W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Żyzna łąka

Go down 
+4
Calore
Devraj
Rhiannon
Admin
8 posters
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 1:25 pm

Przyglądał mu się w niemym zaskoczeniu, wysłuchując tego niezbyt interesującego monologu. Mało go obchodziło, czy ten karzełek mówił wierszem, czy za pomocą języka migowego, ale niechże mówi z sensem! Skąd on znajduje w sobie pokłady takiej pewności siebie, aby mówić coś takiego do niego? Do Heliosa? Cóż za poruszająca zniewaga!
- Śmiesz mi grozić? - powiedział, a w jego ciało wstąpiła furia. - Grozić? Mi? - powtórzył, cedząc słowa.
Nie mógł tego znieść. Ten kurdupel zdecydowanie działał mu na nerwy, nawet, jeśli był nieprawdziwy. W jednej chwili odwrócił się i kopnął go zadnimi nogami, po czym równie szybko stanął przodem do niego aby obserwować, jak leci kilka metrów do tyłu. Następnie podbiegł, pochylił się nad nim i trącił kopytem, z udawanym obrzydzeniem.
- Wciąż masz tyle do powiedzenia? - zapytał.
Nagle poczuł ogromny wstyd. Jego młodzieńcze usposobienie czasem stawiało go w nieprzyjemnej sytuacji. On, Helios, wielki i potężny, silny i majestatyczny, pastwił się nad drobnym, bezbronnym stworzonkiem. To jest dopiero wstyd, a nie zostanie obrażonym przez karzełka. Ale cóż, duma na pierwszym miejscu. Siwy nie dał po sobie poznać żadnych uczuć, przynajmniej tak sądził. Chociaż jego aktorstwo pozostawało wiele do życzenia, to chyba ta gra mu się udała. Spoglądał na niego wrogo, oczekując odpowiedzi.
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 7:45 pm

Ugh... Czy w tej krainie żyły same niewychowane bestie? Powoli zaczynał żałować postawienia kopyta na tych ziemiach. A takie ładne i spokojne się to miejsce wydawało z daleka. Najwidoczniej nawet w najczystszym, najpięknięjszym stawiku może kryć się wredny aligator. O, proszę, kolejna mądrość życiowa! (Choć wzdrygnął się na wspomnienie swojego wcześniejszego spotkania z aligatorami.)
Niestety, jak pokazywali to wszyscy miejscowi, nikt tutaj i tak nie doceniłby tej mądrości. Ba, nikt nawet nie brał go ma poważnie. Gdyby jego nóżki były choć trochę dłuższe... Pewnie wtedy ktoś by go słuchał. Czemu Wszechświat przeklął akurat jego? Tyle koni chodziło po świecie, ale paść musiało akurat na niego- boskiego niemalże posłańca z artystycznego raju! Chętnego by dzielić się talentem z każdą istotą zamieszkującą ten nędzny ziemski wymiar!
Uronił łzę, wciąż leżąc na wznak pod rozłożystym drzewem, w które to kilka sekund temu posłało go potężne kopnięcie białego ogiera.
Czy był sens wstawać? Czy był sens kontynuować tę marną egzystencję? Niczym mądra sowa uwięziona w ciele głupiego barana, geniusz zamknięty w czterdziestopięciocentymetrowej klatce.
Po co próbować?
Czy nie czas najwyższy zakończyć jego mękę?
Czy ktoś załka po tej stracie?

Jego przemyślenia gwałtownie przerwało bezceremonialnie trącające go kopyto.
Jak gdyby zapominając o swoim kryzysie egzystencjalnym, poeta zerwał się na równe nogi. Co to to nie! Nie da sobą pomiatać! Wściekle chapnął zębami, kąsając białego ogiera prosto w pęcinę.
Odskoczył, otrzepał się z ziemi. Dumnie podniósł głowę. Tylko to mu zostało. Resztki dumy. Lecz resztki zawsze były lepsze niż całkowity brak.

"Będę mówić, póki umrę,"
Zagrzmiał.

"Nie zabronią konie durne!
Będę grozić też, a jakże!
Takaż cała moc ma wszkaże.
Chociaż wzrostem niedorosły,
Mózgiem wszyscy przy mnie osły!"

Przerwał, uważnie przyglądając się ogierowi.
Coś się zmieniło? W jego spojrzeniu? Tak, chyba tak. Znał się na emocjach jak nikt, w końcu był artystą!

"Wstyd ja widzę w oczach twoich,
Słusznie, jak to tak mniejszego gnoić?
Jak kalekę mnie traktować,
Nawet taktu nie zachować,
Jak gorszego z sortu swego,
O nie, nie ma tak, kolego!
Jam jest świadom' jak wyglądam,
Z niższych pięter świat oglądam,
Czy to źle jest aż tak bardzo,
Że mną wszyscy zawsze gardzą?"

Nie, nie! To szło w złym kierunku! Obiecał sobie przecież- żadnych emocjonalnych wybuchów! Nikomu to nie służyło ani nic nie wnosiło! Nie było to też coś przeznaczonego dla grubiańskich uszu.
Znowu będzie pośmiewiskiem, ale tym razem będzie gorzej! Nie wolno mu się tak emocjonalnie obnażać!

Zakaszlał, szybko zmieniając temat.

"Jak żem mówił- zginiesz marnie,
Płomień zmieni futro w czarne,
Kości raźnie skwierczeć będą,
Tak się kończy bycie mendą!"
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 8:15 pm

Już począł żałować swojego czynu, gdy zobaczył malutkie ząbki kierujące się w jego stronę. Podniósł szybkim ruchem kopyto, jednak zbyt późno - małe to i śmieszne, ale szybkie. Spojrzał na niego gniewnie.
- Głupiś ty niesamowicie, zaraz skończę twoje życie - prychnął. Jak w rymy to w rymy. Artystą był kiepskim, ale może karzełek rozumiał tylko taką mowę. Kto wie? Spoglądał na niego z pobłażaniem, gdy ten podniósł dumnie łebek. Wyglądało to iście zabawnie, takie malutkie stworzonko przekonane, że uda mu się zachować resztkę godności. Ale jak w przypadku takiego kurdupla można mówić o czymś takim jak honor?
- Los dał ci to marne ciało,
widać rozumu masz za mało,
bo umysł proporcjonalny,
do rozmiarów CIAŁA KONI!
- ostatnie dwa słowa wykrzyczał, prosto nad uchem koniowatego krasnala. Następnie, nie zwlekając, złapał go zębami za grzywę i podniósł kilka centymetrów nad ziemię. W efekcie stworzonko wisiało i mogło jedynie machać gorączkowo nóżkami.
- Do śmiechu już ci wcale, ty mały krasnale - wycedził przez zęby, nie odpuszczając zacisku szczęk na jego włosach.
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 8:35 pm

Amatorskie rymy konia zakłuły go w uszy.
O, Wszechświecie! Co za ból! Już wolał być targany za grzywę, niż wysłuchiwać rymowideł na poziomie niższym od swojej linii wzroku.
Wierzgnął niezadowolony, jednak nie udało mu się wyrwać z zębów ogiera.

"Jeśli umysł jak i ciało w jednym zawsze są rozmiarze,
To dlaczego ktoś tak wielki, lepiej tego nie okaże?"

Zadrwił, mimo swojego niezbyt fortunnego położenia. A co!
Wierzgnął raz jeszcze, tym razem z powodzeniem trafiając ogiera kopytkiem w szyję.

"A masz! Tępy patafianie!
Na nic twoje zastraszanie!"
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 8:59 pm

Oj nie, nie podobało mu się, co ten wypierdek wyczyniał. Puścił go z zacisku szczęk, w złości wpadając na kolejny pomysł. Trącił ogierka pyskiem, przewracając go. Nie potrzebował w tym celu wiele siły, w końcu ile może warzyć taka sterta sierści i rymów? Następnie przygniótł go kopytem do ziemi, opierając je na szyi konika, a tym samym podduszając go.
- Na nic będą twoje rymy,
pogadankę wnet skończymy,
gdy twój język zaraz spocznie
z dala od twej gęby mrocznej
- powiedział powoli, napawając się brzmieniem słów. Wątpił, aby był w stanie w większy sposób zastraszyć tego wypierdka, niż zabierając mu jego jedyny atut - jeżeli tak to można określić, czyli umiejętność mówienia. Oczywiście, nie zamierzał ucinać mu języka, ale pogadać sobie można. Odpuścił na chwilę ucisk kopyta, nie na tyle, aby ogierek był w stanie się wyswobodzić, pozwalając mu na zaczerpnięcie powietrza. Nie chciał go przecież udusić.
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 9:24 pm

Zakwilił rozpaczliwie jak zarzynana świnia. Co za cios! Co za niehonorowe zagranie! Jak niby miał skontrratakować?
A chciał odbić piłeczkę, oj chciał, szczególnie że tym razem ogier postarał się z rymami. Oczywiście wciąż nie dorównywał jego geniuszowi, o to było ciężko, ale jakość jego słów nieznacznie wzrosła. Jak miał pozostawić to bez odpowiedzi? W końcu godny przeciwnik, a tak nieczysto gra!
Waga kopyta niemiłosiernie ciążyła mu na tchawicy. Byłżeby to jego kres? Koniec wędrówki, koniec wszystkiego?
W porządku! Niech będzie!
Zacharczał, wybałuszył oczy, teatralnie wywalił język. Chcąc osiągnąć większy dramatyzm, pozwolił by jego głowa bezwładnie opadła na bok. Wolno przymknąl ślepia.
Jak odchodzić to z klasą!
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 9:37 pm

Wpierw jego reakcją było zdenerwowane spojrzenie. On tu zamierza walczyć, wytężać umysł w poszukiwaniu rymów, a ten tak po prostu bawi się w teatr? Jak on śmie? Po raz kolejny próbuje odwrócić do góry nogami hierarchię? Helios nie miał zamiaru na to pozwolić.
Następnie jednak przyszły wyrzuty sumienia. A może to nie gra? Może to prawda, a on stał się mordercą? Miał zaledwie trzy lata, to za wcześnie na wyrok! Nie będzie w stanie żyć z śmiercią głupiego karzełka na sumieniu! Jak on śmie obarczać go takim grzechem i tak po prostu umierać?
Potem nastąpiła ponowna złość. Był zły, miał ochotę walczyć i strzelać rymami jak z procy, a nie martwić się o jakąś tam śmierć. Nie miał ochoty na wyrzuty sumienia czy inne trele morele. Musiał się wyładować, a tymczasem pochylał się nad kurduplem i zmieniał humor jak jakaś niewychowana klacz w rui. Zdenerwował się jeszcze bardziej. Nie był klaczą w rui tylko wychowanym, poważnym i potężnym ogierem! Zluzował jeszcze bardziej uścisk i przyglądał się ciałku bezmyślnie.
Ponownie nacisnął na niego kopytem i zaczął ruszać nim na boki, gwałtownie potrząsając karzełkiem.
- Wstawaj, głupi darmozjadzie.
Już chcesz przerwać naszą kłótnię?
Toż dopiero się zaczyna,
Trza ją skończyć, absolutnie!
- powiedział. Coraz bardziej podobała mu się zabawa w rymy zwłaszcza, że ten wypierdek przestał go krytykować. Nawet, jeżeli jedynym powodem braku jego dezaprobaty był zgon...
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 9:55 pm

Śmierci, gdzieżeś? Zapytywał w myślach. Ucisk na tchawicy nareszcie się zmniejszył, umożliwiając mu swobodne oddychanie, jednak poeta, słysząc nowe rymy swojego prześladowcy, nie skorzystał z okazji. Nie było sensu żyć na świecie gdzie zalatuje taką amatorszczyzną.
Śmierci, gdzieżeś? Zawołał w myślach raz jeszcze, kiedy tamten zaczął nim trząść. Czy nie wystarczy już upokorzeń na ten dzień? Najpierw do rzeki, potem w drzewo, a teraz pod kopyta jakiegoś niestabilnego emocjonalnie samca.
Miał już wszystkiego potąd! Z determinacją zaciskał ślepka i ignorował wszelkie prośby organizmu o tlen.
Śmierci, gdzieżeś?
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 10:07 pm

Przyglądał mu się w milczeniu, nie podejmując więcej prób mówienia wierszem. Chyba rzeczywiście konisko wyzionęło ducha, a przynajmniej bardzo udawało, że to zrobiło. Jeszcze chwilę postał nad nim, przyglądając się. Niemożliwe, aby karzełek zmarł przez kilkanaście sekund mocnego przyciskania gardła, jakie zafundował mu Helios. Potrząsnął głową. Chłystek bawił się w rymy, ale musiał być niezwykle ambitny, aby do tego dorzucić aktorstwo. W przekonaniu, że to tylko sposób na pozbycie się jego obecności, podniósł łeb i cofnął się o kilka metrów. Cały czas uważnie obserwując malutką postać, cofał się, aż w końcu, znalazłszy się w sporej odległości wynoszącej kilkanaście metrów, odwrócił się do niego tyłem i odszedł, cały czas nastawiając uszy, gotów w jednej chwili powrócić do niego, usłyszawszy najmniejsze tchnienie.

z/t???
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 10:21 pm

Otworzył jedno oko, zaskoczony nagłą ciszą. Czy umarł? Czy udało się? Czy tak wygląda Niebo? Jeśli tak, to nie było imponujące, wyglądało zupełnie jak normalny świat. Tylko tego białego ogiera nie było nigdzie widać. Może właśnie o to chodziło? W Niebie nie ma raniących uszy wierszokletów? Może w Niebie mogą przebywać tylko prawdziwi artyści? To miałoby sens.
Zadowolony wstał z ziemi, wciągając powietrze w płuca i głośno wzdychając. Nie musi już wysłuchiwać tych rymowanych popłuczyn. Ach, jak pięknie!
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 10:35 pm

Już miał zamiar odejść zrezygnowanym krokiem, odmawiając zdrowaśkę i modląc się o rozgrzeszenie za to brutalne morderstwo, gdy usłyszał mocny wdech. Odwrócił się gwałtownie. Na nowo przyszło mu do głowy, że ta cała historia jest tylko tworem jego wyobraźni, swoistym sprawdzianem psychiki, którego z impetem oblał, ale chyba nie - kurdupel był prawdziwy, tak samo prawdziwy jak jego siniaczek na piersi czy ranka na pęcinie. Podbiegł do niego uhahany, energicznym i szczęśliwym krokiem i rzekł pełnym satysfakcji głosem:
- Widzisz bracie, mój miły przyjacielu
Jakby ci było tam w niebie, beze mnie?
Takich jak ja na tym świecie niewielu,
A co dopiero tam, w trumnie?
- pierwszy raz uśmiechnął się do tego stworzonka. Nagła radość, która uwolniła się z niego wraz z zdjęciem poczucia winy buchnęła pełną parą i poczęła wylewać się z niego oczami, które teraz świeciły mu się dziecinnym szczęściem.
Powrót do góry Go down
Nolimetangere
zwykły koń
Nolimetangere


Posty fabularne : 16

Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 EmptyPią Sie 30, 2019 10:58 pm

Och nie, jednak wciąż żyje. Położył uszy po sobie. Czy ten ogier zamierzał go teraz prześladować? Zaczynało go to powoli niepokoić. Ekscytacja z jaką tamten powrócił również była podejrzana. Problemy emocjonalne można było odhaczyć, te wydawały się tworzyć trzy czwarte charakteru tego dziwaka. Ale ta nagła ekscytacja i ten nazbyt radosny uśmiech...
Może sekretnie lubuje się w mniejszych nieparzystokopytnych? Kto wie. Noli nie wątpił w swój urok i lubił być doceniany, ale tamten ogier powoli zaczynał go niepokoić.
To chyba najwyższy czas by niepostrzeżenie się ulotnić.

"Miło mi bez ciebie było,
Rączy bracie mój dziwaczny,
Dobrze mi się tu nie żyło,
Teraz czuję dyskomfort znaczny."

Dyskretnie cofnął się parę kroków do tyłu by móc czym prędzej pierzchnąć między krzaki.

"Bardzo ładnie sobie rymujesz,
Może w samotności tego popróbujesz?"

Błyskawicznie skoczył w chaszcze. Niestety źle wymierzył odległość i z hukiem przyrżnął głową w pień. No ładnie!

"Chyba'm na ciebie skazany,
Los znów mi pokrzyżował plany."

Wymamrotał z głupawym uśmieszkiem, wciąż lekko zamroczony od uderzenia.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Żyzna łąka - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Żyzna łąka   Żyzna łąka - Page 2 Empty

Powrót do góry Go down
 
Żyzna łąka
Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2
 Similar topics
-
» Motyla łąka
» Kolorowa łąka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Tańca Płomieni :: Kraina Wodospadów-
Skocz do: