W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Szemrzące meandry

Go down 
4 posters
AutorWiadomość
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPią Kwi 12, 2019 2:12 pm

Przez Bezkresne Równiny z wolna płynie rzeka. W tym miejscu zakręca kilkukrotnie, tworząc meandry. Jej brzegi są pokryte niziutką trawą, są wilgotne i śliskie. Rzeka jest szeroka, a jej dno pokrywa muł i małże. Często w słońcu można zobaczyć błysk łusek ryb, które podpływają do powierzchni, lub wynurzającą się głowę wydry albo bobra. Nierzadkim widokiem są sarny, lisy, czy inne dzikie zwierzęta gaszące tu pragnienie. Nurt nie jest silny w porównaniu do innych rzek w krainie, ale za to ta rzeka jest dość głęboka. Źrebaki bez opieki dorosłych nie powinny do niej wchodzić.
Powrót do góry Go down
Sa'nem
Medyk
Sa'nem


Posty fabularne : 33

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPią Kwi 26, 2019 1:35 pm

Nie biegła ani razu, jednakże do momentu, w którym odwróciła się od "przywódczyni" dość szybkim krokiem oddaliła się ku przeciwnej stronie terenów, a kiedy upewniła się, że nikt ze stada tego nie widzi, odeszła z klanowych ziem, nie mówiąc o tym nikomu - w ten sposób nikt nie będzie jej ze stadnych terenów wyganiał w momencie, w którym uzna, że chce się po nich przejść.
Póki co jednak - zioła. Ruszyła w pewnej odległości od brzegu rzeki, jednak tak, by cały czas widzieć jej toń. Wiedziała, gdzie jest - gdy była młodsza często wybierała się na tereny niczyje, jednakże nie zmieniało to faktu, że chciała przebywać w pobliżu wody - tam, gdzie było jej pod dostatkiem, najbujniej rosły rośliny.
Najzabawniejsza była zaś mówiąca sama do siebie "przywódczyni". Doprawdy, w momencie, w którym tamta zaczęła mówić, było już zbyt późno, by Sa'nem cokolwiek usłyszała, a przynajmniej nie były to żadne artykułowane słowa - a jednak, tamta mówiła nadal... co tym bardziej potwierdzało fakt, że była szalona. To jednak nie było teraz ważne - zajęła się uważną obserwacją wszelakich rosnących na ziemi bylin i innych roślin, zwłaszcza, że nadal brakowało jej roślin odpornościowych, przeciwzapalnych, przeciwpasożytniczych, jak i tych pomagających na trawienie - a to oznaczało, że miała przed sobą dużo pracy. Bardzo dużo. Zwłaszcza, że teraz najprawdopodobniej będzie musiała leczyć się sama.


// Zapraszam kogokolwiek spoza SPS
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPią Kwi 26, 2019 3:32 pm

Włóczył się, jak to miał w zwyczaju. Wiecznie sam, wiecznie maszerujący naprzód - aż do zdarcia kopyt. Jego loczki powiewały na wietrze i sypały się po głowie wokół czarnych powiek, wokół białej maseczki, wokół tych dwóch kubeczków mlecznego koktajlu z chabrami i błękitem brylantowym z kropkami źrenic zwężonymi przez światło jak po końskiej dawce alkaloidu.

Ktoś już tu był, i był smukłą, wiotką jak młoda brzózka achałką. Chodź sam Vagabond był po części przedstawicielem tej dumnej rasy, na własne szczęście nigdy nie mógł się do niej przekonać; orientalne rysy w jego mniemaniu nadawały klaczom zbyt błyszczącej, zbyt łysej aparycji. Tylko dlatego dziś, wyjątkowo, nie zrobi z siebie przed nią idioty w poszukiwaniu miłości, jak zwykł to czynić przed wszystkimi innymi nieachałkowymi osobniczkami tego gatunku.

- Malowniczy z pani widok - oznajmił śpiewnie mimo wszystko, posyłając jej dziwny, w jego mniemaniu filuterny uśmiech; z zewnątrz najprawdopodobniej wyglądał on całkiem urokliwie. Potem zaczął spokojnie zajmować się własnymi sprawami, czyli indeksem na medycynę: szukaniem ziółek. Ach, gdyby życie tak rzeczywiście działało. Trzepnął się ogonem po zadzie w typowo końskim geście.
Powrót do góry Go down
Sa'nem
Medyk
Sa'nem


Posty fabularne : 33

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPią Kwi 26, 2019 7:13 pm


Pierwszym, co znalazła, była roślina o zielonych liściach i charakterystycznym zapachu, którego nie lubiła - nie miała problemów z rozpoznaniem mięty, którą zerwała z uśmiechem na pysku. Jak widać odejście ze stada ( o którym z resztą nikt oprócz niej póki co nie wiedział ) dobrze jej posłużyło, zwłaszcza, że chwilę później odnalazła kolejną bylinę, która mogła się jej przydać - drobne, jasne kwiaty tymianku dostrzegła już z daleka i je również zerwała, orientując się, że znacznie polepsza to jej obecną sytuację - choć wkrótce i tak miała zamiar ruszyć w dalszą drogę... jednakże póki co ktoś jej przerwał. Kłąb klaczy zadrżał, nieco ze zniecierpliwieniem, jako, że rozmowa odrywała ją od dość ważnego zajęcia, jednakże... póki co nie mogła przetrwać sama w samotniczym świecie. Stadne konie miały łatwiej, ale ona już do nich nie należała, choć trzeba było jej przyznać jedno - nie żałowała swojej decyzji.
Podniosła głowę, wyginając nieco szyję i przesunęła po zagadującym ją ogierze dość badawczym spojrzeniem. On również prezentował się malowniczo, choć musiała przyznać, że niestety, ale jego niski wzrost nieco zaburzał tę harmonię.
- Przyciągam wzrok? - zapytała się jedynie, rozglądając się wokół siebie, by upewnić się, że nie przegapiła obecności żadnych innych medykamentów, nie dostrzegła jednak żadnych innych niż te, które sama niedawno zebrała.
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyNie Kwi 28, 2019 4:11 pm

Wszedł troszkę głębiej w zarośla, gdy wyczuł znajomy, nieprzyjemny zapach chrzanu. Widział, że klacz też węszy w poszukiwaniach ziela, więc założył, że tak samo, jak i on, wstępuje na ścieżkę medyka. Nikt inny nie parałby się rwaniem liści.

- Jako obiekt ruchomy, jasne - powiedział rozbrajająco. Zerwał kilka szerokich liści chrzanu, pofalowanych i wygiętych, by efektywniej wyłapywać słońce i zmuszać chłodną, poranną rosę do spływania prosto ku korzeniom rośliny. Nawet zajęty tym zrywaniem widział, czy raczej czuł na sobie jej oceniające spojrzenie, tak znajome; żadna nie powstrzymała się od taksowania spojrzeniem jego wzrostu. Jeszcze kilka dni temu, jeszcze jedną Perłę temu prawdopodobnie starałby się unieść łeb, oprzeć na tylnych kopytach, wyprostować, żeby zyskać kilka ochłapów nędznych centymetrów w oczach nieznajomej. Dziś jednak przybrał tylko wyrozumiały wyraz twarzy i sam ocenił wzrokiem uda i zad klaczy, ocenił zapach jej hormonów, ocenił ach, głębię jej spojrzenia. - Obraliśmy to miejsce ze wszystkiego, co cenne, koleżanko medyczko - zauważył; oczywiście nie mógł wiedzieć, czy achałka wstąpiła już na drogę uzdrowicielki, czy nie, ale nikt niezainteresowany ziołolecznictwem nie parałby się zbieractwem.
Powrót do góry Go down
Sa'nem
Medyk
Sa'nem


Posty fabularne : 33

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyNie Kwi 28, 2019 6:27 pm

Och, wzrost akurat nie miał tu większego znaczenia - oczywiście, jeśli miałaby oceniać ogiery po samym wyglądzie, wybierałaby te wielkie i kare, takie, którym sama sięgałaby zaledwie do łopatki, gdzie jednak w tej krainie mogłaby takowego znaleźć?
- Lepiej być obiektem ruchomym, niż martwym - odpowiedziała jedynie, strzygąc uchem i rozglądając się wokół. Faktycznie wolała pozostawać żywa, choć nikt oczywiście nie powiedział, że jej rozmówca podzielał jej światopogląd. Ponownie przesunęła wzrokiem po misternych, białych wzorach na pysku ogiera, pozwalając mu odwdzięczyć się pięknym za nadobne; lekko, niemal niedostrzegalnie poruszyła nawet ogonem, zastanawiając się, jak tamten na ten fakt zareaguje.
- Och, nie ze wszystkiego - odpowiedziała mu jedynie, uśmiechając się przez chwilę w sposób, w który można było określić zarówno jako rozbawiony, jak i nieco złowrogi, typowy dla niej z resztą, to, co mówiła przeczyło jednak faktowi, by chciała ogiera - w tej chwili przynajmniej - w jakikolwiek sposób skrzywdzić. - Pozostaliśmy jeszcze my - a nikt rozsądny nie odzierałby raczej krainy z medyków...
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyNie Kwi 28, 2019 7:08 pm

Ruch ogona był miły jego oczom; achałka czy nie, łysawa czy nie, ciało miała zaokrąglone w odpowiednich miejscach, a przecież w ostatecznym rozrachunku to przeświadczało o wrażeniach estetycznych.

- Nie sprzeczam się, proszę pani - odparł jej, kpiąco akcentując dwa ostatnie słowa wybuchowym p. - Życie dostarcza niezapomnianych wrażeń, za to śmierć jest trochę monotonna. - Poruszył uchem, weźmy to za gest unoszenia brwi. Zgodzisz się ze mną? Cenimy swoje ciała z mięśnia i kości, kości produkującej krew, krwi odżywiającej mięsień, mięśnia napędzającego ciało; pobudzającego je do ruchu. Cenimy prąd płynący przez serca i mózgi. Życie może zabrać nam wszystko, ale ciało jest zarezerwowane dla kogoś innego, dla kogoś z kosą, peleryną i szerokim uśmiechem.

- Co to oznacza dla ciągu zdarzeń we wszechświecie? - zapytał retorycznie, strzelając ogonem. Włosie w kolorze węgla i orzechów rozlało się poskręcanymi falami po jego skórze. Feeling cute today. Miał szczerą nadzieję, że nie zaatakuje go za moment jakiś gołąb lub inne pierzaste potwory, jak to zazwyczaj się działo w najmniej oczekiwanym momencie rozmowy. Włóczęga po prostu przyciąga problemy. Patrzył na rozmówczynię z ciekawością, zastanawiając się, co igra pod jej czaszką i czego może się spodziewać..
Powrót do góry Go down
Sa'nem
Medyk
Sa'nem


Posty fabularne : 33

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPon Kwi 29, 2019 12:13 am

Umieranie jest nieprzyjemne. Była ciekawa, czy ktoś udzielił mu w tej kwestii informacji z pierwszej ręki podczas całego procederu, czy też może sam miał okazję otrzeć się o śmierć? Jeśli faktycznie by się tak stało, mógłby się okazać ciekawszy, mogłoby się okazać, że ma do zaoferowania cos więcej niż tylko ciekawy wygląd... i świadczyłoby to też o jego umiejętnościach walki i przetrwania.
- Widzę, że zdarzyło ci się już umierać? - spytała się, wzrok skupiając głównie na białych wzorach wokół błękitnego oka ogiera. Doprawdy, widok był całkiem niecodzienny i, musiała to przyznać, niezwyczajnie ładny, jednakże... przepychanki słowne wcale nie świadczyły o nim w jakikolwiek sposób, ni to dobry, ni to zły. Umiejętność mowy nie czyni inteligentnym. Przywódczyni Księżycowych Szczytów też umiała mówić, a jednak była jedną z głupszych - i zapewne najbardziej szalonych - istot jakie Sa'nem znała.
- Nic - odpowiedziała jedynie, czyniąc kilka kroków bliżej i przyglądając się liściom, które postanowił przed chwilą zebrać. - Widzę, że zebrałeś mój chrzan - powiedziała, a kącik jej pyska zadrżał nieco z rozbawieniem. Tereny niczyje były niczyje, ale była ciekawa, w jaki sposób tamten postanowi zareagować.
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPon Kwi 29, 2019 12:00 pm

O doświadczeniu w sprawach śmierci ciężko byłoby mówić. Przeżycie śmierci to wyczyn, Włóczęga przyznałby to każdemu. Przeżycie umierania nie stanowiło z kolei problemu; problem leżał gdzie indziej, a mianowicie w rozgraniczeniach. Kiedy umieram, a kiedy po prostu żyję? Czy umieramy całe życie, czy może tylko agonia jest stanem umierania?

Był to jednak solidny, gruby plaster metafizyki, którego Włóczęga nie zamierzał jeszcze odkrawać, bo przecież doskonale zdawał sobie sprawę z tego, o co jego rozmówczyni pyta.

- Ćśśś. O brudnych sprawkach opowiadam tylko przyjaciołom - poinformował ją i uśmiechnął się krzywo, jedną stroną, jakby przechodził bardzo subtelny udar. Umieranie to najbrudniejsza ze spraw, najwstydliwszy z sekretów. Każda żywa istota powinna wstydzić się umierania. Odbiera grację, odbiera godność, odbiera nietykalność, odbiera wszystko, co kiedykolwiek dookoła siebie skonstruowaliśmy.

-  Przeoczyłaś go - powiedział i mrugnął ledwie dostrzegalnie, przesuwając językiem po wewnętrznej stronie zębów i patrząc w jej oczy. Wyraźnie przepełniały go jakieś emocje, absolutnie nie było jednak widać, jakie. - Musiało ci nie zależeć.
Powrót do góry Go down
Sa'nem
Medyk
Sa'nem


Posty fabularne : 33

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyPon Kwi 29, 2019 5:14 pm

I na całe szczęście, bo nie była tu po to, żeby urządzać sobie pogaduszki o metafizyce czy też innych pierdołach - była tu po to, żeby zbierać zioła, a czas powoli mijał, zastępowany rozmową, która wydawała się schodzić na coraz dziwniejszy tor, który zamiast faktycznej rozmowy zaczynał bardziej przypominać bitwy.
- A więc jednak próba brudnej śmierci - stwierdziła jedynie, przyglądając mu się przez chwilę, po czym przeniosła wzrok na chrzan, który postanowił zerwać... i którego nie chciał jej oddać. Pytanie tylko, czy opłaciłoby się jej o niego zawalczyć...?
- Może chciałam zobaczyć, czy mi go oddasz - powiedziała jedynie, przez chwilę utrzymując swoje spojrzenie na roślinach trzymanych przez ogiera. Rzucić się na niego, czy nie rzucić? Nie był wysoki i nie wyglądał na silnego, z drugiej jednak strony, czy chciała ryzykować swoje zdrowie dla kilku zaledwie liści, które już z resztą posiadała?
Ostatecznie odwróciła się i odeszła spokojnym krokiem po tym, jak skinęła tamtemu głową. Czas szukać dalej.

zt
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptyWto Kwi 30, 2019 10:46 am

Przez chwilę jeszcze stał i zastanawiał się. O chuj chodzi? Dlaczego miałby oddawać jej chrzan? Może jednak słusznie nie zadał się z achałkami. Wstrętne ćwikłofile, w dodatku najwyraźniej uznają, że cały świat ze wszystkimi swoimi cennymi liśćmi należy do nich. Zachował te myśli dla siebie, z powagą odwzajemnił skinięcie i wzrokiem odprowadzał jej - och, musiał to przyznać sam przed sobą - nadzwyczajnie atrakcyjną sylwetkę.

- W sumie, suka - powiedział flegmatycznie sam do siebie, gdy już jej nie było; przecież nie ośmieliłby się wypowiedzieć tych słów na głos, gdyby jeszcze tam urzędowała. Nie przyniosłoby to nikomu korzyści, a umniejszyłoby jego statusowi dżentelmena, czyli jednej z niewielu rzeczy, o które dbał, gdy chodziło o jego osobę.

Odwrócił się i powolnym stępem odszedł w przeciwnym kierunku.

z/t
Powrót do góry Go down
Ihaira
zwykły koń
Ihaira


Posty fabularne : 11

Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry EmptySro Maj 15, 2019 3:54 pm

Siwa klacz przyszła tu od strony łąki zawdzięczającej nazwę włochatym słoniom. Szła stępa, zdrowo i zażywnie. Od czasu do czasu rzucała przez ramię spod oka na spoconego i stumanionego ogiera, którego znalazła w stanie niezbyt dalekim od świeżego zombie.
Nie spieszyła się nadmiernie. Doskonale wiedziała, że jeśli gniadosz upadnie, to ona sama nie będzie w stanie go już podźwignąć. Przede wszystkim braknie jej na to chęci i cierpliwości. Prawowita władczyni nie będzie się siłować z bezwładnym, chorującym, parującym mięśniakiem. A przecież dla jakiegoś (nazwijmy to) kaprysu wolała, aby zgoniony koń ozdrowiał.
No, może niekoniecznie żeby oprzytomniał. Bezmyślni są łatwiejsi w manipulowaniu nimi, ale i nie zasługują nawet na grosz szacunku.
Klacz weszła do płytkiej wody, chłodząc kopyta, pozwalając nogom zagłębić się w mule.
- Chodź no, Anonim. - rzuciła przez ramię zerkając bystro, na wpół szydliwie, na ogiera. - Pij na zdrowie, Pytajniku. Opłucz się trochę. - mówiła beztrosko proste polecenia. - Chyba że mam ci pomóc w kąpieli? - zarżała, choć oczywiście to było bardzo retoryczne pytanie. Miało wziąć ogiera pod włos, skrzesać iskrę oburzenia i dumy, że przecież nie jest źrebięciem.
Klacz ruszyła potem głębiej w wodę, aż toń sięgnęła jej do brzucha. Nurt był tu ostrzejszy. Mógłby zagrozić słabemu źrebakowi, lecz dorosłemu koniowi juz nie. Chyba że byłby osłabiony... cóż, nigdy na tym nie eksperymentowała.
Rzeka, tak spokojna. Zmordowany gniadosz, niezdolny do poważnej walki czy oporu. Jasny uśmiech słońca i chmury pędzone wiatrem, jakby je kto gonił. I ta cisza, szmer wody, oddechu i trawy... Płaski kraj miał swoje uroki, niezaznane w górach.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Szemrzące meandry Empty
PisanieTemat: Re: Szemrzące meandry   Szemrzące meandry Empty

Powrót do góry Go down
 
Szemrzące meandry
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Tereny Niczyje :: Bezkresne Równiny-
Skocz do: