W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Małpi Gaj

Go down 
+3
Boian
Noe
Admin
7 posters
Idź do strony : 1, 2  Next
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Posty fabularne : 289

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptySob Kwi 13, 2019 8:56 pm

To miejsce wiecznie wypełnione jest krzykami i kwikami małpiej gromady, która aktywnie prowadzi tutaj życie. Należy uważać, by nie zbliżać się zanadto do młodych małpiatek, bo reszta może zaatakować w obronie.
Rośnie tu wiele drzew, a roślinność jest bardzo gęsta- owoców tropikalnych można najeść się tu do syta.
Powrót do góry Go down
https://wgalopie.forumpolish.com
Noe
zwykły koń
Noe


Posty fabularne : 16

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Kwi 28, 2019 7:14 pm

Noe cieszył się, że w końcu znalazł dla siebie karierę. Coś, co pragnął robić. Medyk. Czy nie brzmi to donośnie? Był zadowolony z faktu, że może mówić innym co mają robić. W końcu, kto sprzeciwia się radom konia, który wie co robić, gdy życie jest zagrożone? Problem jest jeden. Najpierw musi nim zostać. A to już nie jest takie proste, pojawiają się komplikacje. By udowodnić swoją wartość, jest zobowiązany do poszukiwania ziół. Właśnie dzisiaj zdecydował się na to. Został poinformowany, czego potrzebuje i gdzie może to znaleźć. Ciężko leczyć innych bez odpowiednich lekarstw. Musiał je odnaleźć, by zadbać o dobro członków stada. Ruszył w zarośla w wiadomym celu - odnalezienia czegoś przydatnego. Tutejszy las był piękny. Dodatkowo, znajdowała się w nim ogromna ilość roślin. Liczył, że uda mi się coś zdziałać. Podziwiał rosnącą tutaj bujną florę. Mimo początku wiosny, nie narzekał na jej brak. Szedł wydeptaną ścieżką. Była dosyć wąska, ale dało się przez nią spokojnie przecisnąć. Wiedział, że niedługo będzie musiał z niej zejść. W końcu, jak ma znaleźć cokolwiek na przebranym szlaku? Po kilku minutach stwierdził, że najwyższa pora wejść głębiej w las. Wcześniej upewnił się, że nie słyszy żadnego dziwnego dźwięku. Oczywiście prócz odgłosów skaczących mu nad głową małp. Zignorował je jednak. Teraz najważniejsze jest znalezienie jakiś medykamentów. Noe pełen nadziei i trochę podekscytowany, rozpoczął szukanie ziół.
Powrót do góry Go down
Boian
Wojownik
Boian


Posty fabularne : 23

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyCzw Maj 23, 2019 12:08 am

Boian nie przepadał za tą częścią dżungli. Nieustanne wrzaski małp drażniły go i po dłuższym czasie przyprawiały o silny ból głowy. Jednak jego zadaniem było pilnowanie czy żaden intruz nie wdarł się na tereny stada, tak więc logiczne było, że musi patrolować każdy zakątek, nie tylko miejsca, które mu odpowiadały. Tu nie chodziło przecież o niego, chodziło o dobro stada, to ono było tu najważniejsze.
Szedł nieśpiesznie, uważnie nasłuchując, kładąc uszy do tyłu za każdym razem, gdy jakaś wyjątkowo wygadana, głośna małpa zaczynała swoje śpiewy. Poderwał się gwałtownie kiedy poczuł jak coś z impetem ląduje na jego grzbiecie. Otrząsnął się i obrócił, żeby ujrzeć przed sobą... fragment jakiegoś niedojedzonego owocu. Musiał wypaść jednemu z tych krzykaczy, którzy siedzieli w koronach drzew. A może został rzucony z premedytacją?
Ogier prychnął i wznowił swój patrol. Nie było sensu denerwować się o małpy. W końcu to tylko... małpy. Nie stanowiły zagrożenia, w przeciwieństwie do obcych koni, które mogłyby się tu dostać, przemknęło mu przez głowę, przypominając o jego misji i pomagając skierować myśli na właściwy tor.
Tutejsza roślinność była wyjątkowo gęsta. Momentami ciężko było mu się przez nią przedzierać. Nieugięcie jednak parł naprzód, schylając się, gdy drogę zagradzały mu niżej rosnące gałęzie i przeskakując splątane na ziemi korzenie.
Wydawało się, że nikogo oprócz niego tu nie ma, więc zdecydował zakończyć obchód w tej części lasu.
Na wszelki wypadek przejdzie jeszcze naokoło, dla pewności.
Będąc już w drodze powrotnej, Boian przystanął i uniósł łeb. Wydawało mu się, że poczuł zapach innego konia. Sprawdził i...aha! Ktoś jednak tu był. Usłyszał szelest i cichy, miarowy odgłos kroków, z lekka stłumiony przez miękkie runo, lecz dający o sobie znać za każdym razem kiedy przybysz natrafiał na swojej drodze na kamień bądź wystający korzeń.
Nie tracąc ani chwili, ogier ruszył w stronę dźwięku.
Powrót do góry Go down
Noe
zwykły koń
Noe


Posty fabularne : 16

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyCzw Maj 23, 2019 9:47 pm

Noe spokojnie zagłębił się w zarośla. Pełna determinacja. W końcu, co może pójść nie tak? Nie szukał długo, gdy wśród krzaków i chwastów, rozpoznał znajomą (a właściwie zgodną z usłyszanym opisem) roślinę. Imbir. Jeden krok bliżej do zwycięstwa. Wiedział, że powinien zapamiętać to miejsce. W końcu, kiedy zostanie medykiem, będzie potrzebował tego zioła w przyszłości. Z zerową orientacją w terenie nie może sobie pozwolić na jakiekolwiek niedociągnięcia. Ryzykowanie życia pobratymców przez taką głupotę. Zadowolony z siebie koń kontynuował poszukiwania. Z irytacją obserwował skaczące mu nad głowami małpy. Były niesamowicie hałaśliwe! Przeszkadzały mu w wykonywaniu tej jakże ważnej pracy. Powrócił do wpatrywania się w runo. Wątpił, że znajdzie cokolwiek na wysokości tych małpiatek. No, oprócz guza. To może tam znaleźć w każdej chwili. Noe szybko ulotnił się spod największego skupiska tych zwierząt. Zarośla stawały się coraz gęstsze. Ogier, pomimo niewielkiego wzrostu, miał problem z przeciskaniem się w niektóre miejsca, by nie zahaczyć o coś grzywą czy ogonem. Chwilę później, zauważył coś ciekawego. O tej roślinie również słyszał. Z radością stwierdził, że to kurkuma. Jest bliżej niż dalej do rozpoczęcia swojej profesji. A więc. To tyle na dzisiaj. Noe zdał sobie sprawę, że od dawna nic nie jadł. Przypominał sobie o pałaszujących owoce małpach. Trochę im pozazdrościł. Sam miał ochotę na coś podobnego. Wycofał się z najgłębszych zarośli i rozpoczął poszukiwania czegoś do zjedzenia lub drogi, jak się stąd wydostać. Co jakiś czas rozglądał się za owocami, jednak żaden nie był wystarczająco zachęcający. Niezadowolony i głodny parł przed siebie. Wtedy usłyszał dźwięk. Coś nadchodzi. A raczej ktoś. Po odgłosach rozpoznał, że źródło hałasu pewnie jest koniem. Poczuł chwilowy niepokój. Cóż, rzadko spotyka innych. Miał jedynie nadzieję, że ów zbliżający się osobnik nie jest wrogiem. Kilka dłużących się sekund później Noe zobaczył przed sobą dosyć dużego ogiera. Na jego widok cofnął się do tyłu. Poczuł się trochę niepewnie. Cóż, mimo to wiedział, że nie ma nic do stracenia. Może koń wie, jak się stąd wydostać? Spacery są w porządku, dopóki się w nich nie gubi.
- Umm, przepraszam? - odezwał się, przerywając niezręczną ciszę. - Wiesz może, jak wyjść z tego gaju?
Powrót do góry Go down
Boian
Wojownik
Boian


Posty fabularne : 23

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyCzw Maj 23, 2019 11:21 pm

Pyskiem odgarnął zagradzającą mu drogę gałąź, przedarł się przez zarośla i po chwili stanął oko w oko z tajemniczym nieznajomym, który zobaczywszy go, zrobił krok w tył.
Boian podejrzliwie zlustrował obcego od stóp do głów. Ostatnimi czasy, w stadzie zaczęło pojawiać się wielu nowych członków i, mimo że jego pamięć zwykle działała bez zarzutu, miewał czasami problemy ze spamiętaniem ich wszystkich, szczególnie w pierwszych dniach. Jednak co do tego jednego był przekonany, że widzi go po raz pierwszy.
Zapach myszatego ogiera również nie był w stu procentach przekonujący. Mimo iż brakło w nim specyficznych woni, które można było wyczuć u koni z wrogich stad, nie był on też przesiąknięty charakterystycznym dla Płomiennych zapachem lasu deszczowego. Za to było w nim coś innego, nieznanego, jak gdyby przybył on z daleka.
Twierdząco skinął głową, w odpowiedzi na pytanie zadane przez przybysza. Oczywiście, że znał drogę, jak inaczej miałby patrolować terytorium? Błąkając się bezmyślnie bez zaplanowanej trasy? Pytając o drogę napotkane konie? Jak by to o nim świadczyło? Obrońca nieznający terenu, którego chroni? Niezbyt wesoła wizja.
A skoro już o byciu obrońcą mowa...
Z uszami położonymi do tyłu, ruszył wolnym, lecz widocznie napiętym krokiem, okrążając nieznajomego, cały czas bacznie go obserwując.
- Powiedz no, koleszko...- zwrócił się do ogiera- Widzę cię tu po raz pierwszy. Jesteś jednym z nowo przybyłych, czy zwykłym włóczęgą, który zbłądził w te okolice?
Powrót do góry Go down
Noe
zwykły koń
Noe


Posty fabularne : 16

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPią Maj 24, 2019 7:59 pm

Noe spojrzał na zbliżającego się ogiera. Jego pytania w żadnym stopniu go nie zdziwiły. Obcy przyglądał się mu bacznie. Noe wiedział, że gdyby doszło do walki, nie miałby najmniejszych szans. Nieznajomy był dość pokaźnych rozmiarów, czym sam nie mógł się pochwalić. Liczył, że napotkany ogier nie jest tak do końca wrogo nastawiony. Zresztą, co on robi na terenach stada? Czy to jakiś wędrowny? Nie. Nie zachowuje się, jakby był tutaj przypadkiem. Do tego wie, jak opuścić gaj. Czyżby był jakimś jeszcze nieznanym Noemu pobratymcem?
- Mógłbym się ciebie zapytać o to samo - odparł w końcu z wyczuwalną nutką irytacji. Był ciekaw, czy jego odpowiedź zaskoczyła stojącego przed nim ogiera. Nastała kolejna cisza. Właściwie, ciężko to tak nazwać - w oddali ciągle było słychać uporczywe odgłosy małp. Noe wydawał się być całkiem zadowolony ze swojej odpowiedzi. Jest członkiem stada - jest gotów go bronić, nawet widząc, że szanse są na to marne. Bezpieczeństwo innych jest najważniejsze, nawet jeśli wolałby dbać o to bez przemocy. Woli leczyć rany, niż je zadawać. Niezadowolony, machnął kilka razy ogonem. Wierzył, że nie dojdzie do walki, ale trzeba to dobrze rozegrać. Nieznajomy zna drogę powrotną. Noe, mimo najlepszych starań nie był w stanie sam wrócić. Musi nauczyć się zwracać uwagę na otoczenie, a nie brnąć dalej jak idiota, by się po chwili zgubić. Tak do niczego nie dojdziemy. Westchnął i zdecydował się w końcu odpowiedzieć na zadane wcześniej pytania.
- Jestem Noe - przedstawił się jak najuprzejmiej umiał. - Jestem członkiem Stada Tańca Płomieni.
Powrót do góry Go down
Boian
Wojownik
Boian


Posty fabularne : 23

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Maj 26, 2019 2:01 am

Odpowiedź nieznajomego oraz ton jego głosu istotnie zaskoczyły perszerona. Przystanął i z uniesioną brwią spojrzał na myszatego ogiera.
Jego rysy złagodniały, w oczach nie było już widać "żądzy mordu", a napięte w gotowości do walki mięśnie rozluźniły się.
Po chwili zaśmiał się, uderzając kopytem o ziemię i kręcąc łbem na boki. Nie było wątpliwości, że obcy należał do stada, w końcu tylko prawdziwy Płomienny pozwoliłby sobie na podobne odzywki w takich okolicznościach.
- Wybacz moje maniery.- uśmiechnął się przepraszająco- Taka praca. Lepiej być zawczasu ostrożnym, niż później żałować.
Wyprostował się, dumnie wypinając pierś. - Boian.- przedstawił się- Obrońca Stada Tańczących Płomieni.
Skinął na ogiera by ten poszedł za nim. Skoro wszystko było już jasne, mógł pomóc mu w wydostaniu się z gaju. Najwyższa pora, pomyślał, w momencie kiedy jedna z małp postanowiła dać o sobie znać długim, piskliwym wrzaskiem, zwracając uwagę swoich towarzyszek, które nie pozostały bez odpowiedzi.
Zdążyli jednak ujść tylko parę kroków, kiedy perszeron niespodziewanie zatrzymał się i pytającym wzrokiem zerknął w stronę Noego. Nie był pewien dokąd właściwie ma go zaprowadzić. Czy chodziło tylko o wyprowadzenie go z gaju dokądkolwiek? A co jeśli nowo poznany ogier miał w planach udanie się do jakiegoś miejsca znajdującego się w przeciwną stronę niż ta w którą teraz szli? Nie miałoby przecież sensu prowadzić go gdzieś skąd musiałby się wracać, szczególnie że nie znał on drogi.
- Powiedz...- zwrócił się do niego z lekkim zakłopotaniem w głosie- Dokąd konkretnie chciałbyś iść?
Powrót do góry Go down
Noe
zwykły koń
Noe


Posty fabularne : 16

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Maj 26, 2019 9:19 pm

Cóż za spotkanie. Noe pomyślał, że miło spotkać kogoś ze swojego stada. Właściwie, od razu mógł się domyślić, że należy on do Płomiennych. Zastanawiał się, czy to aż tak widać? Do tego napotkany koń jest obrońcą. Musi znać całe tutejsze tereny! W przeciwieństwie do Noego. Boian poprowadził go przez zarośla. Mniejszy koń jedynie szedł za nim, licząc, że szybko się stąd wydostanie. Chciałby mieć pojęcie, gdzie się znajdują. Od dziecka miał problem z orientacją w terenie. Kiedy był pogrążony w rozmyślaniach, usłyszał pytanie. Dokąd chce iść? Sam tego nie wiedział.
- Bez większego znaczenia - odparł niemal natychmiastowo. - I tak nie będę wiedział, gdzie jesteśmy. Najważniejsze jest dla mnie, by opuścić las.
Nie zależało mu na jakimś specjalnym miejscu. Oby tylko nie wchodzić na tereny innych stad. Przestrzeganie granic jest ważne. Małpy skakały nad głowami koni. Noe przyglądał im się zniesmaczony. Zwierzęta huczały głośno. Racja. W końcu to Małpi Gaj. Oprócz uciążliwego hałasu, Noe wiedział, że zaraz może dostać czymś w głowę. Właśnie! Owoce. Wtedy przypomniał sobie, jak bardzo jest głodny. Boian może wiedzieć, gdzie znaleźć coś dobrego! Nawet nie "może". Bardziej niż pewne jest to, że obrońca, który zna okolice, wie, gdzie rosną najlepsze przysmaki. Noe bardzo ucieszył się na tę myśl. Nie jadł od dawna. Dodatkowo, nie może przegapić takiej okazji.
- Zmieniłem zdanie - zwrócił się w stronę idącego przed nim ogiera. - Czy mógłbyś zaprowadzić mnie do miejsca, gdzie będzie można coś zjeść dobrego?
Spojrzał wyczekująco na obrońcę, dodając:
- I byłbym bardzo wdzięczny, gdyby nie było to w tym gaju.
Powrót do góry Go down
Boian
Wojownik
Boian


Posty fabularne : 23

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPon Maj 27, 2019 9:48 am

Pierwsze na myśl przyszły mu durianowce rosnące nieopodal, pod którymi zawsze można było znaleźć ich duże, żółte owoce. Jednak pomysł przestał być kuszący kiedy przypomniał sobie o okropnym smrodzie panującym w tamtych okolicach. Poza tym, smak durianów był bardzo specyficzny, jedni za nim przepadali, inni nienawidzili. Skąd miał wiedzieć czy przypadną nowo poznanemu do gustu?
Zdecydował się więc na coś "prostszego". Znał takie jedno miejsce, co prawda trochę daleko, ale...
Mógł sobie pozwolić na małą przerwę.
Uśmiechnął się do podążającego za nim ogiera, po czym zmienił kierunek marszu.

//zt--> Biała aleja
Powrót do góry Go down
Noe
zwykły koń
Noe


Posty fabularne : 16

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Maj 28, 2019 8:45 pm

Noe spojrzał na ogiera. Ten najwyraźniej nie miał nic przeciwko, by udać się w inne miejsce, niż zaplanował wcześniej. Mniejszy koń przyjął to z radością. Był ciekawy, gdzie nowo poznany go zaprowadzi. Wierzył, że obrońca zna najlepsze miejsca na najedzenie się do syta. Wcześniej Noe liczył na przypadek. Raz znalazł dobre owoce - innym musiał zadowolić się suchą trawą.
Podążył za Boianem wierząc, że się nie zawiedzie. W okolicy musi być pewnie pełno dobroci! Zmienili kierunek marszu, a Noe odwzajemnił uśmiech. Już nie mógł się doczekać!

//zt
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Cze 09, 2019 9:04 pm

Alys przywędrowała tutaj z Indigo, wciąż szukając medykamemtu zwanego calissą fragrans albo inaczej, potocznie - złotym wąsem. Dopiero co przeżyły spotkanie trzeciego stopnia z władcą Płomiennych... I ciężko było dać mu miano przyjacielskiej pogaduszki. Alysanne odwróciła się do Indigo z lekkim uśmiechem.
— Rany, teraz to możemy śmiało nazwać się pogromczyniami dżungli — zachichotała; jej zatrwożenie niemal całkiem przeszło, przywracając klaczy pogodny nastrój. Być może częściowo spowodowany był odkryciem, że TEN Devraj, Wielki i Wszechmocny Potwór, Niepokonany Władca STP jest tylko... No, napakowanym koniem. Alysanne mogła powiedzieć, że nie wygląda on na personę, która reprezentuje sobą coś ponad to.

Już z oddali słyszała dziwaczne odgłosy. Nie była w stanie powiedzieć, co takiego może je wydawać, ani dlaczego tym chętniej skierowała się właśnie w tą stronę. Już na wejściu rozejrzała się za złotym wąsem, lecz zdecydowanie bardziej w oczy rzuciło jej się stado dziwnych stworzeń, różnych wielkości oraz barw. Alys zamrugała szybciej oczami.
— Co to za diabelstwo? — Mruknęła bardziej do siebie niż do Indi.
Powrót do góry Go down
Calore
Wojownik
Calore


Posty fabularne : 42

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Cze 09, 2019 9:44 pm

Calore miał dziwny zwyczaj pałętania się po miejscach, w które zwykle się nie zapuszcza, kiedy jego ciało posiada jakąś dysfunkcję. A nuż znów spotka jakąś księżycową medyczkę, która potem okaże się władczynią, która z bliżej nie znanych nikomu powodów samotnie przemierza tereny nieswojego stada. Kto wie. Sam sobie się dziwił, że wybrał takie miejsce. Pełne krzyków tak dobrze mu znanych i znienawidzonych małp. Nie dość, że miał katar i jego zatoki były zatkane, co skutkowało bólem głowy, to jeszcze te potworne stworzenia. Czemu on to zrobił? Ah tak, księżycowe władczynie umiejące leczyć. Powinien się raczej wybrać na spacer na ich tereny. Ciekło mu z nosa i dziękował wszystkim siłą, że chwilowo go jednak nikt nie widzi. Ugodziłoby to jego dumę. Spojrzał pełnym pożądania wzrokiem na liść z pobliskiego drzewa. Obejrzał się na prawo i lewo, i na chwile zamarł, starając się nasłuchiwać czy nikogo nie ma w pobliżu. I wtedy właśnie usłyszał stukot dokładnie czterech kopyt. A niech to! Nie będzie przecież smarkał w liść tak przy koniach. Chociaż... Jeśli dobrze wykalkulował i cały ten wirus nie mącił mu w głowie, te dwa konie (lub jeden czteronożny) znajdowały się jeszcze całkiem daleko. Pobijając swój rekord zręczności i szybkości wszedł trochę głębiej w zarośla, których obok ścieżki nie brakowało i wysmarkał się w pierwszy lepszy liść. Co za ulga. Prędko stamtąd wyszedł i otrzepał się z niepożądanych liści przyczepionych do jego ciała, po czym przyjął szarmancką pozę, oczekując na przybycie innych. Zaraz jednak zdał sobie sprawę, że będzie to wyglądało niezwykłe głupio. Powinien im wyjść na spotkanie? A może iść dalej ścieżką i udawać, że ich tam nie ma? A może by tak wejść w zarośla i udawać, że jest się badaczem małp, po czym bardzo przypadkowo wpaść na te osobniki? Po chwili zdecydował się na ostatnią wersję. W takim wypadku całe spotkanie byłoby najmniej niezręczne.

Jak najciszej zszedł ze ścieżki i oddalił się trochę, aby zaraz potem znów ruszyć w jej stronę. Po chwili już mógł dojrzeć dwójkę klaczy. Zbliżał się do punktu x. Wyszedł na dróżkę i znalazł się tak z trzy metry od tych dwóch osobniczek. Na pewno nie należały do jego stada, albowiem Cal ich nie kojarzył. A co jeśli jego marzenia o księżycowej medyczce spełniły się aż za bardzo? Spotkanie z Etoile było iście sporym zbiegiem okoliczności, więc jeśli one będą z SKS i będą miały możliwość wyleczenia go,, to Cal uda się do egzorcysty. Zdecydowanie.
- Dzień dobry, panie - przywitał się grzecznie, patrząc raz na jedną, raz na drugą. Zachowywał się nienagannie i nikt nie miał podstaw twierdzić, że jeszcze przed chwilą smarkał w liść.
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPon Cze 10, 2019 3:18 pm

Jej samopoczucie z pewnością nie można było nazwać dobrym, a fakt, że nadal przebywają na tych terenach, tylko to pogarszał.
Stanie twarzą w twarz z Devrajem sprawiło, ze chciała jak najszybciej wrócić do siebie, do domu. Tam gdzie czuła się bezpiecznie..

Szła energicznym krokiem za Alysanne, nie chcąc zostawać w tyle- klacz dodawała jej otuchy i z pewnością czuła się  przy niej bezpieczniej, dlatego też wolała trzymać się blisko.
W pełni się z tobą zgadzam!- zaśmiała się, choć wtedy wcale nie było jej do śmiechu- pierwszy raz w życiu czuła tak duże zagrożenie. Aż strach pomyśleć co by sie stało, gdyby się okazało że nie umiemy leczyć- spojrzała na klacz przerażonym wzorkiem, dorównując jej przy tym kroku.
Gdy w kocnu znalazły się w Małpim Gaju, Indigo rozglądał się z zafascynowaniem, kompletnie zapominając, że przyszły tu z konkretnym zamiarem. Choć zwierzęta te nie były zbyt urodziwe, robiły na niej jakies nieokreślone wrażenie. Nie mam bladego pojęcia..- odparła, unosząc pysk ku górze.Pierwszy raz to widzę.- dodała, w dalszym ciągu przyglądając się im.
Nie trwało to jednak długo. Do nozdrzy klaczy dotarł, jakże to osobliwy zapach, oznaczający tylko jedno- przybycie nowego konia i jak można się domyślić, wcale się jej to nie spodobało. Do widzenia.- położyła uszy po sobie.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPon Cze 10, 2019 10:47 pm

— Lepiej, że się nie dowiedziałyśmy — odparła z ponurym uśmiechem. Alysanne miała szczerą nadzieję, że nigdy nie będzie miała w życiu tej przyjemności doświadczyć.
Jeszcze raz zmierzyła małpy podejrzliwym spojrzeniem. Nie widziała w pobliżu złotego wąsa, lecz jej nosa dobiegł inny zapach. Alys nastawiła uszu w kierunku, z którego dochodziły odgłosy zbliżającego się konia. Przez moment jej serce drgnęło, bo w woni przybysza znalazła coś znajomego, coś co wyjątkowo wzbudziło w jej sercu nadzieję. Wpatrywała się w gąszcz i przez chwilę poczuła, jak jej puls przyspiesza, gdy zobaczyła kasztanowaty pysk. Zaraz jednak jej entuzjazm zobacznie się zmniejszył, gdy wyłoniła się reszta konia, o maści zresztą zbliżonej do jej własnej. Być może właśnie dlatego poczuła do ogiera większą niż Indigo przychylność, gdy ten grzecznie się przywitał.
Alysanne rzuciła karusce uspokajający uśmiech; nieznajomy nie sprawiał wrażenia zagrożenia, zwłaszcza w obecnym stanie. Widocznie lało mu się z nosa, potrzebował leków.
— Dobry, dobry — rozpromieniła się w swoim najbardziej urzekającym uśmiechu, tak na wypadek gdyby kasztanek postanowił jednak zaatakować. — Katarek? — Zagadnęła wesoło, po czym ponownie przeniosła na Indigo wzrok mówiący "nie pakujmy się w kolejne kłopoty".
Powrót do góry Go down
Calore
Wojownik
Calore


Posty fabularne : 42

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Cze 11, 2019 11:34 am

Słysząc nieprzyjemną odpowiedź karej, już miał się oburzyć i rzucić jakiś komentarz w stylu "myślałby kto, że żyjemy w cywilizowanym kraju", jednak chwilę potem jej kasztanowata przyjaciółka, zdecydowanie bardziej obyta, przejęła pałeczkę w prowadzeniu konwersacji i widocznie skarciła swoją czarną jak smoła znajomą. Cal niemalże odetchnąłby z ulgą. A już myślał, że będzie musiał się bronić przed jakimiś zdziczałymi intruzami i to na terenie własnego stada! On był jeden, a ich dwie, jednak nadal był wojownikiem. A do tego obrońcą. Teoretycznie, w ramach strzeżenia granic terenów Płomiennych, powinien je obezwładnić i sprowadzić do Devraja. Cal jednak już od dawna nie bardzo przejmował się tym co, według praw STP, powinien robić, a przygoda z Etoile przekonywała go tylko bardziej, aby nie lekceważyć obcych klaczy pałętających się po ich terenach Bóg jeden wie czemu. Słysząc to niezobowiązujące pytanie kasztanki, uradował się niesłychanie. Jednak nie okazał tego zbyt wylewnie, bowiem wyglądałoby to dziwnie i niepokojąco.
- A i owszem. Ostatnia pogoda, przeplatające się upały z prawie jesienną szarugą, niezbyt dobrze podziałały na moje zdrowie. - zaczął mówić lekkim i grzecznym tonem, jakim gawędzi się z przypadkowymi przechodniami. Rzucił obu klaczom ciekawe spojrzenie. - Znacie się na medycynie? - zagaił, domyślając się jednak odpowiedzi. No przecież na kogo on by trafił w środku lasu jak nie na zielarki, pewnie też z Księżycowych Szczytów. Może któraś z nich jeszcze okaże się namiestniczką, czy coś w tym stylu. Nie będzie nazbyt zdziwiony.
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Cze 11, 2019 8:42 pm

Widząc spojrzenie swej towarzyszki, Indigo posłała jej pytające spojrzenie, przewracając oczami i kręcąc głowa z niezadowoleniem- bo niby dlaczego miała być dla niego go uprzejma? Bądź zwracać się z szacunkiem, jeżeli wcale go nie szanowała? Krótko mówiąc, w aktualnej sytuacji było jej wszystko jedno- nie czuła zagrożenia z jego strony, a nawet jeśli chciałby je zaatakowac, w dalszym ciągu przeważały liczbą- nie biorąc pod uwagi tego, że choroba z którą męczył się ogier, wyraźnie dała mu w kość.
Nie rozumiała tego, dlaczego Alysanne była dla niego tak uprzejma- nie rozchodziło sie nawet o fakt, że był z wrogiego stada, a bardziej o to, że właśnie przed chwilą uciekły od ich.. niezbyt dobrze traktujacego władcy, przez co w Indigo budziła się coraz większą to nienawiść. A co będziemy z tego mieć, jeśli cię wyleczymy?-zapytała, przekręcając głowę.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Cze 11, 2019 10:48 pm

Alys niestety nie potrafiła w tej kwestii być rodowitą Księżycową - w sytuacjach jak ta przeważał u niej zdrowy rozsądek. Może i przeważały liczbą, ale wciąż były tylko mizernymi medyczkami, a on prawdopodobnie wyszkolonym wojownikiem Devraja. Tak więc u Alysanne wygrały dyplomatyczne zapędy.
Skinęła z uprzejmym uśmiechem na słowa ogiera i już miała odpowiadać na pytanie, gdy odezwała się Indigo. Alys rozumiała jej postawę, było w końcu naturalnym, instynktownym odruchem konia bronienie się przed potencjalnym zagrożeniem, zwłaszcza chwilę po wyjściu z rychłego spotkania ze śmiercią. Doceniła jednak, że karuska przynajmniej nie miota w nieznajomego przekleństwami. Choć może powinna, by bardziej się wtopić w otoczenie? Mimo wszystko Alys wolała, żeby ogier nie poznał ich tożsamości, a przynajmniej dopóki nie będą pewne jego zamiarów. A co było lepszym wskaźnikiem charakteru niż skryte badanie go?
— Owszem, znamy się — odparła Alys. — Ale moja towarzyszka ma rację, nie znamy cię więc skąd mogłybyśmy wiedzieć, że za bezinteresowną pomoc nie odpłacisz nam się przemocą? — Teraz to Alys przechyliła łeb. Dobrze już wiedziała, jak kasztanek może im się odpłacić. — Posiadasz może pewne... Informacje?
Powrót do góry Go down
Calore
Wojownik
Calore


Posty fabularne : 42

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptySro Cze 12, 2019 10:16 pm

Patrzył z niedowierzaniem, jak te dwie widocznie prowadzą jakąś bardziej skomplikowaną konwersacje, jedynie posyłając sobie spojrzenia. Gdy one były zajęte tą niezwykłą czynnością, Cal odrobinę zmrużył oczy starając się wywnioskować z tego coś więcej, widząc jednak, że klacze mają zamiar znów zwrócić się do niego, rozluźnił mięśnie mimiczne, po czym przyjął grzeczny i delikatnie zainteresowany wyraz pyska, oczekując na ich słowa. Kara, jak to robiła i wcześniej, nie zachowywała się zbyt uprzejmie. Blondyn z każdą chwilą coraz bardziej zniechęcał się do niej, no bo jak to tak. On tu jakieś grzecznościowe farmazony wyczynia, a ta co, ponad to? Postanowił więc cierpliwie odczekać, aż klaczka o maści podobnej do jego własnej przetłumaczy wszystko na język cywilizowanych koni, po czym znów zabrał głos on sam.
- Wyleczyłybyście mnie, a ja was zaatakował? Czemu? - zrobił dziwną minę, wykrzywiając połowę facjaty w wyrazie niedowierzania. Naprawdę nie rozumiał. Za kogo one go uważały? Za bezuczuciową istotę, która nie ma naturalnego instynktu zachowawczego, umożliwiającego funkcjonowanie w społeczeństwie. Może stąpał twardo po ziemi, ale nie był psychopatą, a chyba tylko taki osobnik skrzywdziłby swoje wybawicielki. Na kolejne jednak słowa miał ochotę plasnąć sobie kopytem w twarz. I to tak niedelikatnie.
- Z całym szacunkiem... - zaczął - ale czy wy uważacie mnie za idiotę? - powiedział twardym tonem, jednak zaraz się zreflektował, patrząc na karą. - Nie odpowiadaj. - czy one chciały, aby tak łatwo i otwarcie zdradził im jakieś ważne, polityczne informacje?
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyCzw Cze 13, 2019 8:39 am

Według Indigo ta sytuacja, wcale nie wymagała zdrowego rozsądku. Gołym okiem widać było, że ogier może i posiada umiejętności walki, ale jego wizerunek mówił kompletnie coś innego, nie biorąc pod uwagę jego choroby, która zapewne bo wysiłku znaczenie dałaby o sobie znać. Poza tym, to, że coś wymaga zdrowego rozsądku, wcale nie równa się z byciem wręcz przesadnie uprzejmym- przez co Indigo, nie miała większej ochoty uczestniczenia w tej rozmowie. Sytuacja jednak.. niestety tego wymagała. Po świecie chodzą różne przypadki.- skinęła głową, przechodząc przy tym z nogi na nogę.
Ostrożności nigdy za wiele.- dodała, po chwili.
Otwarła usta, z zamiarem przyznawana mu racji i rzucenia w jego stronę jakimś tekstem, które mógłby go jakoś urazić- ostatecznie jednak zrezygnowała, rżąc cicho.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPią Cze 14, 2019 12:26 pm

Alys przewróciła oczami. Jeśli myślała wcześniej, że trafiła na inteligentnego osobnika Tańca Płomieni, to teraz to złudzenie się rozwiało. Pokiwała głową do Indigo. Musiały zachować ostrożność, nawet jeśli ten oto ogier nie wydawał się być nastawiony wrogo. Kiedy zobaczyła, jak Devraj rozprawia się z wilkiem, także myślała, że robi to, by je obronić. Przez chwilę się zastanawiała, czy jest większy sens kontynuowania tej konwersacji, lecz w końcu westchnęła i przywołała na pysk chłodny, lecz uprzejmy uśmiech.
— Głuptasie — zaczęła. — Jesteśmy medyczkami, nie szpiegami. Zatem nie oczekujemy od ciebie zdradzenia planów strategicznych stada, tylko informacji o pewnym medykamencie, który podejrzewamy znaleźć na waszych terenach — machnęła ogonem, jakby dla podkreślenia swojego sfrustrowania zaistniałym nieporozumieniem. — Calissa fragrans, złoty wąs. Nie wiesz przypadkiem czegoś o tej roślinie?
Powrót do góry Go down
Calore
Wojownik
Calore


Posty fabularne : 42

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyPon Cze 17, 2019 7:38 pm

Obie klacze wydawały mu się bardzo nieprzyjemnymi kompankami do rozmowy i tańca, toteż teraz, gdy zdążył poznać się trochę z ich stylem bycia, trochę się zniechęcił. Kara sprawiała wrażenie nieuprzejmej i ogólnie wrogo nastawionej, pewnie przez jakieś uprzedzenia, natomiast kasztanka zachowywała się jakby zjadła o kilka rozumów za dużo. W ramach komentarza na słowa Achałki pozwolił sobie na ponure spojrzenie, nieznaczące raczej nic konkretnego. Ot, wyraz jakiegoś zdegustowania, a jednocześnie zrozumienia i kilku podobnych emocji.

Patrzył na blondynkę, która widocznie nie była zadowolona jego słowami. No co? Dla Cala znaczenie tych słów było bardzo jednoznaczne, a czy one myślą, że będzie paplał na prawo i lewo o jakiś bardziej poufnych wiadomościach? Phew. Patrzył z konsternacją na kasztankę, która sprawiała wrażenie jakby oddawała mu wielką przysługę kontynuowaniem rozmowy. Też mi coś.
- Głuptasie - zaczął, naśladując ją - Jesteście z Księżycowych Szczytów, prawda? - zapytał, jednak nie oczekiwał nawet odpowiedzi, bowiem sam się mógł domyślić. - Nie trzeba być zwiadowcą, aby szpiegować. Na litość boską, w waszym stadzie nawet władczyni jest medyczką! A twoja wypowiedź, moja droga, była dla mnie bardzo jednoznaczna, dlatego byłoby miło gdybyś wykazała się większą dojrzałością emocjonalną - otwarcie ją skarcił, ponieważ jeśli mieli współpracować, w taki czy inny sposób, nie mógłby po prostu zignorować jej zachowania. Nie był typem osoby, która zamiast jasno mówić co jej nie pasuje, to siedzi cicho i się męczy. Nigdy nie rozumiał takiego zachowania.

Wracając jednak do tematu ów informacji, o których posiadanie był podejrzewany i które w istocie posiadał. Mieszkał tu już jakiś czas i mimo że nigdy nie interesował się botaniką, o czymś takim obiło mu się o uszy. Tanio jednak skóry nie sprzeda.
- Może posiadam... Nawet bardzo może, powiedziałbym - rzekł, po czym obrzucił obie niewiasty poważnym spojrzeniem. - Miło by było jednak jasno to usłyszeć. A więc informacje za fachowe usługi medyczne? - powiedział i oczekiwał na jasne przypieczętowanie umowy przez klacze. Chwilę potem dodał, jak zawsze zachowując zdrowy rozsądek i wyćwiczoną zapobiegliwość. - Możemy umówić się tak, że w ramach zaliczki, zdradzę wam połowę posiadanych informacji przed leczeniem, natomiast resztę już po. Uważam, że to sprawiedliwy układ, ponieważ ja nie mam żadnych strat z podawania wam informacji, a co a tym idzie, nie mam interesu w wymigiwaniu się od mówienia o tej roślinie, natomiast wy za to pewnie chętnie odłożyłybyście uzdrawianie mnie na kiedyś indziej, lub nigdy.
Powrót do góry Go down
Indigo
Medyk
Indigo


Posty fabularne : 54

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Cze 18, 2019 5:00 pm

Czy można było mu ot tak zaufać? Cóż, jak można było się domyślić, Indigo raczej nie była do niego na tyle przekonana, aby uczucie towarzyszące jej w chwili obecnej można było określić mianem zaufania, skoro nawet sympatii za grosz w niej nie było..
Chcąc nie chcąc, coś wybrać musiała. Choć czy warto było ryzykować i tracić na niego rośliny? Dla karej, odpowiedź brzmiała NIE, a ona bez dwóch zdań, nie miała zamiaru przykładać do niego kopyta.
Spojrzała na Alysanne wymownym wzrokiem, który wyrażał nic innego, niż to, aby dały sobie spokój. Zaszły już tak daleko, że obeszło by się bez jego pomocy..
Wzrok klaczy wskazywał jednak coś kompletnie odmiennego, a ona nie miała w planach budzić sporu, tudzież przewróciła oczyma, po czym spojrzała na ogiera. Dojrzałość emocjonalna?- parsknęła śmiechem. Może lepiej daruj sobie wplątywania tu jakiejkolwiek dojrzałości emocjonalnej, skoro sam jej nie posiadasz, lub po prostu masz o niej tak małe pojęcie.- dodała, podnosząc nieco głos, nadal jednak zachowując spokój. Chyba nie tylko katar trzeba wyleczyć..-ponownie przewróciła oczami. Powiem krótko..-mówiła. Mi to odpowiada.-dodała, przenosząc wzrok na Alysanne.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyWto Cze 18, 2019 9:37 pm

Alysanne także powoli zaczynała irytować ta konwersacja. Posłała Indigo znaczące spojrzenie podczas gdy kasztanek produkował się ze swoimi rozważaniami. I tak, poniekąd robiły mu łaskę kontynuując tą rozmowę - równie dobrze mogły się odwrócić i odejść, pozwalając jego infekcji na przemianę w coś paskudnego w tych warunkach. Miodooka jednak nie chciała do tego dopuścić, lecz nieznajomy nie musiał o tym wiedzieć. Im mniej koni spoza stada znało jej miękkie jak ciało meduzy serduszko, tym lepiej. Nie mogła przecież zhańbić Etoile oraz Księżycowych Szczytów, wiodąc w świat famę o słabeuszach w stadzie!
Nie spojrzała ponownie na Indigo, ale ledwo powściągnęła uśmiech, słysząc jej słowa; wiedziała, że gdyby na nią spojrzała, nie dałaby rady ukryć rozweselenia. Zanotowała sobie natomiast, by w przyszłości więcej zadawać się z karuską. Mieć taką wyszczekaną przyjaciółkę to skarb, gdy samemu jest się rozgotowaną kluską i twoją najagresywniejszą reakcją jest "Cholercia".
Zastrzygła uszami na wzmiankę o roślinie. Poczuła na nowo nieodparte zainteresowanie ogierem. Uśmiechnęła się do niego uprzejmie, niemal przepraszająco. Zatrzepotała także rzęsami dla wzmocnienia wrażenia jej niewinności - z powodu wielu jej aspektów fizycznych często jej się to udawało, przez co unikała wielu nieprzyjemnych sytuacji.
— Oczywiście, że taki układ nam pasuje — pokiwała głową, spotykając wzrok towarzyszki. Indigo mogła dostrzec w jej oczach iskierkę ekscytacji spowodowaną nowo wzbudzoną nadzieją.

EDIT: Musimy już iść, wyleczymy cię innym razem ;<

Alys spojrzała na Indi z powątpiewaniem.
—... Aaaale niestety, czas nas goni. Pora na nas. Może jeszcze kiedyś się zobaczymy — machnęła ogonem i kiwnęła głową na towarzyszkę. Alysanne myślała, że złapała trop.
z/t dla obu klaczy
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptySob Sie 24, 2019 9:43 pm

Przyszedł tu w trudnym do odgadnięcia celu. Powietrze przesycone intensywnym smrodem tych dzikich stworzeń, nie mówiąc o wydawanych przez nie piskach, towarzyszyły siwemu na każdym kroku już kilka minut przed dotarciem tu. Nie spoglądał w stronę małp. Wątpił, aby były w stanie zrobić mu większą krzywdę, ale w jego obecnym stanie wolał nie walczyć nawet z tak nieporównywalnie słabszymi, jak mu się zdawało, zwierzętami. Wciąż bolały go rany po ostatniej walce z władcą Delty Opału i z coraz większym zapałem wyglądał jakiegoś medyka na horyzoncie. Nie, żeby narzekał - ból nie był mu straszny, mógłby bez słowa skargi wytrzymać z nim do końca swych dni - ale nie miał powodów, aby się do tego zmuszać. Chęć poczucia ulgi nie była powodem do wstydu, jedynie zwykłym fizycznym pragnieniem, które bez uszczerbku na dumie mógł spełnić. Ale, jak się okazało, znalezienie lekarza w jego stadzie było nie lada zadaniem. Nie mógł zdobyć się na wstąpienie na tereny Księżycowych Szczytów - wiedział, że to tam najprędzej napotka medyka, ale jeśli bogowie ześlą mu wojownika jakiejkolwiek rangi, ten z pewnością poradziłby sobie z siwym bez kłopotu. W tym obolałym stanie nie potrafiłby skutecznie się bronić.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj EmptyNie Sie 25, 2019 1:18 pm

Gdzie ból, cierpienie, krew, pot i łzy, tam i Alys. Heh.
Co właściwie klacz ponownie robiła tu, na terenach STP? A no, sama chciałaby wiedzieć. Nogi przywiodły ją tu praktycznie mimowolnie. Klacz szła przez dżunglę, dogłębnie zamyślona. Bardzo dawno nie widziała wielu koni. Szczególnie tęskniła za Francesinhą, ale zastanawiała się też, gdzie podziewa się Nuntius, Fidelis, Lyra, Indigo... Chociaż Indigo pewnie teraz szpanowała nowym zielem wśród Księżycowych niedowiarków. A propos, to z nią była tu ostatnio. Ledwo wyszły z tej sytuacji cało, a przecież były we dwie... No tak, chyba właśnie kompana brakowało Alysanne. Przy kimś jeszcze czułaby się bezpieczniej, to było pewne. Nie zamierzała jednak ze strachu kulić się w sobie. Uniosła dumnie głowę, przerzucając długą grzywę na drugą stronę szyi.
Weszła do głośnej osady małp, rozglądając się na boki. Nieopodal zauważyła siwego konia. Stał przodem do niej, więc pewnie już ją zauważył. Złotooka przystanęła na chwilę, mierząc drugiego konia wzrokiem. Był od niej wyższy i na oko o wiele bardziej wysportowany. Nawet jej to nie dziwiło, w końcu praktycznie jedyną formą jej aktywności było wędrowanie oraz wyścigi z wiatrem. Nie lubiła walczyć, choć zdawała sobie sprawę, że treningi mogłyby być przydatne. Zadrżała lekko. Siwek prezentował się naprawdę okazale. Nie był to Devraj, ale w przeciwieństwie do płomienistego wladcy STP, ten ogier roztaczał pewną majestatyczną aurę spokoju. Mogło być to tylko jej wrażenie, lecz w pewnym stopniu z wejścia ją uderzyło.
— Witaj — odezwała się, przekrzywiwszy odrobinę głowę. — Jestem Alys.
Klacz dopiero teraz spostrzegła, że ogier jest trochę poobijany.
— Oh — powiedziała, wskazując pyskiem na ugryzienie na szyi. Podeszła kilka kroków. — To coś poważnego? Jestem medyczką, mogę pomóc — zaproponowała z nieśmiałym uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Małpi Gaj Empty
PisanieTemat: Re: Małpi Gaj   Małpi Gaj Empty

Powrót do góry Go down
 
Małpi Gaj
Powrót do góry 
Strona 1 z 2Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Tańca Płomieni :: Serce Tropików-
Skocz do: