W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Motyla łąka

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPią Kwi 12, 2019 12:52 pm

W centrum równin znajduje się piękna łąka, ze wszystkich stron otoczona wzgórzami. Z lotu ptaka wygląda jak jedna, wielka, kolorowa plama. Znajdują się tu niezliczone ilości różnorodnych kwiatów, krzewów i ziół. W powietrzu unosi się ciężka woń goździków, konwalii, astrów, maciejki, tulipanów i maków, a uszy wychwytują najróżniejsze dźwięki, od bzyczenia owadów, po śpiew chowających się w gęstej trawie ptaków. Najpiękniejszą dekoracją łąki są jednak motyle. Mają różne kolory, wielkości i kształty. Zdaje się, że nie ma na tej łące dwóch takich samych, każdy jest inny, a jeden piękniejszy od drugiego.
Powrót do góry Go down
Montezuma
zwykły koń
Montezuma


Posty fabularne : 5

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyNie Kwi 21, 2019 9:14 pm

Kolory. Wziął głęboki wdech, zaciągając się zapachem dywanu niezliczonych kwiatów. Tak wiele kolorów. Jego oczy cieszyły się z każdej dostrzeżonego płatka kwiatu, pojedynczego skrzydełka motyla czy barwnego piórka umykającego ptaka.
Biegł energicznym kłusem, wysoko podnosząc chude nóżki. Raz po raz oglądał się za siebie, upewniając się, że jego brat dotrzymuje mu kroku.
- Patrz! - wykrzyknął nagle, gwałtownie się zatrzymując - Wzrok, widok, uroda, piękno. Patrz, jaki piękny! - słowa, opisujące niewielkiego żuczka z tęczowym pancerzykiem, wystrzeliły z zawrotną prędkością. Jak zwykle nie zadawał sobie trudu składania zdań.
Powrót do góry Go down
Carnovasch
źrebak
Carnovasch


Posty fabularne : 26

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyNie Kwi 21, 2019 11:38 pm

Wbiegł na polanę tuż za Montezumą, wszechotaczające ich kolory zapierały dech w piersi. Każdy kwiat wyglądał inaczej, każdy pachniał inaczej. Wszystkie się ze sobą mieszały a wciąż miały każdy oddzielny zapach. Gdziekolwiek nie spojrzeć, wszędzie były piękne kwiaty, zioła, i urokliwe krzewy.
Carno nie był w stanie przestać napawać się pięknem tego miejsca. Wciąż dostrzegał nowe kwiaty, motylki czy inne małe zwierzątka.
Nagłego zatrzymania się Monte no nie był w stanie przewidzieć. Tak więc biegł. Kwiaty, motylki, krzaczek, tyłek Monte, krzaczek, motylki, kwiaty, motylki, krzaczek, kwiaty, kwiaty. Gdzie Montezuma. Gwałtownie zatrzymał się zauważając brak brata tuż przed nim. Zwrot w tył. Zastrzygł uszami kłusując do brata z wysoko uniesionymi nóżkami.
-OOOoooOOOooooOOOo- Powiedział przeciągle w zachwycie obserwując maciupeńkiego żuczka idącego po liściach jednego z kwiatów. -Jest taaaaakiii koooolorowy! Patrz jak te kwiatki!- Podskoczyłi  w ekscytacji zanurkował między kwiatami.
Powrót do góry Go down
Etoilé
władca | medyk
Etoilé


Posty fabularne : 119

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPon Kwi 22, 2019 4:00 pm

Nagle spomiędzy kwiatów, tuż przed nosem Carnowash, wychyliła się para długich uszu. Poruszały się szybko, to w prawo, to w lewo. Tuż po nich pojawiła się niewielka główka właściciela uszek. Rozejrzał się niespokojnie i wydał z siebie przerażony pisk, gdy zdał sobie sprawę z obecności wielkiego cielska o kilka centymetrów przed nim. Zajączek ruszył przed siebie, uciekając w zabójczym tempie, gdy nagle natknął się na drugie z ogromnych stworzeń. Pisnął przeraźliwie, gdy z pełnym impetem uderzył w szarą nogę, prawdopodobnie należącą do tego wielkiego potwora. Już chciał rzucić się do dalszego biegu, gdy poczuł ból w prawej nóżce. Nieprzyjemne zetknięcie się z potworem przysporzyło mu zwichnięcia łapki. Skulił się, starając się ukryć przed wzrokiem potworów.
Powrót do góry Go down
Montezuma
zwykły koń
Montezuma


Posty fabularne : 5

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPon Kwi 22, 2019 5:55 pm

Nieważne, jak długo przebywał w otoczeniu mozaiki wielobarwnych kwiatów, one nadal równie napawały go zapierającym dech w piersi zachwytem. Zdawało mu się, że im dłużej na nie patrzył, tym więcej niespodzianek w nich odkrywał. Każdy płatek kwiatu był zupełnie inny od reszty. Rozmaite dźwięki i zapachy unosiły się w powietrzu, pobudzając wszystkie zmysły.
- Piękne! - błyskawicznie pochwycił wzrokiem wskazane kwiaty, wydając z siebie okrzyk zachwytu… Jednak zarówno barwny żuczek jak i zachwycające kwiaty odeszły za drugi plan, gdy poczuł uderzenie niewielkiego, puszystego ciałka.
- Oh! - wyrwało się z jego pyska - Carnovasch, on jest ranny - powiedział, instynktownie ściszając głos do szeptu. Zbliżył się do zajączka, zbliżając do niego ostrożnie pysk - Rana, bieda, poranek, ratunek. Musimy mu pomóc.
Powrót do góry Go down
Carnovasch
źrebak
Carnovasch


Posty fabularne : 26

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPon Kwi 22, 2019 8:00 pm

Carno widząc uszyska początkowo obserwował je z zaniepokojeniem. -M... Monte?- szepnął do brata zaniepokojony, ale wciąż ciekawsko przyglądając się temu nadprzyrodzonemu zjawisku, gdy uszka zaczęły rosnąć i rosnąć a na ich końcu pojawił się malusieńki łebek. Mózg Carnovascha nagle wybuchnął. Wielkimi oczami przyglądał się zającowi, zając przyglądał się jemu. No nie mówię, że Carno to jakiś przystojniak, ale żeby piszczeć na jego widok?
Kary gwałtownie odskoczył w przerażeniu słysząc dźwięk wydany przez długouchego. Carno niezgrabnie cofnął się kilka kroków wciąż obserwując widocznie zagubione maciupeńkie zwierzątko. -Montezuma! Uważaj!- jęknął widząc jak zajączek biegnie wprost na braciszka. Zmrużył oczka widząc zderzenie długouchego.
Przez chwilę stał w szoku nie mając pojęcia co właśnie się stało. -Musimy go stąd wziąć.-Szepnął podnosząc wzrok na Montezumę. -Weźmy go na gałązce.- Lekko trącił przerażone zwierzątko chrapami. -No już mały, pomożemy ci. Nie musisz się nas bać. Ja jestem Carnovasch, ale możesz do mnie mówić Carno, a to Montezuma! Jesteśmy braćmi! Ale pokaż tą nóżkę.
Powrót do góry Go down
Etoilé
władca | medyk
Etoilé


Posty fabularne : 119

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPon Kwi 22, 2019 9:10 pm

Głośne krzyki i utrudniona widoczność, ograniczana przez wysoką trawę i ogrom kwiatów sprawiały, że zajączek nie przestawał trząść się z przerażenia. Potwory ucichły i zaczęły wydawać dziwne dźwięki, których mimo szczerych chęci nie potrafił zrozumieć. Przekręcił uroczo łebek i przyglądał im się ze strachem w oczach. Dwa stwory również na niego patrzyły, a nie lubił być obserwowany. Nagle wydał z siebie przeraźliwy pisk, gdy jedno z wielkich cielsk go trąciło. "Zostawcie mnie w spokoju!" - Zdawała się wyrażać mowa jego drobnego ciałka. Spróbował przekicać kilka kroków, cofając się. Z odległości dwóch metrów czuł się nieco bezpieczniej, chociaż dalekie to było od całkowitego komfortu. Patrzył na nich zaniepokojony, czekając co dalej. Bolała go łapka, ale czy wyleczenie było warte narażenia się na atak ze strony dwóch potworów?
Powrót do góry Go down
Montezuma
zwykły koń
Montezuma


Posty fabularne : 5

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyWto Kwi 23, 2019 2:18 pm

Młodziak wzdrygnął się lekko, słysząc pisk. Źrebięca ciekawość dominowała nad mackami strachu, błyskawicznie je zagłuszając. Uważnie przyglądał się puszystemu stworzonku, przekrzywiając głowę na bok i mimowolnie się uśmiechając.
- M O N T E Z U M A - przeliterował powoli, przesadnie otwierając pyszczek - A to jest C A R N O V A S CH - dodał pospiesznie, zerkając w stronę brata - Super-hiper-ultra-geniuszowy pomysł! Trzeba tylko znaleźć dobry patyk. Taki z listkami. Dużymi, żeby go stąd... - uciął nagle. Jego uwaga w krótkim czasie została przekierowana na długouchego, który usiłował oddalić się od dwójki źrebaków.
- Jesteśmy za duzi! - krzyknął nagle. Zbyt gwałtownie, zbyt głośno - Jesteśmy za duzi - powtórzył szeptem, zwracając się do Carno. Zerwał listek mniszka *mlecyk! ostatni w tym sezonie* i powoli położył się na ziemi, powoli zaczynając się czołgać w stronę zajączka. Z wystawionym na bok językiem przemierzał kolejne centymetry w ślimaczym tempie. Kiwnął głową w stronę brata, zachęcając do zrobienia tego samego. Sam skulił się jeszcze bardziej, obniżył łeb, usiłując za wszelką cenę wyciszyć ogarniający go entuzjazm. Wyciągnął pysk w stronę zwierzątka, próbując go zachęcić urwanym wcześniej listkiem.
Powrót do góry Go down
Carnovasch
źrebak
Carnovasch


Posty fabularne : 26

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyPią Maj 03, 2019 3:19 pm

//JUHU W KOŃCU XD ile osób chce mnie zabić :'))))
Carno przekręcił swój łebek na wzór długo uchego wlepiając wzrok w tego uroczego puszka. Nie spodziewał się pisku z jego strony. Przecież nie chciał go skrzywdzić. Ale skąd puszek mógł znać jego zamiary? Chyba nie do końca zrozumiał co Carnovasch chciał mu przekazać przez co młody troszeczkę się zmieszał. Nawet nie wiedział jak go przeprosić, jednak właśnie dlatego jest z bratem.
Urwał żółciutki mleczyk kładąc się na ziemi naśladując Montezumę. No chodź!
Jak to go nie przekona to już nie mam pomysłu!
Wyciągnął troszkę głowę w stronę puszka zamykając oczy by długouchy nie czuł się obserwowany. Bał się zbliżyć bardziej by mały po prostu nie zwiał. Po prostu czekał na jego reakcję ciekawsko nasłuchując jakiegoś ruchu ze strony zajęca. Zajęce to w sumie spoko ziomy. Takie nie za duże i nie za bardzo rude jak wiewiórki. Bo wiewiórki to najgorsze co jest. Ni kija wiesz o co im chodzi. A ten młody to po prostu chce kicać i jeść. Jeść i kicać. Chociaż ten to trochę zdziczały, mógłby troszkę zluzować, nie? Ale Carno tez nie byłby zbytnio pozytywnie nastawiony gdyby ktoś jemu zmiażdżył nogę. Ale to nie ten kaliber okey. Jemu te małe kostki się szybciutko naprawią, nie to co młodemu koniskowi. Ale niech tylko zluzuje i da się zabrać w bezpieczne miejsce. Tu mogą na niego czyhać niebezpieczeństwa, a dwa bydlaki nie dość, że chcą mu dać schronienie to jeszcze jedzenie. Czego chcieć więcej?
Powrót do góry Go down
Etoilé
władca | medyk
Etoilé


Posty fabularne : 119

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptyNie Maj 05, 2019 7:39 pm

Wszyscy krzyczą, biegają w te i nazat, a biedny zając nie wie co się dzieje. Z jego perspektywy cała sytuacja prezentowała się nie najlepiej. Podjęcie się próby ucieczki nie wchodziło w grę. Z tą łapką? Mowy nie ma! Ale zostać tutaj z tymi wielkimi cielskami...
Właśnie, co oni znowu wyprawiają? Cofnął się o krok, gdy jedno z cielsk przywarło do ziemi i zaczęło powoli się do niego przybliżać. Ten niewielki gest kosztował go sporo bólu, więc szybko zrezygnował z tego pomysłu. Przekrzywił łebek i wydał z siebie cichy, przestraszony dźwięk.
Jego wzrok padł na drugie cielsko, oddalone o jakieś dwa metry od tego pierwszego. Ten był o wiele spokojniejszy, chociaż jego długie kończyny okazały się bardzo twarde. Wzrok zająca przemieszczał się z jednego cielska do drugiego, gdy postanowił, że tu nie jest bezpiecznie.
W jednej chwili odwrócił się i przekicał kilkanaście kroków, w dość powolnym tempie z racji chorej łapki. Jednak oddalał się od źrebaków, chociaż bez większego trudu byliby w stanie go dogonić. Ale czy podejmą się 'trudu' gonitwy? Miał gorącą nadzieję, że jednak nie...
Powrót do góry Go down
Etoilé
władca | medyk
Etoilé


Posty fabularne : 119

Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka EmptySro Maj 22, 2019 9:22 pm

Z bólem serca muszę zamknąć tą sesję. Jest nieaktywna od ponad dwóch tygodni, nie ma sensu zajmować tematu. Obydwa źrebaki opuściły polanę, a zając odbiegł w swoją stronę.
~Etoile
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Motyla łąka Empty
PisanieTemat: Re: Motyla łąka   Motyla łąka Empty

Powrót do góry Go down
 
Motyla łąka
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Tereny Niczyje :: Bezkresne Równiny-
Skocz do: