W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Dumny masyw

Go down 
+2
Lazuli
Lapis
6 posters
AutorWiadomość
Lapis
Świadomy | wojownik
Lapis


Posty fabularne : 66

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Kwi 11, 2019 5:21 pm

Dumny masyw Ba6949a57d0cf

Przeszedłeś już spory kawał drogi. Kres terenów Stada Doliny Opalu właśnie maluje się przed Twoim wzrokiem. Ale w sumie granica ta pojawiała się na horyzoncie już od dawna. Masyw widoczny był z daleka. Jednak stając pod nim dostrzegasz jego ogrom i wysokość. Jego cień otacza okolice dając wytchnienie od promieni słonecznych. Zastanawiać się można czy na jego czubku nie siedzą może bogowie przyglądając się wszystkim z góry i nie decydują właśnie o losach stada i świata.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptySro Maj 15, 2019 9:15 pm

Masyw widzieliście już z daleka. Był Wam znany bardziej lub mniej, jednak każdy poruszający się po terenach stada znał jego zarys choć z oddali. Po dłuższej podróży upływającej w rozmowie i rozmyślaniu dotarliście w jego pobliże. Powietrze stało się jakby cięższe, gęste, Wasze ciała spowijała delikatna mgła. Chmury delikatnie przysłoniły błękitne dotąd nieskazitelne niebo, jakby zapowiadały coś niezwykłego. Przedostające się przez szare obłoki promienie słoneczne punktowo oświetlały skalistą strukturę góry. Ptaki jakby nie zdając sobie sprawy z powagi sytuacji, śpiewały Wam nad głowami ciche przyjemne dla ucha melodie. Jednak ich pieśni nakładały się na siebie tworząc razem dość nietypową aurę muzyczną. Szukaliście, lecz nie wiedzieliście czego. Trwało to dobrą chwilę. Może ktoś już zaczął wątpić?
Coś delikatnie oślepiło Was na ułamek sekundy. Czy to światło odbite od tafli wody? Czy obserwujący Was z wierzchołka masywu Bogowie? Czy każdy z Was tego doświadczył?
Po upływie tej sekundy usłyszeliście ogromny huk. Kilka głazów osunęło się tuż przed Waszymi oczami. Spadające kamienie okrył uniesiony podmuchem wiatru piach. Całe osuwisko otoczone dzięki temu było warstwą kurzu i tajemnicy. Coś Was pchało w tamtą stronę, jednak coś też mówiło by się tam nie zapuszczać. Czy głazy już się nie osuną? Czy nic Wam nie zagraża?
Będziecie na tyle odważni by tam podejść?
Powrót do góry Go down
Opium
Wojownik
Opium


Posty fabularne : 74

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptySro Maj 15, 2019 9:38 pm

Dumny masyw... Miejsce to było kresem terenów stada, ale i początkiem. Początkiem wiary w to, że na samych szczytach siedzą Bogowie, którzy strzegą wraz z nami urodzajnych ziem. Nie pozwolą ich zniszczyć, ani skrzywdzić żadnego stąpającego po nich konia. Wysokie góry zawsze miały w sobie coś nieoczywistego, każda górka miała swoją tajemnicę i inny czas powstania. Czy to również mogło nawiązywać do historii? Historii Bogów, nas... Opium zwolnił, szedł teraz wolnym krokiem. Podniósł głowę do góry, prosto na niebo. Dzisiaj chyba nie miało padać... Pomyślał, ale zaraz doszedł do wniosku, że pogoda blisko gór często ulega zmianie. Te ptaki... Finalnie o uszy obijała się przyjemna melodia, ale każdy ptak jakby śpiewał coś innego. Opanowany chaos? Nie istnieje nic takiego, to byłoby bezsensu. Lecz nie przypadkiem było to, że w każdym ułamku sekundy jedne cichły, by drugie mogły wydobywać z siebie dźwięki. Posłańcy Bogów? Czyżby chcieli nas uspokoić... Opium zostawiał swoje wolne myśli, dla samego siebie. Obrócił się dokładnie w momencie oślepienia do towarzyszy, nie był pewien kto tego doświadczył, a kto nie. Jeśli jednak o kogoś to zahaczyło, to zobaczył, jak się krzywi od blasku. Chciał im tylko powiedzieć, żeby nie tracili wiary, że zapewne zaraz coś znajdą, jakiś trop. Odrobinę go zamurowało, co to było. Gwałtownie rozejrzał się dookoła, aczkolwiek nie widział nic innego, podejrzanego, tego czego szukali... Usłyszał szmer, a potem głośne osuwanie się skał. Jako jedyny, albo nie - nie został oślepiony. - Odsuńcie się! Krzyknął, a nawet ryknął. W razie, gdyby ktoś był za blisko to zostałby odepchnięty przez Opium w bezpieczne miejsce, a nie pod kupą gruzowiska. - Nic Wam się nie stało? Szybko zapytał, a potem gapił się badawczym wzrokiem na osuwisko. - Poczekajmy. Przełknął ślinę. - Nie mamy pewności, że nie osuną się raz jeszcze. Starał się nasłuchiwać, czy nic przypadkiem nie leci w dół... - Jeśli idzie burza z silnym wiatrem, będziemy musieli poczekać. Spojrzał na zachmurzone niebo, a na dodatek w powietrzu unosiła się jakaś mgła... Opium starał się wymyślić coś, co mogłoby ich i jego upewnić w tym, że można zbliżyć się do osuwiska. - Może nie przypadkiem w tym czasie... się osunęła. Patrzył się w góry. - Macie jakiś pomysł? Zapytał.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Maj 16, 2019 12:58 am

Lyra nie odzywała się zbyt wiele w czasie podróży. Raczej rozglądała dookoła łagodnym wzrokiem po okolicy, podążając gdzieś z tyłu grupy. Jeśli ktoś potknął się lub zagapił i zatrzymał, klacz udzielała mu pomocy - czy to stając obok niego na chwilę i upewniając się, że nic mu nie jest, czy to poganiając go lekkim dotknięciem chrapami. Sama była dość zamyślona - jakby nie do końca widziała konie przed nią, za to doskonale dostrzegała i słyszała wszystko dookoła. Jej uszy czujnie wyłamywały wszystkie niepokojące dźwięki, ale w gruncie rzeczy głównie skupiły się na ptasim śpiewie. Wydawała się całkiem zadowolona słuchając go - może dlatego nie zwracała większej uwagi na to, co działo się dookoła. Dopiero tajemniczy błysk wytrącił ją z tego stanu. Zatrzymała się wtedy gwałtownie i czujnie nadstawiła uszu, wypatrując, co takiego mogło go wywołać. Zanim jednak udało jej się coś dostrzec, co innego zmusiło ją do szybkiego odskoczenia w bok. Jakiś mniejszy osuwający się kamień upadł tuż obok jej kopyta, jednak chyba nic jej nie zrobił. Potrząsnęła głową, jakby chcąc przywrócić sobie jasność myślenia i cofnęła się o pół kroku, podnosząc wzrok i mierząc nim kamienie. Odetchnęła głęboko. Wydawała się podejrzanie spokojna jak na kogoś, kto właśnie prawie został zgnieciony przez kamienie. - Mi chyba nic nie dolega. - odparła Opiumowi, patrząc jednak po pozostałych. - Czy z wami wszystko w porządku? - zwróciła się do klaczy i Vagabonda, dla pewności przyglądając im się uważniej.
Na pytanie o pomysł zastanowiła się, mrużąc lekko oczy. - Po pierwsze, ta droga nie jest bezpieczna… Po drugie, jeśli osunęła się bez większego powodu, nie mógł być to przypadek. Może spróbujmy rozejrzeć się dookoła? Mam mieszane uczucia co do tego miejsca… - odezwała się cicho, nieco przybliżając się do osuwiska. Pochyliła głowę i obejrzała kilka kamieni z bliska, jakby próbując doszukać się jakiś śladów, jednak nawet gdyby faktycznie tam były - naniesiony przez wiatr piasek skutecznie uniemożliwiał ich zidentyfikowanie.
Powrót do góry Go down
Yume
Duchowny
Yume


Posty fabularne : 45

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Maj 16, 2019 11:21 am

Klacz podążała tuż przy Opium by czuć się w miarę bezpieczna jednak nie była też za blisko. Milczała tak cicho jak nigdy wyłapując każdy najmniejszy dźwięk. Jakby ktoś z tyłu ucierpiał to dopomagała Lyrze jak tego potrzebowała. Yume spojrzała kątem oka na stokrotkę w jej grzywie, którą dostała od kruka Lazuliego. Eh... Powinnam zasłonić to oko. Westchnęła po czym nagle ujrzała błysk. Szybkie i zwinne uniki pozwoliły być jej bezpieczną. Tsa.. Nic mi nie jest. Odparła z delikatnym uśmiechem. Nawet nie ośmieliła zapytać się reszty tylko każdego z osobna badała wzrokiem. Na pytanie towarzysza pokręciła głową. Polegała na reszcie. I puf odezwała się klacz. Ona znaczy ekhem. Lyra? Prawda? Ma racje. To miejsce nie jest zbyt bezpieczne. Potwierdziła zdanie towarzyszki lekko uśmiechając się do niej ukradkiem. To jest przeznaczenie... Musiało tak być... Bogowie tak chcieli prawda? Zastanowiła się przyglądając się drodze. Jakby była sama to by się rzuciła w drogę, lecz to byłoby niebezpieczne dla innych. No cóż nie pozostało jej nic jak tylko czekać na jakieś rozwiązanie.
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Maj 16, 2019 4:16 pm

Dreptał raźno, chętnie wysuwając się na czoło; znajoma i umiłowana była dlań przecież nieobecność ani jednej żywej duszy przed sobą. Tylko wtedy czuł prawdziwą jedność ze światem - parszywym, niebezpiecznym, i pełnym niewdzięcznego poczucia humoru. Włóczęga co jakiś czas odwracał się, patrzył na towarzyszy. Potem szedł przez chwilę w milczeniu i odwracał się ponownie, jakby sprawdzając, czy nie zniknęli, lub nie okazali się mirażem na pustyni. Był na tę okoliczność psychicznie przygotowany. Doświadczał przecież czegoś takiego pierwszy raz - wspólna podróż! - więc nie wiedział, czego należy się spodziewać. To znaczy, oczywiście, zdarzało mu się wędrować z kompanem lub nawet kompanią, zawsze jednak bylo to raczej epizodyczne spotkanie, bo każdy miał inny cel, do którego zdążał, więc ścieżki rozdzielały się prędzej czy później. Zawsze tak było. Motyw podróży. Włóczęga zmarszczył chrapy, gdy stanęli pod masywem i obrzucił go uważnym spojrzeniem. Po prostu kupa kamieni. Na jednym z nich przysiadł sęp. A może tak się tylko Włóczędze zdawało, bo chociaż miał mocne oczy, to cholerne słońce mogło płatać im figle.

Gdy masyw zatrząsł się, a luźne kamienie zaczęły bezlitośnie bombardować piaski, ogier szeroko otworzył pomalowane czernią powiek oczy i błysnął białkami, jakby grał w niemym filmie i potrzebował wyrazić przed widzami swoją ekspresję. Jego wargi samoistnie ułożyły się w przekleństwo, gdy okruchy zaczęły przecinać powietrze tuż obok niego. Rżąc dziko bardziej z szoku niż strachu - adrenalina zawsze podskakiwała mu natychmiast, więc praktycznie nie potrafił się bać - odskoczył o pasmo włosów przed sypiącymi kamieniami i w nieco komicznym geście odbiegł i stanął za wszystkimi.

- Kochani - powiedział ostrożnie, szukając uwagi znajomków i udając, że właśnie przed chwilą nie biegł na ślepo w panice hormonalnej. - Żeby zobaczyć, co kryje masyw, mamy tylko jeden sposób - obwieścił trochę niegramatycznie, ale byl w emocjach, to może mu wybaczą. Nie konsultując tego z nikim - wspomniano gdzieś, że był włóczęgą i życie nie do końca nauczyło go pracy zespołowej? - ruszył powoli z powrotem w stronę masywu, uważnie stawiając kopyta i obserwując nieufnie kamienie.

Mówią, że co ma wisieć, nie utonie.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Maj 16, 2019 8:02 pm

Jesteście cali, ale na jak długo? Coś Was wciąż pcha w tamtą stronę. Jednych bardziej innych mniej. Ptaki jakby nasiliły swoją pieśń od której przechodzą, aż dreszcze Zdecydowaliście się podejść, jednak żaden z Was nie wie czy to dobry wybór. Podchodzicie, powoli, uważając na każdy krok. Kontrolujecie czy przypadkiem nic nie spada Wam na głowę.  Po przebiciu się przez obłoki kurzu, kilkukrotnym cofnięciu kopyta, ze strachu o swoje życie w końcu doszliście w pobliże osuwiska. Piasek wciąż nie opadł. Pył mąci lekko w Waszych oczach, sprawia, że delikatnie zaczynają łzawić. Oblepia Wasze ciała subtelną warstwą kurzu. Jednak jest. Opłacało się. Vagebond podchodzi bliżej, może się nie boi, może nie wie co to strach, może po prostu ciekawość wygrywa. Zauważa otwór w skale. Wejście do jaskini. W środku tli się jakaś dziwna powłoka. Jakby błękitna. Kto mu zaufa i podejdzie? Kto wejdzie do środka jako pierwszy? Kto w ogóle się na to odważy?
Powrót do góry Go down
Opium
Wojownik
Opium


Posty fabularne : 74

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Maj 16, 2019 10:38 pm

Wszyscy cali, świetnie. Obawy chyba miał każdy co nie było czymś złym, lepiej tak niż pakować się gdzieś na siłę i płacić za to własnym zdrowiem. - Czyli nie tylko mnie wygląda to na coś, co nie dzieje się bez przyczyny... Odpowiedział bardziej do siebie, pod nosem. Lyra myślała podobnie. Opium odczuwał wyraźną bliską obecność Yume, czyżby się aż tak bała? - Musimy być bardzo ostrożni i rozważni. Tak, to miejsce jest niebezpieczne nie ma co ukrywać. Stwierdził. - Jeśli... któreś z Was boi się bardzo, ale to bardzo - zawsze może stać na ''czatach'' i alarmować o zbliżającym się zagrożeniu, tam z góry. Miał na myśli osuwające się skały. - To tylko i wyłącznie z troski. Dopowiedział, bo nie miał zamiaru nikim sterować, ani dyrygować. Ruszył za Lyrą i również zaczął ''badać'' osuwisko. - Nie widzę w tym nic specjalnego, a Ty? Zapytał. Za chwilę doszedł do nich Vagabond, który wcześniej jako samotnik zapewne miał do czynienia z takimi rzeczami. W sumie to był ciekaw co zmieniło się w ogierze, że postanowił dołączyć do stada. To temat na kiedyś. Opium wyraźnie widział ostrożność u każdego z nich, sam miał oczy dookoła głowy. - Jeden sposób... to i tak było nieuniknione, Tutaj niczego nie znajdziemy w tym co spadło. Oznajmił, głośno wzdychając. Może Lyra i Yume powinny skorzystać ze Swojego wyuczonego duchowieństwa i spróbować się czegoś dowiedzieć? Nie, nie... tak się nie da. Ogier zamilkł, bo w powietrzu unosiła się chmara kurzu i mogłaby osadzić mu się w gardle. Słyszał, jak ptaki śpiewają coraz bardziej energicznie. To zabawa w ciepło i zimno? Pomyślał. Łzy zaczynają delikatnie spływać po pysku Opium, od tego pyłu. Bardzo nieprzyjemnie... Vagabond jakoś był na przodzie i chyba właśnie coś odkrył. - Widzisz coś? Wydukał, lekko kaszląc. Czekał na odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyPią Maj 17, 2019 8:07 am

Po pobieżnym obejrzeniu towarzyszy stwierdziła, że na szczęście nikt nie ucierpiał. Lyra odebrałaby to jako kiepski znak, gdyby ktoś został ranny już na tak wczesnym etapie podróży. Jakby nie patrzeć, nie mogłoby to oznaczać nic dobrego, chociaż byłoby to zdecydowanie niecodzienne. W końcu bogowie pobłogosławili kopytami klaczy oba konie - co w teorii znaczyło, że byli pozytywnie nastawieni do tej wyprawy. Wolała nie myśleć, jak by się to skończyło, gdyby byli przeciwni - być może leżące na ziemi kamienie przygniatałyby właśnie martwe ciała czwórki koni do podłoża. Na wyobrażenie tego przeszedł ją lekki dreszcz - nawet ona, tak zwana oaza spokoju nie była zachwycona wizją siebie i swoich towarzyszy pozbawionych życia.
Mimo tego, że wcześniej dość sceptycznie podeszła do pomysłu obejrzenia wszystkiego z bliska, coś ciągnęło ją w tamtym kierunku. Ostrożnie stawiając kopyta podchodziła do resztek dziwnego zjawiska, a Opium podążył za nią. W głębi duszy ucieszyła się, że akurat on zdecydował się za nią iść. Jakby nie patrzeć, znała go najlepiej i w pewnym sensie mu ufała - czuła, że ogier nie porzuci jej i nie ucieknie, gdyby coś się działo. Jej oczy piekły i łzawiły, ale nie zwracała na to większej uwagi. Jedynie pochyliła lekko głowę i szybko mrugała powiekami. Słony płyn pociekł z oczu, zostawiając wyraźne ślady na pokrytej pyłem skórze. W pewnym momencie, którego Lyra nawet nie zarejestrowała, Włóczęga wysunął się na prowadzenie. Jak Opium zauważył, chyba coś dostrzegł - klacz ruszyła w jego kierunku, patrząc na znalezisko nieco podejrzliwie. Powinni tam wchodzić? To mogło być niebezpieczne, ale stamtąd również odczuwała dziwne przyciąganie, które zmusiło ją do bliższego zbadania osuwiska. Rozejrzała się pytająco po pozostałych koniach, niemo pytając ich o opinię. Powinni zaryzykować? A może lepiej będzie, jeśli dalej pozostaną tutaj? Gdyby weszli do środka jaskini, przynajmniej nie byliby narażeni na kolejne osuwające się kamienie...
Powrót do góry Go down
Yume
Duchowny
Yume


Posty fabularne : 45

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyPią Maj 17, 2019 11:05 pm

Nie odzywała się przypatrując się innym. Nie chciała, nie była już pełna entuzjazmu. W pewnym momencie pojawiła się chmura kurzu, która doprowadziła wszystkich do lekkiego czy tam mocnego kaszlu. Yume próbowała ogarnąć sytuację. Ptaki śpiewały głośniej i pojawił się nietolerancyjny dym. Okey... Spokojnie... Ogarniesz to. Westchnęła. Postanowiła podążyć śladem włóczęgi i wtem spostrzegła jaskinie. Zastrzygła uszami patrząc po reszcie. Powinniśmy sprawdzić to miejsce...? Spytała włóczęgę po czym powoli weszła powoli do początku jaskini. Zatrzymała się jednak by sprawdzić czy inni też są chętni do pójścia za nią. Była pewna, że Opium i Lyra mogą być przeciw jednak powierzyła swą nadzieję Vagebondowi. Spoglądała na wszystkich pytająco delikatnie posyłając kolejną łzę. Nienawidziła takich okropnych warunków, ale cóż ja to ona mówi... Wszystko się robi dla Bogów i wiary prawda?
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptySob Maj 18, 2019 1:08 pm

Patrzył przez chwilę w błękitną powierzchnię, oczarowany urokiem jej kolorów. Uronił kilka zakurzonych łez, a potem kichnął potężnie, reagując na to z przerażeniem, bo kto wie, czy głośny dźwięk nie wywoła lawiny kamieni na wzór górskich śnieżnych wodospadów?

- Widzę... "przed oczami duszy mojej" - mruknął, niby odpowiadając Opiumowi, ale jednak bardziej do samego siebie. Potem zaczął mówić bardziej do rzeczy. - Coś błyska na niebiesko. Poczekaj tu chwilczkę, spróbuję tam wejść i się nie zabić. Przetrę ten pierwszy szlak, a jeśli nie zginę, to wy też raczej nie - dodał i ruszył po kamykach, licząc, że nie zwali na siebie żadnych cięższych głazów.

Wyszło jednak na to, że zaczęli wchodzić razem z Yume; Włóczęga delikatnie musnął ją w ganasze, ocierając łzę kurzu i wysuwając się na prowadzenie.

- Puściłbym cię przodem, piękna, ale jesteś silniejsza ode mnie, w razie czego będziesz mogła mnie stamtąd ratować - rzucił szybko, puścił jej oczko i wszedł tam, gdzie świeciło coś niebieskiego.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptySob Maj 18, 2019 4:36 pm

Każdy z Was już dostrzegł niebieską poświatę, jakby stał przed jaskinią Wyroczni. Kurz powoli opadał, choć wciąż delikatnie drażnił Wasze ślepia. Ptaki ściszyły swój śpiew. W końcu zamilkły. Jakby czekały na Wasz kolejny krok. Mogliście poczuć się obserwowani, ale przez kogo? Vagebond wchodząc do jaskini zobaczył te same rośliny co w miejscu wysłania Was na misje. Wszystko wyglądało dość podobnie. Magicznie. I tylko fakt, że wokół unosił się kurz i nic nie wyglądało na zadbane, odróżniał to miejsce od siedziby Wyroczni. Przed oczami Włóczęgi ciągnął się szeroki korytarz w głąb jaskini. Im dalej sięgał wzrok tym było tam ciemniej. Roślinność która u wejścia rozświecała wnętrze groty, im głębiej tym bardziej przygasała. Z prawej strony od wejścia stały dwa posągi ogierów, a z lewej dwóch klaczy. Nie byli identyczni jak Wasz czwórka, ale jakieś podobieństwa można było w nich znaleźć.  Posągi zdawały się być jakby żywe, jednak ich biel zdradzała fakt ich marmurowej natury. Wskazywały one łbami korytarz w głąb jaskini. Odważycie się wszyscy wejść do środka? A może ktoś zostanie na zewnątrz? Pójdziecie dalej, czy się wycofacie? Decyzja należy do Was.
Powrót do góry Go down
Opium
Wojownik
Opium


Posty fabularne : 74

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptySob Maj 18, 2019 6:19 pm

Niebieska poświata... czy to iluzja, czy jeszcze nie. Może niebieskie światło tworzyły jakieś kryształy, które odbijały się od światła? Jednak tam... w środku było dosyć ciemno. Zapewne to kolejny znak, a zatem Opium czuł się pewniej. Ledwo usłyszał co mruczał Vagabond, nadstawił jedynie bardziej ucho i nie skomentował. Do odnalezionego nowego, nieznanego wejścia bez wahania wskoczył ogier, jak i klacz. Yume i Vagabond, to o nich mowa. - Ostrożnie... Powiedział cicho, nie wydając z siebie zbyt głośnego dźwięku. Krzyczenie, przy osuwających się skałach to nic mądrego. Westchnął ciężko, zerkając kątem oka na Lyre. - Chcesz Tu poczekać? Zapytał, bo ona akurat miałam wybór. Nie zdążyła podjąć jeszcze żadnej decyzji, czy wchodzi, czy też zostaje na zewnątrz. Opium jedynie zmartwił się co nieco, bo był dosyć sporych rozmiarów i nieco wyższym. Jednak powinien zmieścić się tam bez dwóch zdań, a nawet jeśli spadłoby mu coś na głowę, to poniósłby mniejsze szkody niż koń, który nie jest tak ciężko zbudowany. A chciał wejść jak najszybciej, aby być tam gdzie go potrzebują. Nawet, gdyby jakaś droga została zasypana to łatwiej będzie ją odgruzować w więcej osób. Czekał co odpowie klacz, która z nim stała jeszcze moment przed wejściem. Jeśli została na zewnątrz ogier poszedł do reszty, a jeśli nie - to weszli razem. Szli za Yume.
Powrót do góry Go down
Lyra
Duchowny
Lyra


Posty fabularne : 48

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyWto Maj 21, 2019 9:06 pm

- Pójdę z wami. - odparła krótko do Opium i ruszyła za całą grupką. Znów trzymała się raczej z tyłu - nie widziała powodu, aby wychodzić na prowadzenie. Nie była ani szczególnie silna, ani szybka - wolała to wszystko zostawić innym, którzy mieli większe szanse poradzenia sobie z ewentualnym niebezpieczeństwem. Lyra będzie mogła służyć im swoim spokojem i inteligencją - w końcu była znana ze swojej chłodnej głowy i zmysłu obserwacji.
Miejsce wyglądało znajomo - bardzo przypominało jaskinię wyroczni, którą Lyra w końcu tak dobrze znała. Z każdym krokiem stawała się bardziej pewna siebie - całkiem możliwe, że otoczenie miało na to wpływ. Uniosła głowę w górę, nadstawiając uszu i rozglądając się ciekawsko, chociaż kurz nadal lekko drażnił jej oczy i powodował łzawienie. Nie było to aż tak intensywne, jak wcześniej, ale nadal sprawiało lekki dyskomfort.
Kiedy światło przygasło, a całej grupie udało się bezpiecznie dotrzeć do wnętrza jaskini, Lyrze zaparło dech w piersiach. Stojące tam posągi budziły respekt i podziw - w końcu tego typu widoki nie zdarzały się często w świecie koni. Klacz powoli podeszła do jednego z nich - do tego, który najbardziej ją przypominał. To było dziwne. Co prawda rzeźby nie były identyczne, ale ich wygląd musiał nasuwać skojarzenia. Lekko dotknęła chrapami chrap marmurowego konia i spojrzała w kierunku, który wskazywał łbem. Kamienna klacz wyglądała jak żywa - Lyra na chwilę znieruchomiała w niemal takiej samej pozie, imitując ją, po czym po chwili namysłu ruszyła w stronę, w którą wskazywała. Zarżała cicho, oglądając się wymownie na swoich kompanów. - Chodźcie dalej. Skoro dotarliśmy już tutaj, chyba nie mamy innego wyboru, jak kontynuować.
Powrót do góry Go down
Yume
Duchowny
Yume


Posty fabularne : 45

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyPią Maj 31, 2019 10:58 pm

Miejsce było dla niej magiczne i niesamowite. Zazdrosna patrzyła kątem oka na Opium i Lyrę. Westchnęła i kiwnęła głową do włóczęgi. Wiedziała, że on jest najsprytniejszy tutaj. Szła za nim lekko przechylając głowę i sprawdzając czy reszta za nimi podąża. Posągi wydawały jej się dziwnie znajome. Była skupiona ignorując przy tym zamiany w otoczeniu chociaż była gotowa na wszystko. Atak,zawalenie etc. Była mocno zainspirowana tym wszystkim co było przed nimi. Spojrzała nieco pytająco na włóczęgę i machnęła ogonem sprawdzając głąb jaskini. Nie miała nic do powiedzenia dlatego zostawia to reszcie.
Powrót do góry Go down
Vagabond
Medyk
Vagabond


Posty fabularne : 66

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyWto Cze 18, 2019 10:57 am

Zmrużył załzawione oczy i zatrzepotał kilka razy rzęsami, wyjątkowo nie po to, by kogoś skokietować, ale z powodu wiszącego w powietrzu kurzu. Spojrzał na posągi i podszedł do dwóch kamiennych ogierów. Zdawał się być zafascynowany tym ewenementem sztuki. Zawsze doceniał sztukę, nawet w chwilach, gdy należało spiąć tyłek i patrzeć raczej pod nogi, niż dookoła. Popatrzył na konie z marmuru jeszcze raz, ale tym razem inaczej. Wymienił spojrzenie z tym najbardziej podobnym do siebie.

Czy nie świecą im się oczka? Czy nie ma jakichś otworków, pęknięć, szczelin, czegokolwiek, co by zwiastowało booby trap?

Koń z marmuru nie udzielił mu żadnej odpowiedzi.

Kątem oka widział, że Lyra podążyła w kierunku wskazywanym przez głowę posągu, i to była prawdopodobnie najrozsądniejsza rzecz do zrobienia w tym momencie; niczego się nie dowiedzą, stojąc w miejscu, prawda? I tak już od dłuższej chwili zachowywali się jak turyści przed pustym meczetem, rozważający swoje położenie.

Poszedł stępa za Lyrą - ruszyła w końcu pierwsza - chcąc w razie potrzeby chronić jej pleców. Nie spodziewał się żadnych wielkich drapieżników; jaskinia była nieużywana, zanim tu przyszli, kurz stał nieruchomo w powietrzu tak, że Vagabondowi co chwila chciało się kichać. Nie zdziwiłaby go za to obecność nietoperzy, węży lub pająków.

Jeden powód więcej, by doceniać, że chodzi się na kopytach.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw EmptyCzw Cze 20, 2019 12:37 pm

W momencie, gdy wszyscy byliście już w środku, przyglądaliście się otoczeniu, posągom, niebieskiej poświacie nad waszymi głowami przeleciało duże stado nietoperzy wydając z siebie charakterystyczne wysokie dźwięki. Ktoś się wystraszył? A może byliście przygotowani na taką ewentualność. Jeden z nich chwilowo zaplątał sie w grzywę Yume, jednak po chwili szamotaniny i on opuścił jaskinię. Zaraz po nim usłyszeliście huk i nastała ciemność. Głazy osunęły się jeszcze bardziej zagradzając całe wyjście i dopływ światła. Ciemność trwała dobrą chwilę. Dopiero gdy głazy się uspokoiły i nastała cisza, niebieska poświata znów się zaczęła delikatnie tlić.Tym razem sięgała dalej w głąb jaskini. Jakby chciała was tam kierować. Czy posągi wciąż są w tych samych pozach czy bardziej wskazują wam drogę? Przewidzenia? Czy może jednak zmieniły swoje ułożenie? Wejdziecie dalej?
Chyba nie macie wyboru.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Dumny masyw Empty
PisanieTemat: Re: Dumny masyw   Dumny masyw Empty

Powrót do góry Go down
 
Dumny masyw
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Delty Opalu :: Panorama Maaru-
Skocz do: