W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Krystaliczne Oko

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Posty fabularne : 289

Krystaliczne Oko Empty
PisanieTemat: Krystaliczne Oko   Krystaliczne Oko EmptySro Kwi 10, 2019 3:30 pm

Krystaliczne oko, to naturalne oczko wodne umieszczone między skałami. Woda jest w nim krystaliczne czysta, a w nocy odbija się w nim gwiezdne niebo. Tereny nieopodal nie są zarośnięte drzewami, a jedynie z rzadka roślinnością. Ziemia sama w sobie jest jałowa.
Powrót do góry Go down
https://wgalopie.forumpolish.com
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Krystaliczne Oko Empty
PisanieTemat: Re: Krystaliczne Oko   Krystaliczne Oko EmptyCzw Maj 09, 2019 4:35 pm

Frances przyszedł nad oczko wodne, aby, a jakże, zaspokoić pragnienie. Wysoka temperatura panująca w dżungli sprzyjała odwodnieniu, a kasztan, ogólnie skłonny do dramatyzowania jeżeli chodziło o wszechotaczający go gorąc, odnosił wrażenie, że nie pił niczego już kilka ładnych godzin. Nachylił się nad lśniącą taflą i zaczął delektować się, na szczęście, niezbyt ciepłą i krystalicznej przejrzystości wodą. Chociaż ogólnie mógł wyglądać na zrelaksowanego - mięśnie miał rozluźnione, a uszy opuścił luźno na boki - w rzeczywistości ani na sekundę nie stracił czujności. Nie tak dawno temu w dżungli zaatakował go sporych rozmiarów boa, co nie skończyło się zbyt przyjemnie. Cóż, wąż zapewne ucierpiał bardziej - ze zmiażdżoną czaszką, jednak sam Frances również nie wyszedł z tego bez szwanku i dlatego od tamtej pory zachowywał nadzwyczajną ostrożność, cokolwiek by nie robił.
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Krystaliczne Oko Empty
PisanieTemat: Re: Krystaliczne Oko   Krystaliczne Oko EmptyCzw Maj 09, 2019 5:17 pm

Zwabiony perspektywą ukojenia pragnienia margaj również przywędrował w to miejsce. Był to sporych rozmiarów samiec. Widząc konia zatrzymał się na chwilę, po czym zaczął się skradać w jego kierunku, wiedziony ideą upolowania jakże smakowitego kąska. Będąc metr od swojej ofiary, skoczył na kasztanka, wbijając w jego zad pazury.
Powrót do góry Go down
Francesinha
Wojownik
Francesinha


Posty fabularne : 57

Krystaliczne Oko Empty
PisanieTemat: Re: Krystaliczne Oko   Krystaliczne Oko EmptyCzw Maj 09, 2019 10:09 pm

Uszy Francesa, chociaż luźno opuszczone, nie przestały nawet na sekundę wyłapywać wszelkich niepokojących dźwięków z otoczenia. Podobnie niezmącony pozostał jego zmysł węchu. Nie był pewien, który z bodźców - zapach dzikiego kota czy może lekki szelest wywołany poduszkami jego łap lekko przesuwającymi się po podłożu - jako pierwszy dotarł do jego świadomości i ostrzegł go przed zbliżającym się niebezpieczeństwem. Chociaż koń postarał się nie dać tego po sobie poznać, był w stu procentach przygotowany na atak, kiedy ten nastąpił.

Poczuł ciężar kocura, kiedy cętkowane ciało wylądowało na jego zadzie. W myślach ocenił go na jakieś 8, może 9 kilogramów. Miał więc do czynienia z dość masywnym (jak na ten gatunek) osobnikiem. Następnym, czego doświadczyły były pazury drapieżnika, wbijające się w delikatne ciało na zadzie. Frances, już wcześniej na to gotowy, z mięśniami naprężonymi do skoku, wierzgnął dziko, usiłując zrzucić z siebie napastnika. Kot okazał się mocno wczepiony, a nagły ruch sprawił, że ześlizgnął się jedynie nieco, boleśnie orając przy tym kasztanowi grzbiet. Ogier postarał się przezwyciężyć ból i ponownie wyrzucił tylne kopyta w górę, wyginając się przy tym w łuk. Tym razem poskutkowało. Zwierzę oderwało się od niego i wywinęło w powietrzu fikołka. Zamiast jednak upaść na ziemię z głuchym łoskotem, z iście kocią gracją wylądowało na czterech łapach jakiś metr od ogiera, od razu szykując się do ponownego ataku.

Frances najszybciej jak zdołał odwrócił się przodem, uniemożliwiając stworzeniu ponowny skok na jego plecy. Zarżał dziko i stanął dęba, mając nadzieję, że odstraszy to napastnika. Kot, faktycznie, najeżył się i zasyczał wściekle, ale cofnął kilka kroków. Ogier wykorzystał te kilka sekund, by przyjrzeć się lepiej swojemu przeciwnikowi. Szybko doszedł do wniosku, że ma do czynienia z margajem, w dodatku całkiem sporych rozmiarów. Oszacował, że mógł mieć jakieś 70 centymetrów długości, licząc razem z ogonem na pewno ponad metr. Zdziwiło go to, gdyż z tego co wiedział, margaje żywiły się głównie małymi zwierzątkami i owocami. Ten najwyraźniej był niespełna rozumu, chory, albo przez samo piekło zesłany, że zdecydował się zaatakować właśnie jego - ogromnego parzystokopytnego. Frances nie miał jednak dostatecznie dużo czasu, by dłużej zgłębiać to zagadnienie, bowiem ocelot przystąpił do kolejnego ataku.

Z wrzaskiem, do jakiego tylko koty są zdolne, rzucił się naprzód i wpił zębami w lewą przednią nogę kasztana. Jego ruchy były zdecydowanie zbyt szybkie, by chociaż pomyśleć o jakimkolwiek uniku. Frances zorientował się, że jeśli chodzi o zwinność i prędkość reakcji, nie ma z kotem żadnych szans i, jeśli chce wyjść z tego spotkania bez większych strat, musi raczej postawić na swój rozmiar i siłę.

Poczuł, jak ostre jak szpikulce kły rozrywają mu skórę na pęcinie. Wydał z siebie rozeźlone kwiknięcie i, kiedy drapieżnik rozluźnił nieco nacisk szczęk, drugą nogą wymierzył mu potężne kopnięcie. Ocelot, trafiony w kark, przekoziołkował po raz kolejny, tym razem jednak zerwał się natychmiast i od razu rzucił z powrotem do szarży. Doskoczył do ogiera od przodu i byłby mu wgryzł się w szyję, gdyby Frances nie odskoczył w ostatniej chwili. Zęby i pazury drapieżnika, zamiast dopaść jego gardła, zsunęły się po jego piersi, zostawiając za sobą zaczerwienione ślady. Kasztan nie był w stanie stwierdzić, czy przecięły one skórę, ale martwienie się ewentualnym krwawieniem odłożył sobie na później. Margaj wylądował tuż pod jego kopytami, co zresztą wykorzystał skrzętnie, gniewnym tupnięciem miażdżąc kotu tylną łapę. Ocelot wydał z siebie kolejny wrzask i serią wściekłych ruchów zaatakował i tak już w nie najlepszym stanie będącą pęcinę. Jego posunięcia nie były już jednak tak skoordynowane i Frances poczuł, że może oto nadarza mu się okazja, by zakończyć tę walkę raz i dobrze. Starając się wyczuć moment, kiedy miotające się zwierzę znajdzie się w dogodnej w stosunku do niego pozycji, jeszcze raz kopnął go, wkładając w to tyle siły, ile tylko zdołał. Usłyszał dźwięk, jakby pęknięcie, a kot, który poleciał znowu kilka metrów, tym razem nie podniósł się tak szybko. Ogier obserwował go, jak leżał przez chwilę, oszołomiony. W momencie, kiedy już miał się zabrać za dobicie drapieżnika, tamten zerwał się nagle i rzucił do ucieczki, znikając zaraz w leśnym poszyciu.

Frances patrzył w ślad za nim, dopóki nie nabrał pewności, że tamten już nie wróci. Przymknął oczy, zmagając się z bólem, który wreszcie zaczynał do niego w pełni docierać. Adrenalina najwyraźniej z niego już zeszła. Szybko dokonał analizy strat. Ocelot porysował odrobinę jego grzbiet i pierś, najgorzej jednak miała się przednia noga. Kasztanowi ciężko było ocenić, czy obrażenia, jakich doznał rzeczywiście są poważne. Do tego przydał by mu się jakiś dobry medyk. Cóż, chyba takiego właśnie powinien teraz poszukać.

Z tą myślą opuścił tereny otaczające oczko wodne.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Krystaliczne Oko Empty
PisanieTemat: Re: Krystaliczne Oko   Krystaliczne Oko Empty

Powrót do góry Go down
 
Krystaliczne Oko
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Tańca Płomieni :: Kraina Wodospadów-
Skocz do: