyrę ze Stada Delty Opalu — odparła jedynie z ciepłym uśmiechem.
Potem marwari uprzedziła ją o czynnościach, jakie wykona, na co Alysanne tylko skinęła niepewnie głową. Wciąż była do tego sceptycznie nastawiona, ale jeżeli Lyrze miało to dać jakieś poczucie spełnienia... Skrzywiła się nieznacznie, czując rzeczy muł na pysku. Lyra wyrecytowała jakąś formułkę, a Alys przestąpiła lekko z nogi na nogę. Przez moment nic się nie działo, lecz po chwili poczuła na chrapach mrowienie. Zazezowała na miejsce, w którym z mokrego piachu na jej pysku zaczął tworzyć się idealny trójkąt. Wytrzeszczyła oczy i dość dosłownie opadła jej szczęka. Mrowienie ustało, a muł spłynął z jej pyska.
— Czy mi się wydawało, czy na moim pysku przed chwilą samoistnie zrobił się trójkąt... Tak hop-siup? — Wymamrotała, patrząc z niedowierzaniem na Lyrę.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptySob Cze 01, 2019 12:12 am

- Będzie mi niezwykle miło, jeśli tak uczynisz. Również postaram się cię wspominać… Zawsze, kiedy pomyślę o morzu i falach. - odparła, uśmiechając się lekko. Powiał lekki wiatr i ogon i grzywa Lyry zafalowały, a ona tylko zaśmiała się bezgłośnie. Jakby nie patrzeć, Alus była pierwszą nowo poznaną osobą, z którą Lyra złapała w miarę porządny kontakt na nieco dłużej, niż kilkanaście minut. Może nawet był to początek jakiejś przyjaźni?
Z zapartym tchem oczekiwała na rezultaty - udało się. Klacz odetchnęła z ulgą i posłała towarzyszce uśmiech. - Tak, utworzył się. To znak, że rytuał się powiódł. - potem skłoniła głowę, zamknęła oczy i poświęciła chwilę, aby podziękować bogom. W końcu okazali łaskę nowej znajomej Lyry i pobłogosławili ją jej kopytami - to ogromny zaszczyt, Lyra zawsze tak uważała. - To znaczy, że bogowie będą się tobą opiekować i ci pomagać przez pewien czas. To ogromna łaska. - oznajmiła z uśmiechem i potrząsnęła lekko głową. - Jeśli chcesz, możesz już pozbyć się błota z głowy. - dodała lekko, rozbawiona.
Mimo bardzo miłego towarzystwa, Lyra była raczej typem samotniczki i chcąc nie chcąc, towarzystwo innego konia zaczynało ją męczyć. Kiedy już odprawiła rytuał i wiedziała już, że dzięki pomocy bogów klacz z pewnością będzie bezpieczna, srokata uśmiechnęła się lekko. - Wybacz, ale jestem zmęczona… Myślę, że już się oddalę. Trafisz sama do granicy, prawda? - jeśli odpowiedź była przecząca, odprowadziła Alys do krańca terenów stadnych. Jeśli nie, Lyra oddaliła się spokojnie, żegnając się z klaczą.
[z/t]
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptySob Cze 01, 2019 9:24 am

Alysanne nadal była w ciężkim szoku po tym, co Lyra zrobiła; odbijało się na jej obliczu, a także zdezorientowanej postawie. Przez głowę przemknęły jej różne scenariusze. Jest czarownicą. To jakaś sztuczka. A może to naprawdę ingerencja tych... bogów? Nie... Tracę zmysły.
Miodooka odetchnęła głęboko i ostatecznie postanowiła sobie nie zaprzątać tym myśli.
— Uhm — odchrząknęła. — Dziękuję.
Tak jak srokata jej poleciła, kasztanka potrząsnęła głową, a błoto z pluskiem spadło z powrotem do wody. Alys zanurzyła w rzece chrapy, by oczyścić je z resztek mułu. Wypuściła przy tym powietrze nosem, wywołując mini-jacuzzi. Alys uniosła łeb znad wody, by spojrzeć prosto na Lyrę.
— Oh — jej wzrok mimowolnie ześlizgnął się na niesamowite uszy młodej kapłanki. — Sama trafię, dziękuję. Lyro... — urwała, próbując znaleźć odpowiednie słowa w nagłym powrocie nie tak dawnej niepewności. — Naprawdę miło mi było cię poznać. Uważaj na siebie.

Jeszcze chwilę patrzyła za odchodzącą klaczą, po czym sama skierowała się w przeciwną stronę. Uciążliwe myśli powróciły, Alys znów ścierała się z samą sobą. Przyspieszyła kroku, nagle świadoma jak blisko wroga może się znajdować. Woda stawiała opór, więc z niej wyszła, by móc podróżować prędzej. Raptem się zatrzymała, kierując uszy do tyłu. Coś ewidentnie ją obserwowało...
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptySob Cze 01, 2019 11:44 am

Klacz wychodząc trafiła kopytem w jedną z nor zamieszkującego tą okolice fenka. Zwierzak niedawno przywitał na świecie nowe potomstwo, a Alys właśnie je zakopała. Spod kopyt poczuła jak coś w piasku się porusza i piszczy. Za sobą z kolei zobaczyła małe niby urocze zwierzątko. Fenek poruszył swoimi wielkimi uszami w złości i pobiegł w stronę klaczy szczerząc zęby.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptySob Cze 01, 2019 12:33 pm

Alys nie wiedziała co się dzieje, czuła pod kopytami dziwne ruchy, więc przebrała nimi nerwowo. Za sobą usłyszała ciche warczenie. Obejrzała się i ujrzała małego... Psa? Kota? Klacz nie miała czasu na analizę, ponieważ to... coś, wyraźnie miało ochotę na jej tylną nogę. Kiedy się jej uczepiło zębami, Alysanne tylko wytrzeszczyła oczy i cicho krzyknęła z nagłego bólu. Wierzgnęła tylnymi nogami, posyłając fenka w powietrze, lecz ten wylądował na piasku, po czym wstał, otrzepał się i ponownie na nią ruszył. Alys zaczęła biec, ale powinęła jej się noga i upadła, przejeżdżając kilka centymetrów w piasku. Fenek szybko podbiegł i ugryzł ją boleśnie w ścięgno udowe. Klacz syknęła i na leżąco wierzgnęła nogą, lecz to tylko pogorszyło sytuację. Wygięła się i najmocniej jak umiała wyciągnęła szyję, po czym chapnęła fenka za puszysty ogon z całej siły. Zwierzę puściło jej udo i obróciło się, chcąc ugryźć jej chrapy. Alys szybko puściła ogon fenka, jednocześnie odrzucając go za swój zad. Zwierzątko podrapało ją przy tym po biodrze, po czym wgryzło się w jej rzep ogonowy.
— O, nie! Ogona to ty mi ruszać nie będziesz!
Alys zaczęła wstawać z uczepionym ogona fenkiem, po czym gwałtownie się powaliła jak do tarzania. Usłyszała serię chrupnięć i poczuła, że jej grzbiet robi się nieprzyjemnie mokry. Powoli wstała i odkryła, że samica fenka jest pozginana w nienaturalny sposób. Westchnęła i w myślach ją przeprosiła. Nie chciała jej zabijać...
Ruszyła w kierunku, gdzie wszystko się zaczęło, przy okazji odkrywając, że kiedy porusza prawą tylną nogą, ta ją bardzo boli. Zobaczyła, że kolejny fenek kopie w ziemi, gdzie wcześniej stała. Po chwili wszedł do wykopanej dziury i Alys zdała sobie sprawę, że zabrała jakimś maleństwom jednego z rodziców. Ze smutkiem odwróciła się i ponownie weszła do wody, na tą najpłytszą część.
Głowa bolała ją ze zmęczenia - bowiem dawno nie spała, a walka z fenkiem dodatkowo odebrała jej energii - a przy każdym ruchu dawały o sobie znać ugryzienia zwierzątka. Do tego dochodziło jeszcze mocno grzejące słońce. Alysanne westchnęła i osunęła się do wody z cichym pluskiem. Ciecz obmyła jej ciało z krwi własnej oraz fenka, ale jedna strona jej pyska była niepokojąco w niej zanurzona...
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyNie Cze 02, 2019 3:43 pm

Zjawiłem się tu pod wieczór. Szukałem minerałów chyba jak na każdej mojej wyprawie. Rozglądałem się po mieliźnie, nosem prawie dotykając tafli wody. Byłem również pogrążony w modlitwie. Kilka nieprzyjemnych spraw zaprzątało mi głowę. Szczególnie zbliżająca się data, odliczałem do niej dni już od dwóch lat. Każdy dzień przybliżał mnie do czegoś czego bardzo nie chciałem. Zamyślony nie zauważyłem nikogo w pobliżu. Modliłem się do Bogów o wytrwałość i dar przebaczenia. Trafiłem w jakiś połyskujący kamień i zębami wyciągnąłem go z wody aby się mu przyjrzeć. Odłożyłem go na ziemie. Moje cudowne białe ptaszysko podleciało i wzięło go do dzioba uważając, że to godny okaz by go zatrzymać. Usiadł mi na kłębie i zakrakał delikatnie, chcąc zwrócić moją uwagę na klacz stojącą w moim pobliżu. Odwróciłem się i od razu wiedziałem kto to jest. Była bardzo podobna do matki. Stanąłem jak wryty nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie wyglądała zbyt dobrze. Miałem, wrażenie że jest ranna. Nie wiedziałem czy będzie wiedzieć kim jestem, jednak byłem pewien, że mnie nie polubi. Tym bardziej jeśli się tego dowie. Spuściłem łeb udając, że szukam kolejnego minerału i zastanawiając się co mam zrobić. Błagałem by Bogowie jakoś mnie wsparli.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyNie Cze 02, 2019 8:36 pm

Chłodna woda raz po raz obmywała ciało Alys. W pewnym momencie połaskotała jej chrapy, wlewając się do nosa z następnym oddechem. Klacz gwałtownie otworzyła oczy i zaczęła kaszleć. Woda wylała się zupełnie gdy miodooka uniosła głowę. Prychnęła i potrząsnęła łbem. Nagle usłyszała cichy dźwięk. Zdała sobie sprawę, że nie jest tu sama. Raptownie odwróciła w tamtą stronę głowę.
To on. Zaalarmował jej instynkt.
Kary ogier mógł dostrzec wyraz bezgranicznego strachu w jej gwałtownie zmniejszających się źrenicach. Szarpnęła się z zamiarem wstania, ale niefortunnie walnęła zranioną nogą o jakiś wystający kamień. Syknęła z bólu i spojrzała na ogiera błagająco.
— Proszę, nie krzywdź mnie — szepnęła zachrypniętym głosem.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPon Cze 03, 2019 9:38 am

Zobaczyłem jej strach. Nie tylko zobaczyłem. Ja go widziałem słyszałem i czułem. Moje zdziwienie było dość spore. Musiała mnie rozpoznać. Matka musiała o mnie z nią rozmawiać. Czyli zapewne zdania o mnie dobrego nie miała.
- Dziecko, spokojnie. Proszę. Nie skrzywdzę Cię.
- wyszeptałem spokojnie nie ruszając się z miejsca. Nie chciałem jej bardziej wystraszyć. Mój głos był ciepły, troskliwy, zupełnie opanowany choć czuć w nim było nadmiar emocji jakie we mnie w tym momencie się kotłowały. Chciałem jej pomóc, ale bałem się podejść, że wystraszę ją jeszcze bardziej. W mojej głowie kotłowało się mnóstw myśli. Od zawsze konfrontacje tego typu napawały mnie dość sporą obawą i strachem więc nie tylko młoda klacz poczuła lęk.
- Pozwolisz, że pomogę Ci wstać? - spytałem cicho, łagodnie, wciąż nie ruszając się ani o milimetr. Często potrafiłem wytrwać zastygając w jednym miejscu. Medytacja mnie tego nauczyła.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPon Cze 03, 2019 4:18 pm

Alys czuła łomotanie serca, ale nie było to bynajmniej entuzjastyczne dudnienie. Przyszła pora, aby po trzech latach w końcu zmierzyła się z koszmarem, o którym wiedziała od urodzenia, że nadejdzie. Miodowe oczy miała szeroko otwarte, wpatrzone w jasne ślepia ogiera. Kiedy pierwszy szok już minął, zaczęły do niej docierać także inne szczegóły: duża część pyska samca była biała, jakby spod karej sierści wychodziła naga czaszka.
Czy tak wygląda śmierć?
Upał potęgował strach Alys, która nie dość, że była sparaliżowana, to jeszcze okropnie zmęczona.
Słowa karusa ledwo do niej docierały. Wdarły się do jej uszu niczym cichy powiew wiatru. Powtarzane echem w jej umyśle w końcu nabrały sensu, który zrozumiała dopiero po dłuższej chwili.
Nie chce mnie skrzywdzić? Ale jak to? Nie chce mnie złożyć tym swoim bogom w ofierze teraz tylko później? Czy chce jedynie zrobić mi jakieś pranie mózgu? Myśli kotłowały się w jej głowie szybciej niż fala dźwiękowa.
Następne pytanie ponownie zbiło ją z tropu. Drżenie jej ciała ustało, oczy wróciły do normalnych rozmiarów.
— Chwila... Nie chcesz mnie zabić? — Zapytała niemal piskliwym głosem, po czym niepewnie skinęła przyzwalająco głową. A może jednak nie jest tym, kim myślałam? Ta wizja sprawiła, że Alys poczuła falę wstydu, ogarniającą ją.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyPon Cze 03, 2019 8:24 pm

Obserwowałem wszystkie uczucia miotające klaczą. Chyba nie chciałem wiedzieć co jej matka o mnie naopowiadała. A może jednak ciekawość ze mną kiedyś wygra? Kiedyś? Przecież ona zaraz dostanie jakiegoś ataku serca ze stresu? Pomyślałem widząc jak krucha, ranna klacz patrzy na mnie ze strachem w oczach.
Powoli ruszyłem w stronę klaczy. Bardzo wolno, stawiając krok za krokiem patrzyłem na jej reakcje. W końcu dotarłem do niej i podparłem ją tak by cały jej ciężar spoczywał na mnie.
- Dziecko drogie, czemu miałbym chcieć Cię zabić? - zdziwiłem się, bo takiego pytania nawet od niej się nie spodziewałem.
- Wyjdźmy na brzeg. - zaproponowałem i gdy podjęła jakikolwiek ruch w tamtą stronę sam ruszyłem starając się odciążyć ją na ile potrafiłem. Poczekałem aż usiądzie. Sam stanąłem obok niej by nie naruszać zbytnio jej sfery i by nie czuła się przytłoczona moją obecnością. Muszę sprowadzić jakiegoś medyka. Koniecznie. Pomyślałem widząc rany biednej wystraszonej klaczy.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyWto Cze 04, 2019 10:56 am

Jej oczy odbijały trybiki kręcące się na najwyższych obrotach w jej głowie. Zdziwienie mieszało się z ciekawością na jej pysku, jednak nadal sprawiała wrażenie roztrzęsionej. Przypomniała sobie bezgraniczne przerażenie w przekrwionych oczach jej matki, kiedy tamta była na skraju wyzionięcia ducha.
Jestem przeklęta. Obie jesteśmy. Po ciebie też przyjdą.
Wzdrygnęła się.
— Chwila... Nie jesteś kapłanem? — Widziała tylko taką możliwość, przez którą była jeszcze żywa. Poparła się o karusa i mozolnie wstała. Przebrała nogami, odciążając tą ranną i utykając wyszła na brzeg. Na suchym gruncie odsunęła się od ogiera tak, by móc spojrzeć mu w oczy. Jej grzywa była w mokrych, jasnych strąkach, tak samo jak ogon.
Posłała mu pytające spojrzenie. Miała tyle pytań, ale nie wiedziała nawet od czego zacząć.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyWto Cze 04, 2019 6:28 pm

Jej oczy mówiły tak wiele i tak niewiele zarazem. usłyszałem to pytanie i westchnąłem cichutko. Tak, musiała na prawdę nasłuchać się zarówno o mnie jak i o wszystkich kapłanach. Czy rozumiałem? Oczywiście. Jednak pewnych rzeczy nie mogłem przeskoczyć. Zarówno jej matka jak i całe stado o tym wiedziało. Machnąłem przyjaźnie ogonem i kiwnąłem głową.
 - Jestem, jednak żaden kapłan nie jest rządny krwi moja mała. Czemu myślisz, że chciałbym Cię zabić Alys? -spytałem czule, ciepło, delikatnie, choć dobrze znałem odpowiedź.
Agape... nigdy nie chciałem zabić ani Ciebie ani jej. Pomyślałem czując ból, żal, strach.
Bogowie mieli swoje prawa. Wszyscy członkowie stada je znali. Ja i Lapis tylko wykonywaliśmy ich wolę. A jednak i tak większość obwiniała nas winą za ich karę. Zawsze bolało mnie odbieranie dzieci rodzicom, ale wiedziałem że tak trzeba. Taka była wola Najwyższych od zawsze. Spojrzałem w oczy klacz. Moje oczy zarówno to ciemne jak i jasne były pełne uczuć. Ciepłych i przyjaznych.
- Nie chcę Cię zabić, ani skrzywdzić. Nigdy nie chciałem. - To ostatnie wyszeptałem nieco ciszej. Był kolejnym koniem, który zaprzątał moje myśli z rana dość często. Zastanawiałem się czy żyje, czy ma się dobrze. Jej spotkanie sprawiło, że mały kamień spadł z mojego serca. Jednak jej strach przede mną przysporzył moje serce o kolejny, większy ciężar.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyWto Cze 04, 2019 9:55 pm

Patrząc na karusa, w jego różnokolorowe oczy, Alys czuła jakby traciła grunt spod kopyt. Zakładając że to co mówił było prawdą, klacz żyła cały ten czas w kłamstwie. Opuściła wzrok, by zamrugać gwałtownie. Z natłoku informacji, skrajnych emocji oraz gorąca miała mroczki przed oczami. Pod powiekami czuła nieprzyjemne pieczenie, jakby miała się rozpłakać.
Zwróciła raptownie głowę w jego stronę. Zna moje imię. Alysanne była pewna, że go nie wspominała; teraz już nie miała wątpliwości co do tożsamości ogiera.
— Ja... — głos uwiązł jej w gardle. Oddech miała ciężki, już powolny. — Od małego wiedziałam, że kiedyś przyjdzie dzień naszego spotkania. Moja matka... — ponownie urwała, głos jej drżał z emocji. Odetchnęła głęboko i wzięła się w garść. — W chwili śmierci powiedziała, że czeka mnie ten sam los.
Zdobyła się na ponowne spojrzenie w jego oczy. Wargi miała wygięte w przysłowiową podkówkę i o ile opanowała dygotanie na całym ciele, o tyle jej pysk nie sprawiał równie dobrego wrażenia; wyglądała jak dziecko, które ktoś bardzo skrzywdził.
— Ale... — wyszeptała. — To nie ma najmniejszego sensu! Czemu matka miałaby mnie okłamywać? — Alysanne wyglądała teraz na skrajnie załamaną oraz zdesperowaną. Na poznanie prawdy. Na zrozumienie tej całej skomplikowanej sytuacji.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyWto Cze 04, 2019 10:30 pm

Czułem jak klacz traci grunt. Nie fizyczny a psychiczny. Chciałem ją uspokoić tylko jak? Ja? Przecież ona się mnie bała.
- Moja droga spokojnie, proszę. porozmawiajmy na spokojnie. Usiądź. Odpocznij. - wyszeptałem patrząc w oczy Alysanne. Nie wiem czy matka specjalnie ją tak nastraszyła, czy może była w złym stanie. Nie miałem pojęcia i nie miałem też jej tego za złe. Sam ciężko przeżyłem jej ucieczkę.
- Owszem nasze spotkanie musiało kiedyś nadejść, ale co oznacza że spotka Cię ten sam los? - spytałem wciąż patrząc klaczy w oczy. Chciałem pokazać jej że mam czyste zamiary. nie chciałem by się mnie bała. Przecież nie skrzywdziłbym jej, bo niby czemu. Nigdy nie chciałem jej skrzywdzić. jej wybuch paniki trochę i mnie zestresował. Okłamywać? Jeszcze nie do końca wiedziałem o czym ona mówiła, choć swojego się domyślałem.
- Co nie ma sensu. Spokojnie. Co powiedziała Ci Agape? - spytałem znów strajac się brzmieć uspakajająco i łagodnie.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptySro Cze 05, 2019 5:28 pm

Klaczą targało zbyt wiele emocji na raz. Czekała na ten moment całe życie i do tej pory starała się go celowo odwlekać. Zrozumiałe były naiwność oraz strach małego źrebaka, ale żeby uraz został jej tak długo, nie dopuszczając do wizualizacji innych opcji? Do zastanowienia nad zdrowym rozsądkiem matki?
W tym właśnie sęk: Agape była jej matką. Wierzyła jej więc we wszystko, co jej mówiła, a potem dla uhonorowania pamięci o zmarłej.
Alysanne nie usiadła. Była medykiem, nie wiedziała co może kryć się w piasku, a więc wolała nie ryzykować zakażeniem świeżej rany. Obrzuciła tylko piasek szybkim spojrzeniem sugerującym, że zmęczenie jest aktualnie jej najmniejszym zmartwieniem. Po pierwszym pytaniu nadeszło następne. Alysanne odetchnęła głęboko kilka razy, próbując się uspokoić. Na dźwięk imienia matki wzdrygnęła się, po czym zamknęła oczy.
— Moja matka była przeklęta — wyrzuciła na jednym wydechu i zdobyła się na spojrzenie ogierowi w oczy. — A w każdym razie tak twierdziła. I wyglądała — mówienie przychodziło jej z widocznym trudem. — Przez wiele miesięcy jej stan stopniowo się pogarszał, aż w końcu umarła w męczarniach.
Westchnęła. Nadal nie była pewna, czy może ufać kapłanowi, ale zmęczenie działało na nią jak eliksir prawdy.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Cze 06, 2019 4:12 pm

Słuchałem jej z nakierowanymi na nią uszami. Całą moją uwagę poświęiłem tylko młodej klaczy, która miała korzenie w moim stadzie. Słysząc jej słowa pokręciłem łbem dość mocno.
- Nie kochana. Nie jesteś przeklęta. Ona też nie była. - spoglądałem w oczy młodej klaczy ze spokoje. Chciałem by zrozumiała, że nikt tu nie chce jej skrzywdzić. Nigdy nie chciał.
- Agape popełniła błąd. Popełniła wykroczenie przeciwko Bogom, jednak nikt jej za to nie przeklną. - zacząłem tłumaczyć chcąc dojść z młódką do jakiegoś porozumienia. Uszanowałem to, że nie usiadła i wciąż stałem w jednym miejscu przyglądając się Alysanne.
- Nawet oni nie skrzywdziliby jej z tego powodu. Nie wiem czemu zachorowała. Nie miałem z nią kontaktu odkąd uciekła.- powiedziałem wyraźnie zasmucony. Niby wiedziałem, że jej matka nie żyje, a jednak usłyszeć o tym od jej córki... to było dla mnie dość trudne przeżycie. Tym bardziej, że była to członkini stada. Może i uciekła i sprzeciwiła się woli Najwyższych, ale wciąż była naszą krwią i jej odejście bardzo mnie zasmuciło. Mimo, że ją rozumiałem.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Cze 06, 2019 7:07 pm

Alys z widocznym żalem na pysku słuchała słów ogiera. Brzmiał tak autentycznie, że przestawała stawiać opór i zaczynała wierzyć w jego słowa. Miała w końcu jakiś inny wybór? Pozostało jej tylko mu zaufać; nie miała w tym momencie niczego innego, żadnego punktu zaczepienia. A bała się, że bez niego może runąć głęboko w dół. Poza tym, wersja ogiera zaczęła w jej mniemaniu być coraz bardziej sensowna. Nie wiedziała, czy sprawiło to zmęczenie, czy faktycznie za taką ją uznała, ale postanowiła nie rozmyślać nad tym zanadto, bo z każdym kolejnym pytaniem tylko bardziej bolała ją głowa.
— Czemu w takim razie to zrobiła? — Oczy piekły ją w nieprzyjemny sposób, lecz pozostawały suche. Można by pomyśleć, że z Alysanne w tym upale zleciała cała woda, pozostawiając jedynie suche, parujące ślady w jej wnętrzu. Czuła się źle na pustyni. Czuła się źle w tej sytuacji. Jedynym czego obecnie pragnęła, było wrócenie do gór. Spojrzała na Lazula niemal nieprzytomnym wzrokiem. — Czy ja...? Czy pozwolisz mi już wrócić do mojego stada? Jestem bardzo zmęczona...
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna EmptyCzw Cze 06, 2019 7:42 pm

Widziałem to jak jest jej źle. Za dużo przeżyć jak na jeden raz. Rany. Spotkanie mnie. Wizja śmierci. Teraz owe informacje o jej matce. Cóż dużo tego jak na tak młodą głowę. Westchnąłem i kiwnąłe głową.
- Poradzisz sobie? - spytałem troskliwie wskazując jej rany. Martwiłem się o nią jak o każdego innego członka stada, choć nim nie była.
- Oczywiście, że pozwolę. Tylko pamiętaj... - wyszeptałem i zerknąłem jej w oczy ze szczerością je przepełniającą.
- Jeśli chciałabyś porozmawiać, nie bój się mnie szukać. Nikt Cię tu nie skrzywdzi. Tym bardziej ja. - dodałem ciepło i cofnąłem się jeszcze krok by dać jej spokojnie odejść.
Czekałem, aż zdecyduje się wrócić do swoich. Nie ruszyłem się z miejsca póki nie zniknęła za horyzontem. Odmówiłem modlitwę za nią i jej zdrowie po czym ruszyłem w strone mojej jaskini bardzo przeżywając, całe to zajście.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mielizna Empty
PisanieTemat: Re: Mielizna   Mielizna Empty

Powrót do góry Go down
 
Mielizna
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Delty Opalu :: Dolina Iluminacji :: Nadrzecze Opalu-
Skocz do: