W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Jezioro u podnóża wodospadu

Go down 
+3
Francesinha
Devraj
Admin
7 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Posty fabularne : 289

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Kwi 10, 2019 4:24 pm

Tu, gdzie niezliczone litry wody spadają z dużej wysokości, rozpościera się czyste, niezbyt głębokie i nadające się do pływania jezioro. Wokół jak na lasy deszczowe przystało, mnóstwo jest najróżniejszej roślinności.
Powrót do góry Go down
https://wgalopie.forumpolish.com
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyWto Kwi 30, 2019 9:03 pm

Wodospad... Bez nazwy. Najwyższy w tropikach, a właściwie to jego serce. Tony hektolitrów, które spadały z góry wyglądały co najmniej niezwykle. Dla Devraja był on swego rodzaju symbolem potęgi, miejsca w hierarchii Płomiennych. A tereny, które były z niego widoczne, powinny być pod jego władaniem.
Ogier przyszedł tu jak zwykle spacerując samotnie po swoich terenach, które przecież tak niedawno w dużej mierze służyły za kryjówki, miejsce walk czy obrad. Przejęcie lasu deszczowego zdecydowanie było burzliwym okresem, który wystawił na próbę wszystko co kasztan posiadał... Ale udało mu się, choć nie wiem, czy to odpowiednie słowo. Nie mogło się nie udać. To nie był przypadek, łut szczęścia... Lata pracy nad sobą. On sam sięgnął po to, co miał teraz. Nikt mu na tacy nie postawił niczego.
Szum wody był kojący. Ogier odciążył tylną nogę, jak to konie mają w zwyczaju i nasłuchiwał... Długo.
Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Maj 01, 2019 12:46 pm

Nigdy nie przyszłoby mu do głowy, że zatęskni za duchotą i wilgocią panującą w dżungli. A jednak! Kiedy już się tu znalazł - w samym sercu tropikalnego lasu - poczuł się niemal jak w domu. Co prawda nie zapuścił się jeszcze nigdy w tą część terenów STP, ale od jakiegoś czasu słyszał całkiem donośny szum wody i to właśnie w jego stronę się kierował. Przypuszczał, że prędzej czy później dotrze do wodospadu i bardzo zadowalała go myśl o przyjemnej kąpieli.

Nie pomylił się. Przed nim ogromne masy wody spadały ze skał w naprawdę widowiskowy sposób, tworząc w dole kłębowisko piany, przechodzące nieco dalej w płytkie jezioro. Frances nie był tu jednak sam. Nad brzegiem stał już wysoki ogier o płomiennorudej sierści. Fran spiął się automatycznie. Po ostatnich przejściach z udziałem agresywnej klaczy wolał mieć się na baczności. Znajdował się tym razem co prawda na terenach własnego stada, jednak był w nim bardzo świeżym członkiem i nie kojarzył większości koni - z wzajemnością. Nie miał najmniejszej ochoty przez pomyłkę zostać zaatakowanym, dlatego zmusił się do rozluźnienia mięśni. Nastawił uszy do przodu i postarał się przyjąć jak najbardziej przyjazną postawę.
- Dzień dobry. - Ogier prawie na pewno już zauważył jego obecność, dlatego to przywitanie nie powinno go zaskoczyć.
Frances uznał, że kulturalnie będzie zaczekać teraz, aż tamten mu odpowie. Chętnie sam dowiedziałby się, z kim ma do czynienia, by nie stać tak dłużej w niepewności.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Maj 01, 2019 9:23 pm

Wśród szumu wody, drzew i ćwierku egzotycznych ptaków usłyszał dźwięk, który wyrwał go z tej monotonii i spokoju. Skierował ucho w tamtą stronę, odwracając powoli głowę. Ogier... Nie intruz.- ocenił szybko, po czym zwrócił ku niemu resztę ciała i stanął dumnie wyprostowany.
Nieznajomy powitał go, co kasztan przemilczał. Przyjrzał mu się dokładnie, wcale tego nie ukrywając- był wysoki, podobnie jak sam władca, a nawet odrobinę większy. Nie miało to jednak odzwierciedlenia w umięśnieniu. Z pewnością widzę go pierwszy raz...
- Pamięć nigdy mnie nie zawodzi - zaczął, brzmiąc niskim, władczym tonem - ale Ciebie nie kojarzę.- Zmrużył oczy ze skupieniem, będąc w gotowości. Postawa tamtego nie sugerowała niczego co powinno wzbudzać w Devraju nieufność, choć dziwił go fakt, że nie znałby członka własnego stada. Przeciął powietrze ogonem, ciekaw, co powie mu wysoki ciemny ogier. Czy mu się zdawało, czy widział na jego ciele obrażenia od walki? Charakterystyczne ślady po końskich kopytach... Miał nadzieję, że nie było to starcie z Płomiennymi.
Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPią Maj 03, 2019 9:56 pm

Nieznajomy ogier nie odwzajemnił jego przywitania, co jednak Francesinha przyjął ze spokojem. Podobnie jak te kilkadziesiąt sekund, podczas których tamten w milczeniu mierzył go wzrokiem. Frances również przyjrzał mu się pobieżnie, może nieco bardziej dyskretnie i w mniej ostentacyjny sposób. Pierwszą rzeczą, która rzucała się w oczy była niesamowita pewność siebie emanująca wręcz z kasztanowatego ogiera. Frances doszedł do wniosku, że musi on być albo kimś niezwykle ważnym, albo naprawdę okropnym bucem. Ewentualnie oba, jedno nie wykluczało drugiego. Mina jego podczas tych rozważań pozostała oczywiście nieodgadniona.
W końcu ogier przemówił, a ton jego głosu upewnił jeszcze Francesa we wcześniejszych przekonaniach. Uznał, że najwyższa pora popchnąć te znajomość do przodu.
- Mnie również się wydaje, że nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy - odpowiedział uprzejmie - Nazywam się Frances. Przybyłem do tej krainy dość nie dawno, z zamiarem dołączenia do Stada Tańca Płomienia. Obiło mi się o uszy, że to właśnie to stado panuje na tych terenach - doprecyzował, strzygąc uszami.
Miał nadzieję, że teraz z kolei tamten przedstawi się jemu i pozbędą się między sobą wszelkich niejasności. Jeżeli jego założenia były słuszne, właśnie spotkał właściwą osobę, która umożliwi mu zaczęcie nowego życia w tropikalnej dżungli.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPią Maj 03, 2019 10:24 pm

Od nieznajomego emanował spokój, co było dla władcy bardzo ciekawe, gdyż inni na jego miejscu trzęśli by się ze strachu... Wejście na tereny dżungli zawsze wiązało się z ryzykiem, bo jeśli nie ukatrupi cię Płomienny, zrobi to prążkowany, kilkuset kilowy kot. Jedno było pewne- każdy intruz miał się czego bać... Członkowie stada lubili takowym zapewniać zgoła ciekawe rozrywki.
-Mhm. Od kogo o tym słyszałeś?- Zainteresował się ogier, strzygąc uchem gdzieś w bok, gdy coś spadło z pobliskiego drzewka. - Na temat Płomiennych możesz usłyszeć wiele rzeczy... Ciekawi mnie to, czy owa osoba wspominała o tym, jak traktują intruzów?- zapytał podejrzliwie, zaostrzając na ogierze wzrok. Starał się go przejrzeć, przewidzieć zamiary... Ale po jego odpowiedziach wnioskował, że mówi szczerze. Nie było powodów do agresji, słownej czy fizycznej.
- Chcesz dołączyć do Płomiennych...- powiedział spokojnym, niskim głosem, robiąc kilka kroków w przód. Obejrzał teren wokół, zupełnie jakby sprawdzał, czy są sami. - Zapewne już to wiesz, masz przyjemność rozmawiać z odpowiednią dla twego celu osobą.- rzekł, spoglądając na ogiera. - Devraj.- wspomniał też o swoim imieniu. Odszedł na chwilę od towarzysza, podchodząc bliżej wody. Odwrócił się do niego, po tym jak obejrzał swe odbicie w lustrze jeziora. - Nie przyjmuję do grona Płomiennych byle kogo... Ale w tobie rozpoznaję wojownika.- obleciał po raz kolejny wzrokiem jego sylwetkę. - Stado... Co Cię w nim odciąga od samotnictwa?- zapytał beznamiętnie, choć w duchu zdecydowanie zainteresowany był odpowiedzią. Nie trawił koni, które nie miały innych powodów do dołączenia do jakiegoś stada oprócz wewnętrznej przynależności do jakiejkolwiek grupy. Tacy... Byli jak chorągiewki. Nie mieli wartości, nie potrafili docenić społeczności, w jakiej są. Nie potrafili być lojalni władcy... A tego Devraj nie mógł tolerować.
Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySob Maj 04, 2019 8:42 pm

Frances nie widział powodów do niepokoju, bo nie wyczuwał u Devraja żadnych negatywnych zamiarów wobec swojej osoby. Nie oznaczało to oczywiście braku szacunku, nic podobnego. Od zawsze uważał, że prawdziwego szacunku nie zdobywa się za pośrednictwem strachu.
Ucieszyło go, że przeszli do czegoś w rodzaju niezobowiązującej rozmowy.
Parsknął cichym śmiechem na uwagę kasztana, którą odebrał jako coś pomiędzy zawoalowaną groźbą, a żartem.
- Faktycznie. Koń, z którym rozmawiałem o Płomiennych nie miał o was zbyt pochlebnego zdania - odpowiedział, mając na myśli oczywiście jego niedawne spotkanie z Vagabondem - Przypuszczam, że faktycznie nie został zbyt dobrze potraktowany. Samotnik może się tego spodziewać na każdym kroku. No, mnie w każdym razie utwierdziło to jedynie w przekonaniu, że Taniec Płomienia to potężne stado.
Ogier zbliżył się do niego. Zdradził też w końcu swoje imię, co dało Francesowi ostateczną pewność, że oto rozmawia z władcą tych terenów. Skinął mu lekko głową, jak nakazywała mu kultura osobista i stadny obyczaj.
Devraj najwyraźniej oczekiwał od niego czegoś w rodzaju listu motywacyjnego, co Frances uznał za całkiem rozsądne. Nie spodziewał się przecież, że Płomienni przyjmują w swoje szeregi byle hołotę, nie sprawdziwszy wcześniej jej wartości.
- Jestem żołnierzem - odparł po prostu. Kolejne pytanie było nieco bardziej złożone i ciemny kasztan zastanawiał się przez chwilę nad swoją odpowiedzią.
- Jedynym celem samotnego konia jest przeżycie kolejnego dnia. Taka egzystencja nie ma głębszego sensu. - Nigdy nie sformułował w klarowną myśl intencji, które nim powodowały. Tak naprawdę potrzeba znalezienia i bycia częścią stada wydawała mu się zawsze czymś naturalnym i oczywistym. - Członek stada ma jakieś ważniejsze, mniej egoistyczne zadanie do spełnienia. Jest częścią czegoś większego.
Uznał, że udało mu się wyrazić swoje poglądy na tą sprawę w odpowiednio przejrzysty sposób. Co na ten temat będzie miał do powiedzenia Devraj?
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySob Maj 04, 2019 10:02 pm

Jakiś koń nie miał pochlebnego zdania? Czyli ktoś próbował grasować na naszych terenach...- pomyślał z lekkim rozbawieniem. Mógł się założyć, że albo był niezrównoważony psychicznie jak pewna kara klacz, albo bardzo zależało mu na drogocennych tropikalnych roślinach. A Devraj już snuł plany o tym, jak przejmie po kolei każde terytorium na tej krainie, wyrzucając każdego niepłomiennego daleko za lodowy skraj.
- Został potraktowany tak, jak na to zasługiwał.- odrzekł, można powiedzieć, że stanowczo, by podkreślić słuszność takowego postępowania. Nędzne szczury... Zbyt marne, by wiedzieć, kto jest jedynym prawowitym władcą tej krainy.
Ciemnokasztanowaty towarzysz zdecydowanie był kulturalny i opanowany. Ogierowi podobał się fakt, że zna swoje miejsce w hierarchii i nie próbuje mu tu udowadniać swojej zuchwałości czy bóg wie czego. Z takimi potrafił rozprawić się szybko- bo na co zda się cięty język, skoro to kopytami się walczy?
Słuchał go uważnie, jak to miał w zwyczaju, choć swoim wyrazem tego nie wykazywał. To właśnie po rozmowie, po odpowiedziach dowiadywał się o członkach swego stada najwięcej. Na jego słowa skinął potwierdzająco głową.
- Jest częścią czegoś większego... Owszem- zaczął donośnie, po czym spojrzał gdzieś w bok. - Lecz każdy Płomienny jest częścią czegoś potężnego. To dziedzictwo siły mięśni, umysłu i wspaniałych dziejów.- wyprostował się, napiął swe mięśnie, przez co wyglądał jeszcze okazalej. - Elita tej krainy. Wraz z dołączeniem, stajesz się jej historią.- spoważniał, bardzo. - Tego nie ocenię... Zrób to sam. Jesteś na to gotowy... I warty tego?
Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySob Maj 04, 2019 11:04 pm

Frances zapewne wzruszyłby ramionami, gdyby tylko nie był koniem. Vagabond, pomimo iż był samotnikiem właśnie, pomógł mu i to bardzo. Choć myśl ta budziła w nim niechęć, miał u niego pewnego rodzaju dług wdzięczności. Zapewne gdyby spotkał go kiedykolwiek na terenach STP, przymknął by oko na obecność intruza i potraktował by go raczej łagodnie. Nie uznał jednak za stosowne dzielenia się takimi przemyśleniami z Devrajem. Ich poglądy na pewne sprawy z pewnością nie pokrywały się w stu procentach, jednak jeśli Frances zamierzał wkrótce stać się jednym z Płomiennych, był gotowy na pełne posłuszeństwo wobec władcy.
- Gdybym urodził się członkiem słabego stada, zapewne walczyłbym za nie z poświęceniem życia - odpowiedział szczerze - Tak się jednak nie stało i nie widzę powodu, by nie wybrać tych najsilniejszych, którzy zarówno zapewnią mi dobre warunki do rozwoju, jak i którym moja siła może się na coś przydać.
Francesowi bardzo daleko było do nacjonalisty. Ciężko byłoby go nazwać zadufanym czy zbyt pewnym siebie. Jakiś czas temu życie dało mu lekcję i nauczyło go, że mało jest rzeczy tak szkodliwych, jak niedocenianie swojego przeciwnika. Mimo to, wierzył w to, co mówił. Cenił sobie bardzo siłę fizyczną i uważał, że nie wyklucza się ona wcale ze sprawnym dowodzeniem i taktyką.
Ostatnie pytanie Devraja rozważał przez chwilę. Oczywiście, był pewien, że jest gotowy. Trochę nawet rozbawił go cały patos tej sytuacji, ale nie dał po sobie niczego poznać. Najwidoczniej taka już obowiązywała forma. Nigdy nie był zbyt rozmownym typem. Chciał jak najzwięźlej ująć swoje myśli w słowa, bez zbędnego lania wody i składaniach przysiąg bez pokrycia.
- Pragnę dołączyć do Tańca Płomieni - złożył pierwszą deklarację - Mogę obiecać ci moją lojalność i zaangażowanie.
Cóż, ostateczna decyzja i tak należała do Devraja.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyNie Maj 05, 2019 11:13 am

Cóż, to nieuniknione, że nie każdy podzielał zdanie władcy, ale on święcie był przekonany o słuszności swych poglądów-poza tym, kto miał większy wpływ na stado, niż on sam? STP było młode, dopiero co powstałe i zjednoczone- to za krótko, by zakorzenić zasady w umysłach wszystkich członków, którzy mają bardzo różne pochodzenie. Niektórzy na pewno się wykruszą, odejdą sami, bo nie dadzą rady, bądź zostaną wyrzuceni- selekcja. Ale gdy zacznie się rozród, a młode konie urodzą się w takich, a nie innych panujących w dżungli zasadach, zrozumieją to i przekażą dalej. Sam zresztą widział zaangażowanie niektórych młodych.
Ogier jakby odświeżył sobie w pamięci całą tą sytuację i dokładnie przemyślał na swój sposób. Był pewien, że jeśli ktoś sam wie, które stado najlepiej zapewni mu dobrobyt, to już dobrze o takowym koniu świadczy. Nie widział dalszego sensu w wypytywaniu rosłego ogiera koloru ciemnej czekolady o formułki dotyczące lojalności i wiary w stado. To co pokazał absolutnie mu wystarczało, choć sam potrafił rozpoznać, że Frances jest zgoła inny niż te podrostki, którym agresja i chęć do walki ściekała po brodzie.
Zrobił jeden krok do tyłu, przeciął ogonem powietrze i przez chwilę spoglądał w oczy towarzysza. Cóż, gdyby teraz jakiś obcy zobaczył ich dwóch razem, zapewne zwiewałby gdzie pieprz rośnie- wielcy wojownicy. Devraj już wiedział, że jego muskulatura, wzrost i chęć walki wzmocnią szeregi Płomiennych.
- Nie wątpię.-- odrzekł spokojnym, charakterystycznym dla siebie niskim głosem, który to zabarwiony był pewną neutralnością i brakiem ekspresji. - Więc oficjalne, Frencesie... Witaj w gronie płomiennych.- uniósł głowę w poważnym geście. Czas na niego... Nie było sensu dalej roztrząsać przyjęcia do stada, a przy następnej okazji rozmowa mogłaby być zdecydowanie ciekawsza... Zresztą, kto wie jakie zadania specjalne otrzymają niedługo wojownicy? - Wkrótce znowu się spotkamy... A ty, cóż, ciesz się swymi nowymi terenami. Zapewniam, takiej roślinności nie znajdziesz w żadnym innym miejscu. Bywaj, Frances.- pożegnał ogiera, zdobywając się nawet na sympatyczny jak na niego ton głosu. Odwrócił się, po czym odszedł dalej przemierzać stadne tereny.

z/t


Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyNie Maj 05, 2019 3:49 pm

Frances nie był jednym z tych koni, które w swoim stadzie widziały jedynie poczucie bezpieczeństwa i opiekę ze strony jakiejś grupy. W zasadzie uważał, że zapewne całkiem nieźle poradziłby sobie nawet jako samotnik, powierzając obronę własnej osoby jedynie swoim mięśniom i umiejętnością. Jemu zależało jeszcze na czymś innym. Pragnął odnaleźć w stadzie swoje miejsce, wreszcie być komuś do czegoś przydatnym, nawiązać jakieś głębsze relacje... Dlatego właśnie miał nadzieję, że faktycznie, on i władca spotkają się niedługo i zostanie mu przydzielone jakieś zadanie, które pozwoli mu się wykazać i udowodnić, że nie rzucał słów na wiatr.

Tym razem Devraj stwierdził, że czas już zakończyć ich rozmowę i ciężko, aby Frances się z nim nie zgodził. Wszystko, co było do powiedzenia, już zostało powiedziane. Nie wyczuł, żeby władca oczekiwał odpowiedzi na swoje pożegnanie, skinął mu więc tylko głową na do widzenia. Odczekał jeszcze chwilę, aż kasztanowaty ogier nie zniknął mu z oczu pomiędzy gęstym poszyciem. Kiedy tak się stało, udał się niespiesznie w swoją stronę.

z/t
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Maj 29, 2019 8:17 pm

Na karej sierść Indigo, nagrzanej przez promienie słońca, pojawiły się kropelki potu. Było parno i duszno, co wcale nie sprzyjało jej samopoczuciu.
Klacz szła powolnym krokiem, bacznie lustrując otoczenie, nie chcąc niczego przegapić. Że akurat wybrała sobie takie miejsca..-mruknęła, parskając głośno, chcąc pozbyć się potu, który spływając po chrapach, zaczął ją łaskotać.
Postawiła uszy, zatrzymując się.Czy to.. woda?-pomyślała, przyspieszając kroku.
Gdy znalazła się przy jeziorze, nie zamierzała wcale zwolnić. Wbiegła do niego, pomimo oporu, jaki stawiała jej woda.
Od razu lepiej..- stwierdziła w myślach, powoli kierując się ku brzegowi, jednak nie zamierzała wcale  wychodzić. Spojrzała na Alysanne zachwycająco, aby dołączyła do niej.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Maj 29, 2019 9:49 pm

Mimo niedawnego postoju przy Wiszących Głazach, Alys znów doskwierało pragnienie oraz ukrop dżungli. Rozglądając się za calisią, stąpała ciężko, bowiem wilgoć i gorąco sprawiały jej znaczny dyskomfort. Kiedy Indigo się odezwała, Alys zastrzygła jedynie ospale uszami. Widząc nagłe przyspieszenie kroku towarzyszki, miodooka także powłóczyła nogami nieco pospieszniej. Śladem karuski, Alysanne weszła do chłodnej, kojącej wody. Westchnęła z ulgą i szła coraz dalej, aż w końcu zamieniła stąpanie po mulistym dnie na pływanie. Wróciła do Indigo po jakimś czasem i, zanurzywszy chrapy w jeziorze, ochlapała ją ze śmiechem, po czym zanurzyła się w całości na kilka sekund. Będąc pod wodą, podpłynęła do achałki, po czym ochlapała ją ponownie, gwałtownie się wynurzając. Alys nie dbała o to, że jej grzywa i ogon są całkowicie poskręcane z wilgoci - było jej na powrót chłodno i mimo zmęczenia czuła się lepiej, baraszkując w wodzie.
- Powinnyśmy zostać tu na noc, powoli zmierzcha - zauważyła, patrząc na ciemniejące z wolna niebo. Skierowała wzrok na Indigo. - Mogłabyś wziąć pierwszą wartę? Mam wrażenie, że jeszcze moment i zasnę na miejscu.
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPią Maj 31, 2019 9:21 am

Klacz otrząsnęła się z kropli wody, traktując Alysanne w podobny sposób i uśmiechając się uprzejmie.
Robilo sie coraz pozniej, słońce już całkowicie zniknęło za horyzontem, a na niebie można było zauważyć okrągły Księżyc, który odbijał sie o bryzę.
Nie jestem pewna, czy bezpiecznie jest tu zostać.- uznała, wychodząc z wody. Nie znamy tych terenów, a co jeśli nas ktoś zaskakuje?- zapytała, robić pytający wyraz twarzy, kierując wzrok ku górze. Odpocznij.-posłała klaczy zrozumiałe spojrzenie, dochodząc do wniosku, że rzeczywiście lepiej byłoby, gdyby tu zostały- odpoczynek każdemu sie przyda, a przecież nie muszą zostawać tu cała noc?
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPią Maj 31, 2019 10:12 pm

Każda kropelka wody lądująca na jej ciele sprawiała jej wręcz niebiańską przyjemność. Odświeżenie po całym dniu łażenia i pocenia się było nieporównywalnym z niczym uczuciem. Klacz czuła się fantastycznie, jakby lada moment miała się rozpuścić niczym kostka cukru w ciepłej cieczy.

Kiwnęła z wdzięcznością głową, czuła, że bez snu nie będzie umiała funkcjonować normalnie. Stanęła przy najbliższym drzewie i odciążyła jedno kopyto, pochylając nieco głowę i zamykając oczy. Wolała nie ryzykować kładzeniem się - gdyby ktoś je zaskoczył, musiała być zdolna do w miarę szybkiej ucieczki. Woda wciąż ciekła z jej sierści oraz ogona i grzywy, lecz jej to nie przeszkadzało, ponieważ nie zanosiło się na to, by w dżungli temperatura drastycznie spadła nocą. Odpłynięcie w objęcia Morfeusza nie zajęło jej zbyt długo, ledwie się wyciszyła i już spała jak dziecko.

Po jakichś trzech godzinach obudził ją bardzo realistyczny sen. Po przebudzeniu nie pamiętała jego treści, lecz czuła się bardzo nim poruszona. Alysanne skierowała senny wzrok na Indigo. Wciąż było ciemno.
— Chcesz odpocząć? — Zapytała cichym, wciąż ospałym głosem. Jeśli klacz stawiała opór, Alys dodała: — Nie wiadomo, kiedy zrobimy następny postój. Twoje siły się przydadzą, jeśli przyjdzie nam walczyć lub uciekać. Ja będę pilnować, czy nikt się nie zbliża.
Niezależnie od odpowiedzi, podeszła do jeziorka i pociągnęła kilka długich łyków. Rozejrzała się nieco żywszym wzrokiem. Już odczuwała pierwsze skutki zaspokojenia potrzeby snu, co przyjęła z ulgą. Musiała być gotowa na zadania, jakie postawi jej nadchodzący dzień.
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPon Cze 03, 2019 12:18 pm

Jedną z podstawowych rzeczy w życiu Indigo, z pewnością była nauka wyrzeczeń-które z powodu silnego charakteru, wcale nie przychodziły jej łatwo. Czas jednak płynie nieubłaganie- nikt nie ma na niego wpływu.. a ona? ona się po prostu zmieniła. Nie jest już tym samym źrebakiem, który nie chciał dzielić się swoją kolekcją ziół. Dorosła. A co niesie ze sobą dorosłość? Zmiany, troski, wyrzeczenia-które w końcu udało się jej nabyć, bądź nauczyć- bo czy jej czyny aby na pewno zgodne są z jej prawdziwą naturą?
Jedno jest pewne- o członków stada dba, jak o siebie- i dokładnie w takich chwilach, może poświęcić bardzo dużo.

Stanęła na brzegu jeziora, bacznie lustrując okolicę i wsłuchując się w dzięki dżungli, które nocą wydawały się o wiele groźniejsze, przez co po grzbiecie klaczy, przeszedł dreszcz niepewności.
Nic jednak nie uległo zmianie.- Jak widać los im sprzyjał.
Niedługo potem Alysanne obudziła się, na co Indigo ucieszyła się, ponieważ niedało się ukryć, ze zmęczenie dokuczało jej coraz bardziej. -Nie pogardzę chwilą odpoczynku.- odpowiedziała, nie stawiając oporu.
Sen jednak nie trwał długo. Jak to koń- snu z pewnością dużo nie potrzebuje, a godzina dla niej w była w zupełności wystarczalna. Otwarła leniwie oczy, przeciągając się lekko. Z pewnością dobrze nam to zrobiło. -Odwróciła się, idąc w jej stronę. Już świta. Chyba możemy wyruszać.-rzekła do niej, unosząc głowę i spoglądając na niebo.
Jeśli klacz się z nią zgodziła, Indigo odwróciła się i powolnym krokiem kierowała się do opuszczenia tego miejsca. Z nowymi siłami i gotowością do dalszego szukania Calisii.

z.t?
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptyPon Cze 03, 2019 5:18 pm

Indigo udała się na spoczynek bez protestów, więc Alys kiwnęła głową i sama oddaliła się od niej kawałek. Podeszła do jeziora i uważnie zlustrowała jego brzeg, po czym znowu się napiła. Woda była wyjątkowo dobra, a że było jej w bród, to Alysanne uznała, że nie będzie dla tutejszych wielkim problemem skorzystanie z ich zasobów. Nawet jeśli sama ich obecność tutaj była właśnie problemem. Uniosła głowę, z jej pyska ciekła jeszcze woda. Oddaliła się kilkanaście metrów od miejsca spoczynku Indigo, jedno ucho jednak wciąż miała skierowane w jej kierunku. Zrobiła okrążenie wokół ich "obozu", uważnie rozglądając się za ewentualnym niebezpieczeństwem, a przy okazji także złotym wąsem. Tym sposobem zrobiła wokół Indigo kilkanaście, a może i kilkadziesiąt kółek, za każdym razem po postoju, podczas którego nasłuchiwała dżungli nocą. Była w pełni wyspana i na nowo odkrywała jej uroki. Co jakiś czas widziała gady oraz płazy w niesamowitych barwach, goniące za równie ciekawymi okazami innych zwierząt tropikalnych.

Niedługo przed przebudzeniem się karej towarzyszki, Alys znów weszła do jeziora, by wziąć poranną kąpiel. Woda była przyjemnie chłodna i pobudzająca. Wyszła z niej akurat, kiedy podeszła do niej Indigo. Otrząsnęła się i pokiwała głową.
— Teraz z pewnością mamy więcej energii na poszukiwania — zgodziła się z uśmiechem. — Zatem w drogę!
Ruszyła za Indi, by po chwili przyspieszyć i dorównać jej kroku.
z/t
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 4:10 pm

Zanurzył kopyta w jeziorku, chłonąc zimno z nienagrzanej jeszcze wody. Upały ostatnich dni dawały w kość, a to nie służyło jego kondycji. Jeszcze się spoci, biedak. Kontynuował zwiedzanie tych jakże urodzajnych terenów, każdego dnia zaskakując się ich różnorodnością. Trzeba przyznać, że dużą część koni stąd wywiało, bo jak dotąd nie miał do czynienia z niewieloma z nich. Albo po prostu nieprzyjemnym trafem wszyscy trzymali się od niego z daleka, choć raczej wykluczał tą opcję. Sapnął z zadowoleniem i wszedł głębiej do wody, mocząc się aż do brzucha. Miał tylko nadzieję, że to jeziorko jest pozbawione drapieżnych ryb. Jego ostatnie spotkanie z wężem boa zakończyło się pozytywnie, jednak nadal czuł się nieco obolały. Mimo zwykłych zapędów do bitek z dzikimi zwierzętami, teraz wolał ich uniknąć, zwłaszcza w wodzie. Nie można było powiedzieć, żeby odnajdywał się zbyt dobrze w pływaniu.
Upił łyk z czystej wody zbiornika i rozejrzał się. Wyglądało na to, że i to miejsce nie przysporzy mu przygód ani nowych znajomości.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 4:27 pm

Te tereny to miejsce w które staram się nie zapuszczać. Tym bardziej nie sam. Jednak czasem trzeba. Bardzo potrzebowałem ametystu, rubinu lub szafiru, a tylko tu mogłem je dostać. Nie było wyjścia jak wybrać się gdzieś na tereny stada Tańca Płomieni. Starałem się być jak najciszej i niezauważenie znaleźć to czego szukałem. Chciałem jak najszybciej wrócić do domu, jednak do tej pory, mimo poszukiwań nie znalazłem nic. Nie mog łem się tak szybko poddać, krążyłem po terenach wrogiego mi stada w nadzieji na brak zbyt emocjonujących przygód, tym bardziej, że nie poinformowałem męża o tej wyprawie. Cóż, on nie miał czasu, a ja musiałem w końcu się tu wybrać. Czułem, że niefługo może mi się przydać jakiś ametyst. Byłem pogrążony w poszukiwaniach i skupiony tylko na tym. Nie wsłuchiwałem się zbytnio w otoczenie, co mogło źle się dla mnie skończyć. Dopiero tu w wodzie zobaczyłem odbijające światło kamienie. Ruszyłem w tamtą stronę bez rozejrzenia się czy ktoś jest w pobliżu. Zacząłem chrapami przewracać kamienie w wodzie szukając odpowiedniego minerału. Mój kruk siedział na moim grzbiecie odpoczywając i wygrzewając białe piórka w słońcu.
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 5:07 pm

Spokojnie upijał łyk po łyku, gdy nagle usłyszał cichy stukot kopyt po wilgotnym gruncie. Podniósł głowę i zmarszczył brwi. Jego wzrok napotkał średniego wzrostu, karego konia, który wcale nie wyglądał na wojownika. Ale cóż, nie można przekreślać go od razu. Nikt nie powiedział, że wszyscy członkowie stada Tańczących Płomieni muszą być z wykształcenia wojami. Na wojnie zawsze przydadzą się słabeusze, co pomagają walczącym uporać się z ich ranami. Ah tak, są jeszcze ci magowie, co potrafią gadać z bóstwami. Helios nigdy tego nie rozumiał, ale głęboko wierzył w moc ich czarów. W końcu autentyczne efekty były widoczne żywym okiem. Ale niezależnie od tego, jaką funkcję pełnił owy nieznajomy, jeśli nie należy do Tańczących, to łamie święte zasady panujące na tej ziemi. A tego, o niebiosa, siwy nie zdzierży. Wyszedł z wody i z podejrzliwym wyrazem pyska zbliżył się do karego, po drodze otrzepując się z wody.
- Kimże jesteś, o nieznajomy? - spytał i spojrzał na niego uważnie. Nie mógł wiedzieć, z jak wysoko postawioną osobą ma do czynienia. Znał jedynie opis wyglądu Devraja, jednak o żadnym innym władcy nie miał pojęcia. Nie bał się narażać na gniew innych koni, ale ze zwyczajnej uprzejmości powstrzymał się od uszczypliwych i sarkastycznych tekstów. W razie potrzeby gładko do nich wróci, jednak przezorny zawsze ubezpieczony.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 5:30 pm

Znalazłem. Na szczęście. Uśmiechnąłem się pod nosem i już chciałem wracać do domu, gdy poczułem krople wody na sobie, które niespodziewanie na mnie spadły. Spojrzałem w stronę z której poleciała ciecz i wzdrygnąłem się delikatnie. Cofnąłem się kilka kroków prostując się. Bogowie? Ratujcie. Pomyślałem patrząc na mojego rozmówcę.
- Lazuli. - odpowiedziałem krótko i tajemniczo. Może da mi odejść bez większych problemów i nie będę musiał się bronić przed członkiem tak wrogo nastawionego stada. Mój chwilowy strach jednak szybko wyparował. Byłem Wyrocznią, nie mogłem korzyć się przed każdym tylko dlatego, że mi zagrażał. Nie mogłem pokazać, że moje stado jest gorsze czy słabsze.
- Wyrocznia. - dodałem dumnie i uśmiechnąłem się wciąż jednak mając nadzieję, że trafiłem na osobnika łagodnego i niezbyt nastawionego na walkę.
- Z kim mam przyjemność? - spytałem nie chcąc wyjść na niewychowanego i gburowatego. Przyjrzałem się swojemu rozmówcy moimi różnokolorowymi oczami.
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 5:52 pm

Nie uszło jego uwadze, z jakim niepokojem nieznajomy odnotował obecność Heliosa. Trzeba powiedzieć, sprawiło mu to niemałą satysfakcję. Wiedział, że swoim wyglądem może budzić drobną niepewność, ale żeby aż tak? Lub, to prędzej, w tych krainach dość mocno ukazywano swoje emocje. Cóż, cremello nigdy nie dopuściłby do tak pochopnej reakcji. Jeden czy dwa niepewne kroki w tył jednoznacznie sugerują, kto tu ma przewagę. Niekoniecznie siłową, ale psychiczną, a to było chyba jeszcze ważniejsze. Spojrzał na niego chłodno, słysząc imię. Nie kojarzył go, skąd miałby. Ale sposób, w jaki je wypowiedział nie podobał się siwemu. Cóż to za szczególne przezwisko, skoro tak się z nim obnosił. Ah, wyrocznia. Wszystko stało się jasne. Nawet ktoś tak niezorientowany jak Helios wiedział, że owy tytuł oznacza jednego z dwóch władców mocarstwa o dumnej nazwie Delta Opału. Ale niezależnie od tego, jak potężnym stadem owa Delta była, jej członkowie nie byli mile widziani na terenach roztańczonych, nawet władcy.
- Zowią mnie Helios - powiedział z lekkim zmarszczeniem brwi, starając się wyjść na poważnego i groźnego. Nie wiedział, jak dużo z tego wyszło, ale opierając się na opiniach koni, przed którymi ćwiczył tą minę, to owe wrażenie zostało osiągnięte. - Czy zechcesz oświecić mnie, panie Lazuli, co robisz na obcych ci terenach? - powiedział z lekką groźbą w głosie. Począł powoli przemieszczać się, zagradzając drogę odwrotu karemu. Zaczynamy zabawę.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 6:32 pm

Westchnąłem i wywróciłem oczami delikatnie. Cóż, no to bez ran się raczej nie obejdzie Przynajmniej to wskazywała postawa cremello. Bogowie miejcie mnie w swej opiece. Pomyślałem i stanąłem pewniej na nogach przygotowując się do ataku mojego rozmówcy. To nie tak, że miałem do niego żal. Byłem na jego ternewach. Nieproszony. Jednak nie rozumiałem takich zachowań. Czy nie można było kulturalnie kogoś wyprosić? Trzeba było od razu się z kimś bić?
- Piękne imię, muszę przyznać. - wyznałem w prost.
Słysząc jego pytanie spiąłem mięśnie bardziej, wiedząc że odpowiedź się Heliosowi i nie spodoba. Jednak nie potrafiłem kłamać. Nie miałem zamiaru zmieniać tego w obliczu walki. Mimo mojego pokojowego nastawienia, nie miałem zamiaru kłamać czy udawać byleby się nie bić.
- Aktualnie szukałem minerałów i jeśli pozwolisz już się z tych obcych terenów wycofam. - zaproponowałem mając nadzieję, że jednak jest w nim krztyna dobrego wychowania i da mi odejść w pokoju. Cały czas go obserwowałem nie spuszczając z niego wzroku nawet na sekundę. Cały czas bylem gotów do uniku. Moje oczy obserowały jego kroki, to jak spina swoje mięśnie. Chciałem wychwycić moment, gdy zechce przystąpić do ataku.
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 6:54 pm

Całe szczęście dla Lazula, siwy nie zauważył tego drobnego gestu irytacji. Jego wzrok był zbyt skupiony na obserwacji jego postawy, ciało pozostawało ciągle w gotowości. Nikt nie wykluczał, że jego ocena była błędna, a kary okaże się zaprawionym w boju wojownikiem? Wolał uniknąć nieprzyjemnych dla siebie sytuacji i być przygotowanym na wszystko.
Spojrzał na niego krzywo. Słodzenie na poziomie czterdziestym trzecim, świetnie. Nie potrzebował pochwał swojego imienia, a tym bardziej nie z ust tego lizusa. W jednej chwili ogier stracił w oczach cremello dużą część swego majestatu. Podlizywanie się to coś, czego nie byłby w stanie zdzierżyć. Zmierzył go chłodnym wzrokiem. - Zostało mi dane po wspaniałym bogu Słońca. W tej krainie podobno występuje on pod innym mianem, nieprawdaż? - rzekł, wydając z siebie gardłowy śmiech. - Czemu więc, skoro tak ujęło cię brzmienie mojego imienia, nie zostawiliście go takim, jakim nazywał się od samego początku? - w jego wzroku nie było widać rozbawienia, a chłodną ironię.
Kiwnął powoli głową, ukazując aktorski gest głębokiego zamyślenia. - Nie jestem pewien, czy taki układ wchodzi w grę - przyjął na pysk wyraz ubolewania. Ah, jego aktorstwo pozostawiało wiele do życzenia. - Widzisz, raz dwa zapomnisz o naszym krótkim spotkaniu i ponownie popełnisz ten kardynalny błąd. Nie chcemy tego, nieprawdaż? - ponownie posłużył się sarkazmem.
W ułamku sekundy jego mięśnie napięły się. Nim Lazuli zdążył mrugnąć okiem, Helios już stał odwrócony do niego tyłem, a kopyta z zaskakującą siłą wyleciały w jego stronę, kierując się w bark. Siwy nie tracił czasu na sprawdzenie, jaki jego cios przyniósł skutek. Ponownie strzelił z zadu, tym razem celując w słabiznę. Następnie odwrócił się przodem i kłapnął zębami, starając się ugryźć wyrocznię w łopatkę.

Udały się pierwszy i trzeci atak, które łącznie odejmują Lazulowi 8 HP.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu EmptySro Cze 12, 2019 8:08 pm

Jego dość lekceważące podejście do Bogów wyraźnie mnie poirytowało. Dużo potrafiłem znieść, ale nie to. Takie podejście wywoływało iskry w moich oczach więc cieszyłem się, że akurat w tym momencie mój rozmówca ich nie widział. Jego docinki w żaden sposób a mnie nie działały.
- Po Panu Nieboskłonów masz jedynie jedno z jego imion. - powiedziałem uśmiechając się trochę wrednie. Skoro już nie miało obejść się bez bójki, nie starałem się bardziej załagodzić sytuacji. Nie miałem zamiaru być bierny na jego docinki.
- I myślę, że nie do końca wiesz jak nazywał się On od samego początku. - Dodałem zerkając na niego i jego spięte, gotowe do ataku mięśnie. Patrzyłem na to jak mnie obchodzi i szuka najsłabszego punktu, byłem pewien, że niedługo skoczy. Nie myliłem się oczywiście, jednak mimo mojego przygotowania i obserwacji nie zdążyłem zrobić uniku. Syknąłem i zmrużyłem oczy w napływie szału i energii. Nie będzie mnie jakiś młodzik kopał. Odskoczyłem unikając kolejnego ataku i uśmiechnąłem się pod nosem zadowolony z siebie. Bojka nie była moim największym atutem więc byłem zadowolony, że udało mi się odskoczyć. Syknąłem znów czując zęby na swojej łopatce i odskoczyłem. Zmrużyłem oczy i rzuciłem się na niego wyszczerzając zęby, spróbowałem ugryźć go w szyje na tyle boleśnie na ile potrafiłem. Zanim mój przeciwnik zdążył się odsunąć ponowiłem ten sam atak i kłapnąłem na niego zębami po raz drugi. Odskoczyłem obracając się do niego tyłem. Z całych swoich sił kopnąłem tylną nogą, Heliosa celując w napięstek. Fuknąłem niezadowolony.

Udał się tylko ostatni atak, odbierając Heliosowi 5HP.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Jezioro u podnóża wodospadu Empty
PisanieTemat: Re: Jezioro u podnóża wodospadu   Jezioro u podnóża wodospadu Empty

Powrót do góry Go down
 
Jezioro u podnóża wodospadu
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next
 Similar topics
-
» Szczyt najwyższego wodospadu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Tańca Płomieni :: Kraina Wodospadów-
Skocz do: