W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Brzeg nimf

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptySro Kwi 10, 2019 11:16 pm

Przez Północną Puszczę płynie cicho szumiąca rzeka. Nieco przed meandrem w jej środkowej części znajduje się wiecznie zacieniony, kamienny brzeg, otulony pochyłymi bzami oraz kobiercem z wonnych konwalii. Im dłużej skupia się na tym miejscu, tym bardziej zwraca się uwagę na bijący od niego spokój i urok. Woda jest w tym miejscu tak płytka, że można zobaczyć jej dno oraz mieniące się w świetle słońca przezroczyste kamyczki. Nie sposób dostać się tutaj inaczej niż wydeptaną ścieżką. Często zanim dojdzie się do celu, chwilę wcześniej można usłyszeć plusk, by potem ujrzeć mokry ślad na kamieniu. Mówią, że to nimfy wodne ucekają przed towarzystwem śmiertelników, lecz to pewnie tylko spłoszone piżmaki czmychają przed potencjalnym zagrożeniem.
Powrót do góry Go down
Rhiannon
Wojownik
Rhiannon


Posty fabularne : 7

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyWto Kwi 23, 2019 11:12 am

Dzisiejszy dzień był bardzo leniwy, obudziła się dość późno jak na nią, ale zaraz po pobudce z wielkim entuzjazmem ruszyła ku przygodzie. Nie miała konkretnych planów, może ewentualnie szukała towarzystwa, samotność już ją strasznie męczyła i nudziła. Nie była koniem, który lubił błąkać się nie mając do kogo odezwać. Swoje braki nadrabiała w bardzo specyficzny sposób, bowiem.. Gadała do wszystkiego co popadnie! Zaczęło się od bardziej skorych chociaż do przedrzeźniania ptaków, a skończyło na przypadkowych kamieniach, czy zaczepnych gałęziach.
Przedzierała się przez gęstwiny kłapiąc na lewo i prawo, mimo niskiego wzrostu wciąż jakieś chaszcze ją zaczepiały, z jednej strony było to całkiem zabawne, z drugiej zaś wolałaby jednak realnego przeciwnika, a nie takiego, którego wystarczy dobrze przeżuć. Odrywając liście prawie pominęła wąską, wydeptaną dróżkę. Mała, rzadko uczęszczana? To pachnie zabawą! Nie myśląc długo rzuciła się galopem, by jak najszybciej poznać tajemnicę owego miejsca. Już w połowie drogi usłyszała znajomy szum potoku, może i to był tylko uchylony rąbek, ale zawsze coś. Czując jeszcze większą ekscytację, z szerokim uśmiechem cisnęła wprost ku brzegowi.
Roślinność skończyła się szybciej niż myślała, a ją przywitało rażące słońce, które jak na złość odbijało się jeszcze od cieku, już całkiem nie pozwalając jej na otwarcie ślepi. Idąc nieco po omacku poczuła pod kopytem grząski grunt. Dopiero wtedy zdecydowała się na krótką lustrację miejsca, w którym się znalazła.
Serce podróżnika pękało z dumy, to było piękne i idealne miejsce na porannym odpoczynek, prawdę mówiąc odpoczynek po niedawnym spaniu, ale i takie odpoczynki są ważne. Nie zważając na to czy co i kto może być w okolicy, przystąpiła do zabawy. Potok na szczęście płytki, pozwolił jej na swobodne harce, błyszczące krople natomiast schładzały jej ciało i dodawały karej sierści uroku. Takie poranki mogłaby mieć codziennie!
Powrót do góry Go down
Etoilé
władca | medyk
Etoilé


Posty fabularne : 119

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyWto Kwi 23, 2019 11:17 am

Małe, szare stworzonko biegło między krzewami, z cichym szelestem stawiając kroki. Dotarło do brzegu linii drzew i zatrzymało się. Stanęło na tylnych łapkach i rozejrzało się, szybko machając główką. Tchórzofretka dojrzała wielkie, czarne cielsko w wodzie. Różnica wielkości między nimi była duża, ale nie odczuwała strachu. Niewiele myśląc, rzuciła się do wody. Jej rozgrzane i spocone od biegu ciałko zderzyło się z lodowatą wodą. Zwierzątko, przyzwyczajone do częstego pływania w wartkim nurcie rzeki, szybko znalazło się przy koniu. Skoczyła na niego, uczepiając się grzbietu i wbijając pazury w skórę karej.
Powrót do góry Go down
Rhiannon
Wojownik
Rhiannon


Posty fabularne : 7

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyWto Kwi 23, 2019 11:49 am

Zabawa trwała w najlepsze, chłodna woda przynosiła najpierw dreszcz, a później przyjemne uczucie ulgi. Pozwoliła też w końcu zmyć z końskiego grzbietu pozostałości po poprzednich wyprawach. Wrona nie udawała, że do czyścioszek było jej daleko. Wszelki kurz, błoto i co tylko się dało chłonęła jak głąbka. Choć jej kolor był zazwyczaj głęboki i piękny, na co dzień jednak wolała uchodzić za brudasa. Ot, taki kamuflaż. Tym razem jednak nie miała wpływu na czyszczące zdolności wody, dlatego też poddawała się kąpieli, z uśmiechem podziwiając brudną wodę przemykającą między jej kopytami.
Skupiona na szumie cieczy, zupełnie zapomniała o tym, by zachować choć odrobinę ostrożności. Nie zwracając uwagi na szelest zieleni dała się zaskoczyć jakiemuś małemu, futrzanemu czemuś. Jakim zaskoczeniem były pazury wbite w zad! Chcąc jak najszybciej pozbyć się czepnego stworzenia zaczęła porzucać swoim tyłem mając nadzieję, że gryzoń spadnie, w międzyczasie też kłapiąc na niego pyskiem z nadzieją, że chociaż się wystraszy. Początkowo nic to nie dawało, uparciuch trwał przy niej, ale rozbrykana klacz w końcu strąciła go z siebie.
Gdy futrzak padł do wody, Wrona nerwowo zaczęła stąpać w nadziei, że chociaż go lekko przydepcze. Wzburzona woda zasłaniała jej widok, ale pisk zwierzęcia i mocne ugryzienie w tylne kopyto znaczyło, że chyba skutecznie stąpnęła. Przestając na chwilę z uwagi na ból nogi zobaczyła, że potok zabarwił się nieco czerwienią. Wizja, że zranił ją jakiś mały "robal", wstrząsnęła klaczą do tego stopnia, że ta machnęła w tył kopytem, do którego wciąż było uczepione zwierzątko. Głuchy trzask zwrócił jej uwagę, a ona jakby w zwolnionym tempie ujrzała małe ciałko spotykające się z głazem. Siła z jaką tchórzofretka spotkała się z kamieniem była całkiem spora, bowiem zakończyła się licznymi złamaniami u zwierzęcia. Delikatne kości nie wytrzymały tego, ale sama w sobie zwierzyna opadając na ziemię wciąż dychała. Wrona, jako nad wyraz dobry koń, postanowiła ukrócić biedakowi cierpienia, dlatego też nie zastanawiając się długo mocnym stąpnięciem zmiażdżyła czaszkę przeciwnikowi.
Po zakończonej walce Czarna w sumie dalej nie wiedziała co się stało. Sama z natury była ryzykantem, ale żeby skakać na kogoś TAK ZNACZNIE większego? Nie do pomyślenia. Przygryzając mocniej zęby, z uwagi na ból kończyny, pokuśtykała w cień drzew, by namierzyć wierzbę, potrzebowała jej kory by pozbyć się dyskomfortu. Chociaż oprócz tego przydałaby się jej też może lawenda, albo rozmaryn. Nie była specjalistą w dziedzinie ziół, ale podstaw znała, a te, których szukała akurat były w sam raz na odkażanie. Nurkując nosem w runie rozglądała się na lewo i prawo chcąc jak najszybciej ulżyć biednej kończynie.

Gdy nic nie znalazła, z lekkim grymasem postanowiła opuścić teren z nadzieją, że samo przejdzie.

/zt.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPią Kwi 26, 2019 2:21 am

Srokata klacz pojawiła się w tym miejscu wyjątkowo z określonym celem. Tym razem nie był to zwykły spacer, podczas którego obserwowała okolicę i nasłuchiwała odgłosów lasu, tym razem zamierzała odnaleźć kilka minerałów. Skoro zdecydowała się podjąć się bycia duchowną, musiała jak najszybciej zacząć doskonalić swoje zdolności, prawda? Słyszała już, że na terenach tej puszczy znajdują się bogate złoża minerałów i, że co bardziej spostrzegawczy koń bez problemu wypatrzy je, jeśli tylko odpowiednio się postara.
Lyra pojawiła się nad rzeką wczesnym popołudniem, zdeterminowana aby odnaleźć potrzebne jej w przyszłości kamienie. W porządku, może nie widziała w tym celu swojego istnienia i nadal spokojnie cieszyła się spacerem, jednak jej oczy czujnie prześlizgiwały się po okolicy, wypatrując wszystkiego, co przypominało cel jej wizyty tu. Po dotarciu nad wodę bez pośpiechu weszła do niej i przez chwilę cieszyła się nurtem chłodzącym jej kopyta. Potem przeszła jeszcze kilka kroków i pochyliła się, niemal dotykając chrapami powierzchni rzeki. Jej czekoladowe spojrzenie błądziło po kamienistym dnie w poszukiwaniu różniących się od zwykłych kamieni fragmentów topazu i selenitu.
Po zakończeniu poszukiwań (z kamieniami lub bez nich), położyła się w wodzie. Była przyjemnie chłodna, a Lyrze nie przeszkadzało, jeśli odrobinkę się zmoczy. Pozwoliła rzecznemu prądowi obmyć jej sierść z pyłu i piachu, który mógł pokryć ją podczas spacerów i wędrówek. Po kilku chwilach uznała, że zbyt długie siedzenie w zimnej wodzie w taką porę roku może mimo wszystko zakończyć się przeziębieniem i niechętnie, ale podniosła się. Wypiła jeszcze kilka łyków cieczy i wymaszerowała ma brzeg, gdzie otrząsnęła się z nadmiaru nieszczęsnego H2O tak, brakuje mi synonimów.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPią Kwi 26, 2019 11:35 am

Alysanne naprawdę bardzo się nudziło. Jej wędrówka była zupełnie bezcelowa, toteż szybko zaczęły doskwierać klaczy samotność i znużenie.
Już z daleka słyszała szmer rzeki, ruszyła kłusem w jej kierunku. Wmaszerowała prosto w chłodną, sięgającą jej do pęcin wodę. Pod kopytami słyszała chrząst osuwających się pod wpływem jej ciężaru kamieni. Alysanne skłoniła głowę i napiła się. Woda była ożywcza i słodka. Klacz przymknęła oczy i dała chwili trwać nieco jeszcze dłużej. W końcu uniosła mokre chrapy, i rozejrzała się. Wyszła z rzeki i weszła prosto na małą ścieżynę. Po chwila namysłu skierowała się w jej kierunku. Nigdzie się nie spieszyła. Dróżka prowadziła do niezwykle pięknego zakątka, w którym, ku jej zaskoczeniu, odkryła otrzepującą się właśnie z wody klacz. Alysanne była zbyt skupiona na woni bzu i konwalii, żeby wychwycić też zapach nieznajomej. Zamrugała ze zdziwieniem.
— Hm... Cześć — zwróciła się do srokatej klaczy ze śmiesznymi uszami. — Nie wiedziałam, że kogoś tutaj spotkam. (Bo userki WCALE nie umawiały się na sesję xD) Potrzebujesz samotności, czy mogę chwilę tu z tobą posiedzieć? Jestem znużona długą, samotną wędrówką — wyjaśniła.
Alys rozejrzała się. Nad jej głową kwitł biały oraz fioletowy bez, a pod nogami konwalie. Brzeg był zacieniony, ale rzekę muskały złote promienie słońca. Alys z podziwem omiotła okolicę spojrzeniem.
— Pięknie tu — cicho podsumowała swoje wrażenia z neutralną już miną, po czym skierowała wzrok na drugą klacz. — Jestem Alysanne.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPią Kwi 26, 2019 11:51 pm

Nie udało jej się znaleźć żadnych kamieni - widocznie jej umiejętności były jeszcze sporo za niskie, żeby poradzić sobie z rozpoznawaniem potrzebnych do rytuałów minerałów. Wróciła z niczym, ale na pewno spróbuje jeszcze raz, kiedy jej umiejętności się poprawią. W końcu była zdeterminowana, prawda? Chciała jak najlepiej przysłużyć się swojemu stadu.
Chwilę po tym, jak klacz wyszła na brzeg pojawiła się obok niej obca. Po zapachu Lyra rozpoznała, że nie pochodziła ona z jej stada. Przez chwilę w ciszy przyglądała się samicy, z lekkim rozbawieniem zauważając, że druga jeszcze jej nie spostrzegła. Czy tak musiały się czuć osoby, które Lyra mijała podczas swojego zamyślenia? Uśmiechnęła się lekko i odsunęła się kilka kroków w bok, czekając, aż druga zda sobie sprawę z jej obecności.
Uśmiechnęła się do klaczy, kiedy ta się odezwała. - Oczywiście, możesz tu zostać. Nie mam nic przeciwko. Masz takie samo prawo tu przebywać, co ja. - odparła cicho i podeszła nieco bliżej obcej. Zmierzyła ją wzrokiem. Nie, chyba nigdy jej nie widziała.
- Zgadzam się. To miejsce posiada wiele uroku, jak zresztą większość terenów tej krainy. - podążyła spojrzeniem za oczami jasnogrzywej. Zawiesiła wzrok na bzie i konwaliach, wzięła głęboki oddech, wciągając do płuc zapach kwiatów i odetchnęła z ulgą, przymykając ślepia.
- Ja jestem Lyra. Miło mi cię poznać. - przekrzywiła lekko głowę i zastrzygła uszami.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptySob Kwi 27, 2019 12:14 am

Nagle pod kwiatowe kobierce bzu sfrunął mały, pomarańczowy motylek. Alys przez chwilę śledziła go wzrokiem, lecz w pewnym momencie owad usiadł na na odwróconym do nich liściu, znikając jej z oczu. Gdzieś w oddali usłyszała furkot wzbijających się w powietrze skrzydeł, a z drugiej strony przerwyne serie stukania w drzewo przez dzięcioła. Ale poza tym było cicho, nie licząc cichego szmeru rzeki. Jakby ktoś położył szklany klosz nad tym miejscem, niewidzialną barierę spokoju i ciszy. Klacz przez chwilę jeszcze podziwiała magiczną aurę tego miejsca, po czym przeniosła wzrok na towarzyszkę. Skinęła jej głową z niepewnym uśmiechem, po czym odciążyła jedną nogę.
— Zdaje się, jakby wszystko tu żyło własnym życiem. Sekretnym życiem — uniosła nieco głowę i spojrzała ponad głową srokatej klaczy na przelatującą za nią, kolorową ważkę, po czym na powrót skupiła się na swej towarzyszce. Posłała jej zaintrygowane spojrzenie.
— Jesteś w krainie od zawsze czy przywędrowałaś skądś? — Zmierzyła ją neutralnym już spojrzeniem. — Zakładam, że nie jesteś z Księżycowych Szczytów?
Alysanne zastrzygła uszami a jej wzrok znów uciekł wraz z kolejnym ciekawszym, przelatującym robaczkiem.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyNie Kwi 28, 2019 12:21 am

Pokiwała głową na słowa klaczy. Tak, sekretne życie… Cisza i spokój,dokładnie tak, jak Lyra lubiła. Kochała takie odosobnione miejsca, gdzie mogła w spokoju prowadzić rozmyślania i oddawać się swoim ulubionym zajęciom. Ptaki może nie śpiewały, ale chyba to i lepiej - pozostałe odgłosy natury były dzięki temu dużo lepiej słyszalne. Jej ruchliwe uszy o zawiniętych końcówkach śledziły każdy cichy szelest i stuknięcie. Błyskawicznie obracały się w kierunku, z którego nadchodziło stukanie dzięcioła, by zaraz zwrócić się do pobliskich zarośli, między którymi przedzierało się jakieś małe stworzonko, a następnie skierować swoją uwagę na słowa klaczy. Kiedy nad jej głową przeleciała ważka, również na chwilę przerzuciła na nią swoją afekcję. Śledziła wzrokiem, jak jej misterne skrzydełka trzepoczą w powietrzu, pozwalając jej osiągać zawrotną prędkość. - Zupełnie, jakby czas tu nieco zwolnił, nie sądzisz? - Znów spojrzała na swoją towarzyszkę i posłała jej lekki uśmiech.
- Przywędrowałam tu niecałe trzy lata temu, jednak zdążyłam już całkiem dobrze poznać wszystkie obyczaje i tereny. - odparła, odchodząc kilka kroków dalej, aby stanąć nieco dalej od brzegu - twarde kamienie nie należały do jej ulubionego podłoża. Zatrzymała się na skrawku zielonej trawy, pokrytym konwaliami. Zbliżyła chrapy do jednego z kwiatów i powąchała go, przez kilka sekund ciesząc się jego słodkim zapachem. - Księżycowych Szczytów? Nie. Moim domem i nową rodziną jest stado Delty Opalu. - odpowiedziała, nadal tym swoim cichym i spokojnym tonem, nadal też pochylając się nad kwiatkiem. Dopiero po kolejnych kilku sekundach uniosła głowę i na powrót skierowała swój wzrok na Alysanne. - Czemu pytasz? Czyżbyś zamierzała rzucić się na mnie, tylko dlatego, że nie pochodzę z twojego stada? - rzuciła nieco rozbawionym tonem i machnęła ogonem. Może nie był to specjalnie śmieszny żart, ale w wykonaniu Lyry nadal pozostawały one rzadkością.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyNie Kwi 28, 2019 1:57 pm

Alysanne przeniosła zafascynowany wzrok na cudne uszka Lyry. Nie mogła poradzić, ale po prostu się na nie gapiła. Nigdy w życiu nie miała z takimi styczności i strasznie ją ciekawiło, dlaczego mają taki, a nie inny kształt, ale nie śmiała zapytać o to ich właścicielki. Z wielkim trudem przeniosła wzrok na ciemne oczy Lyry.
— Tak, jakby nasza codzienność nie miała tu w ogóle miejsca — zgodziła się skinąwszy głową.
Trzy lata. A więc jest ode mnie starsza. Śmieszne, bo wygląda na niższą. Pomyślała z rozbawieniem, jednak na jej pysku dało się się wyczytać wyłącznie kliniczne zainteresowanie. Alys jakoś już tak miała, że czuła się nieswojo z nadmiernym eksponowaniem emocji na zewnątrz. Wiedziała, że żeby się dostosować do stada musi się ostatecznie przełamać, ale póki co jeszcze nie mogła. Małymi kroczkami. Na wzmiance o Delcie Opalu zastrzygła uszami. Już drugi spotkany koń z tego stada. Już drugi, który nie wyglądał na krwiożerczego kapłana. Przez chwilę przez głowę Alys przeleciała myśl, że może matka się myliła, MOŻE wcale nikt nie chciał jej zabić. Szybko jednak zdusiła tą fantazję. Przed jej oczami stanęła Agape, zlana potem, praktycznie płacząca krwią i szepcząca o ciążącej nad nią klątwie. Alysanne wzdrygnęła się. Powróciła myślami do Lyry.
Uśmiechnęła się blado.
— Co? Nie... — parsknęła, kręcąc głową. — Jestem tylko skromną, pokojowo nastawioną adeptką medycyny — rzuciła Lyrze przekorne spojrzenie. — A ty specjalizujesz się w czymś?
Alysanne również podeszła do trawy i, uważając aby przypadkiem nie zjeść fragmentu konwalii, zaczęła ją skubać. Jadła całkiem niedawno, ale trawa tutaj zdawała się wyjątkowo soczysta i świeża.
Urocze miejsce. Westchnęła w duchu i kontynuowała jedzenie, wesoło machając jasnym ogonem.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPon Kwi 29, 2019 9:51 pm

Pokiwała lekko głową, znów rozglądając się dookoła. Oh, kolejne już spokojnie miejsce, w którym mogła w ciszy oddawać się swoim rozmyslaniom. Kolejne miejsce, w którym w ciszy mogła obserwować otoczenie. Uśmiechnęła się lekko, jakby rozmarzona. Tak, jak ona koachała takie miejsca. Rzeka chlupotała, drzewa szumiały... Kilka kwiatów bzu spadło z góry na Lyrę, pokrywając jej grzywę liliowymi plamkami, ale wydawała się całkiem z tego zadowolona. Spokojnie wzięła głęboki wdech, rozkoszując się cudownym zapachem kwiatów unoszącym się w dookoła, po czym powoli wypuściła powietrze z płuc.
- Medycyny? Ciekawe... Umiesz już leczyć drobne choroby, czy dopiero zdobywasz tę wiedzę? - zmierzyła ją wzrokiem, szczerze zainteresowana. Cóż, medykom zawdzięczała swoje życie. Jakby nie patrzeć, te trzy lata temu była poważnie ranna i bez ich pomocy, niechybnie by zginęła. Tym bardziej darzyła tę profesję ogromnym szacunkiem, choć ona sama raczej się do niej nie nadawała. Jakby nie patrzeć, względnie niedawno wybrała posadę duchownej. Nie mogłaby jej teraz porzucić. No i uważała służenie bogom za swoje powołanie. Temu zdecydowała się poświęcić życie i miała zamiar się tego trzymać. - Szkolę się na duchowną. - odpowiedziała, w sumie dołączając do swojej towarzyszki przy posiłku. Trawa faktycznie wyglądała tu smakowicie, a chłodna woda, którą Lyra wcześniej wypiła jedynie wzmogła apetyt. - Nie umiem jeszcze wiele, jedynie najprostszy rytuał, a i on jak na razie jedynie w teorii, bo nie miałam jeszcze szans go przeprowadzić. Chcę jednak poświęcić moje życie bogom i nauczyć się służyć im jak najlepiej. - Klacz przełknęła kilka źdźbeł zielonej trawy. Nie przepadała za mówieniem o sobie, ale sceneria dookoła uspokajała ją i pomagała się jej nieco bardziej otworzyć. Poza tym... Służba bogom była dla niej czymś oczywistym. Wręcz powinna o tym mówić! W końcu na tym na służba polegała.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPon Kwi 29, 2019 11:05 pm

Nagle w wodzie rozległ się plusk. Alysanne uniosła głowę znad jedzonej trawy, chcąc zidentyfikować źródło dźwięku, lecz kiedy jej wzrok nie zarejestrował nic poza przepływającą gładko wodą, odwróciła od niej wzrok i zerknęła na Lyrę. Jej spojrzenie samo przesunęło się na jej niesamowite uszy. Klacz nie mogła nic na to poradzić, były dla niej tak niewiarygodnie cudne, że po prostu nie potrafiła się powstrzymać, aby nie patrzeć na nie raz po raz z podziwem. Kiedy Lyra się odezwała, Alys znowu z trudem zmusiła się do spojrzenia w jej oczy zamiast uszu.
— Ehm... — Speszyła się nieco. — Umiem rozróżniać niektóre zioła. Dopiero się uczę, ale całe szczęście mam najlepszą nauczycielkę, jaką mogłabym sobie wymarzyć — uśmiechnęła się słodko.
Na wzmiankę o duchowieństwie, jej oblicze stężało nieznacznie. Zupełnie jakby nadepnęła na węża i zastanawiała się, czy jest jadowity czy nie. Odwróciła szybko głowę by Lyra nie zobaczyła tej zmiany, udając, że coś nagle ją zaswędziało i koniecznie musi się tam podrapać. Odetchnęła głęboko by się uspokoić i wróciła wzrokiem do Lyr, z miną znów pogodną i zaciekawioną jej słów. Nie martw się, Alys. Ona prawdopodobnie nie chce cię zabić.
— Kurcze, nie poznałam chyba jeszcze żadnego duchownego — uśmiechnęła się niepewnie. Machnęła ogonem w celu odgonienia jakiejś zabłąkanej muszki latającej przy jej tylnej nodze.
— Dużo słyszałam o rytuałach zaślubin w waszym stadzie. Powiedz, dużo par unika tego... Nakazu, i wiedzie tak zwane życie w nieczystości? — Zapytała zainteresowanym tonem.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyNie Maj 05, 2019 11:33 pm

Podobnie jak Alys, na dźwięk plusku poderwała łeb znad ziemi i spojrzała w kierunku wody, lecz również ona niczego nie dostrzegła. Przez chwilę wpatrywała się w rzekę ze zdziwieniem, jednak znów, nic nie zwróciło jej uwagi. Opuszczając uszy znów się schyliła, kątem oka nadal zezując w kierunku nurtu, ale kiedy przez kolejne kilkanaście sekund nic specjalnego się nie wydarzyło, z westchnieniem wróciła do skubania trawy. Po chwili spostrzegła coś innego, dalekiego od wody i dziwnych zdarzeń - klacz krótko mówiąc, gapiła się na jej uszy jakby co najmniej świeciły na różowo. Nie zdziwiło jej to zbytnio - sporo koni tak na nie reagowało, większość wstydziła się o nie spytać, a po zwróceniu im uwagi lub zagadnięciu o nie, speszone odwracały wzrok. Zaśmiała się w myślach i jakby na pokaz lekko nimi zamachała, pokręciła nimi trochę i znów pomachała. Uśmiechnęła się lekko do nowej znajomej i wymownie ruszyła głową. - Mam takie od urodzenia, każdy w mojej... rodzinie takie miał. - zawahała się lekko przy słowie rodzina. Wolałaby uniknąć o nią pytań, a z drugiej strony nie powinna przerywać wypowiedzi w połowie. Miała cichą nadzieję, że klacz oszczędzi sobie pytań o jej pochodzenie.
- Być może powinnaś mnie do niej zaprowadzić… Ostatnio ugryzła mnie jakaś wiewiórka i nie jestem pewna, czy nie zaraziła mnie jakimś paskudztwem. - powiedziała cicho, w sumie na pół serio, pół żartem. Faktycznie powinna zobaczyć medyka z tym ugryzieniem, ale oczywiście nie chciała, żeby klacz od razu ciągnęła ją do swojej nauczycielki, żeby ta ratowała jej życie i rzucała na jej zad połowę posiadanych leków.
- Nic dziwnego… To chyba niezbyt popularna profesja, przynajmniej w innych stadach. W moim też jestem jak na razie jedyna, nie licząc Wyroczni. Przynajmniej z tego co wiem. - Uśmiechnęła się lekko. Szkoda, że tak niewiele koni decydowało się na poświęcenie życia bogom, choć Lyra rozumiała, że mogło być to trudne. W końcu duchowny powinien być szczególnym wzorem dla innych koni, prawda?
- Nie, oczywiście, że nie! To dla nas bardzo ważne… Takie zachowanie jest potępiane, choć nie grozi za nie żadna okrutna kara. Jeśli para żyjąca bez zaślubin ma źrebaka, zostaje on im odebrany i wychowuje się w Szkole Wyroczni. Religijność i posłuszeństwo bogom jest w naszym stadzie bardzo ważna. - odpowiedziała, uśmiechając się lekko. Z jednej strony cieszyła się, że nowo poznana była ciekawa stada Lyry i zadawała pytania, choć z drugiej strony klacz nie była pewna, czy na pewno jest odpowiednią osobą, żeby to wszystko wytłumaczyć. W końcu mimo wszystko wychowała się poza krainą i dopiero dołączyła do stada.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPon Maj 06, 2019 4:18 pm

Alysanne, wpatrzona w uszy srokatej klaczy, aż wytrzeszczyła oczy, gdy ta nimi poruszyła. Głośno wciągnęła powietrze ustami i pozostawiła je w płucach na dłuższą chwilę, po czym powoli, cicho je wypuściła. Spuściła wzrok na oczy klaczy. Na jej słowa posłała jej skonsternowany uśmiech.
- Przepraszam. Nie chciałam się gapić - uwadze klaczy nie umknęła trudność w wymowie słowa "rodzina" przez Lyrę, ale postanowiła nie wściubiać nosa w nie swoje sprawy. Jeszcze. - Są... naprawdę niezwykłe.
Posłała jej zdziwione spojrzenie, kiedy wspomniała o ugryzieniu przez wiewiórkę, ale oczy Alys jakby bardziej zabłyszczały, kiedy Lyra wspomniała o zaprowadzeniu jej do Etoile. Pokiwała głową na słowa o duchownych - nie dziwiło jej to, sama żyła jako ateistka przez całe życie i jakoś nie ciągnęło jej do nawrócenia, lecz postanowiła zachować to dla siebie. Zastrzygła uszami, kiedy Lyra odpowiedziała na jej pytanie. Żadna kara? Interesujące... Na pewno jej nie wtajemniczyli, żeby nie chciała uciec z tej sekty. Alysanne naprawdę zaskoczyło to, ale w końcu przynajmniej miała jakiś punkt oparcia, żeby móc zacząć szukać konkretniejszych informacji.
- Hej, wpadłam na wspaniały pomysł! - Uśmiechnęła się szeroko. - Chodźmy do Księżycowych Szczytów! Muszę koniecznie pokazać ci góry. Są niesamowite! Noo i może natkniemy się na Etoile, moją mentorkę i władczynię. Jest przemiła, polubisz ją.
Jeżeli Lyra miała jeszcze jakieś "ale", Alys zrobiła maślane oczy i wciągnęła głęboko powietrze.
- Prooooooooooooooooszę - powiedziała na wydechu.
Jeśli klacz już się zgodziła, Alysanne krzyknęła ciche "hura!", po czym pokłusowała w stronę terenów SKS, cały czas rozglądając się, czy Lyra idzie za nią.
z/t?
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf EmptyPon Maj 06, 2019 10:18 pm

- Nie ma problemu. - odpowiedziała z lekkim uśmiechem, przestając machać uszami. - Większość koni tak reaguje, więc to naprawdę nic wielkiego. Można powiedzieć, że przywykłam. - Naprawdę, nie widziała nic złego w przyglądaniu się jej, tak długo, jak Alys nie zadawała miliona pytań. Wydawało się, że klacz nie była specjalnie wścibska, więc jej towarzystwo naprawdę odpowiadało Lyrze. Czula się trochę, jakby kiedyś już ją poznała, choć przecież widziała ją pierwszy raz w życiu - być może bogowie maczali w tym palce. Lub po prostu kogoś jej przypominała, kto wie.
Nieco zdziwiła ją propozycja klaczy - wejść na teren obcego stada, tak po prostu? Zawahała się na chwilę, jednak widząc proszące spojrzenie klaczy westchnęła cicho. - Jesteś pewna, że to dobry pomysł? Nie chcę się wam narzucać. No i nie wiem, czy powinnam wchodzić na wasze tereny… - próby protestu były jednak całkowicie bezsensowne. Maślany wzrok nowej towarzyszki skutecznie zagłuszył wszelkie próby ucieknięcia od poznawania obcych terenów. No i mimo wszystko, Lyra była typem podróżniczki - chciała zobaczyć tereny SKS, naprawdę. Nigdy tam nie była, a widziała je jedynie z daleka.
- No dobrze… - powiedziała w końcu z wahaniem i ruszyła za klaczą energicznym rewalem. - Tylko obiecaj, że jeśli się na kogoś natkniemy, wyjaśnisz, że jestem gościem.
z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Brzeg nimf Empty
PisanieTemat: Re: Brzeg nimf   Brzeg nimf Empty

Powrót do góry Go down
 
Brzeg nimf
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Tereny Niczyje :: Północna Puszcza-
Skocz do: