W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Wilczy zaułek

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Wilczy zaułek Empty
PisanieTemat: Wilczy zaułek   Wilczy zaułek EmptyCzw Kwi 11, 2019 10:11 am

Wilczy zaułek swoją nazwę wziął od ślepego zaułku, jaki tworzą trzy ogromne głazy przypominające wysoką jamę bez sklepienia wśród drzew. U ich stóp ofiarami polowań wilków przez całe pokolenia padały najróżniejsze zwierzęta. Ziemisty zapach łączy się z metalicznym odorem krwi, którą nasiąkło poszycie leśne. W okolicy przeważają niewielkie drzewa o niskich gałęziach, idealnie maskujące niewidoczną z oddali pułapkę. Wnęka między głazami jest na tyle duża, że zmieściłoby się w niej pięć dorosłych koni pociągowych, a przy jej otwartych niczym ramiona przyjaciela ścianach drzewa rosną tak gęsto, że tylko źrebak mógłby się tamtędy wydostać. Na codzień nie grasują tu wilki, swoje ofiary zwabiają tutaj tylko nocami.
Powrót do góry Go down
Lapis
Świadomy | wojownik
Lapis


Posty fabularne : 66

Wilczy zaułek Empty
PisanieTemat: Re: Wilczy zaułek   Wilczy zaułek EmptyWto Kwi 30, 2019 2:53 pm

Było późno, nawet bardzo. Większość życia w lesie już usnęło, powodując głuchą cisze, którą co jakiś czas przerywało pohukiwanie sowy. Stawiałem kroki rytmicznie, na dwa takty, mocno i stanowczo. Nie opuszczałem terenów bez powodu, miałem swój cel i chciałem go zrealizować za wszelką cenę, nie zawodząc swojego postanowienia. Miałem ochotę sprezentować mojemu podrastającemu synu porządny amulet, należało mu się coś od nas za wkroczenie w dorosłe życie, jako silny i dobry wojownik. Kieł wilka: po to tutaj zawędrowałem, by znaleźć jakiegoś parszywca i posłać go do piachu. Tym razem to nie on będzie polował na biedne konie, tylko ja urządzę sobie obławę na niego. Rozszerzyłem chrapy, zimne i szorstkie powietrze zmieszało się z zapachem krwi, którym przesiąknięte były już tereny wilczego zaułku.

To już niedaleko, niebawem będzie po wszystkim - myśli przemknęły po mojej głowie, kiedy uszy zastrzygły. Usłyszałem cichy warkot gdzieś z tyłu wiec od razu zawróciłem, przypominając rozjuszonego byka który czekał na swoją czerwoną płachtę. Zastygłem, lustrując wzrokiem otoczenie, uszy pracowały nieustannie, by wyłapać chociażby drobne szelesty które mogły uprzedzać atak. Kark ułożył mi się w zgrabny łuk i zaczerpnąłem jeszcze kilka ostatnich, głębokich oddechów żeby się zupełnie wyciszyć i skupić na walce. To było dzikie zwierze, broniące terenu i najprawdopodobniej wygłodniałe. Chyba najgorsze z możliwych połączeń.
Powrót do góry Go down
Lazuli
Wyrocznia
Lazuli


Posty fabularne : 141

Wilczy zaułek Empty
PisanieTemat: Re: Wilczy zaułek   Wilczy zaułek EmptyWto Kwi 30, 2019 3:06 pm

W pobliżu usłyszeć można było szelest liści, które poruszyły się delikatnie choć wiatr w okolicy ustał. Po chwili spomiędzy ciemnej zieleni wyłonił się wilczy pysk w grymasie ukazującym białe, ostre kły. Zaraz po pysku przyszedł czas na błyszczące ślepia. Drapieżnik polował, był głodny. Widząc jasnego ogiera w jego pułapce nie czekał długo. Rzucił się na swoją zdobycz chcąc jak najszybciej wbić w kły w świeże mięso.
Powrót do góry Go down
Lapis
Świadomy | wojownik
Lapis


Posty fabularne : 66

Wilczy zaułek Empty
PisanieTemat: Re: Wilczy zaułek   Wilczy zaułek EmptyWto Kwi 30, 2019 3:49 pm

To czego oczy nie zauważyły od razu, natychmiastowo podchwyciły uszy. Szelest: jeden, drugi, zaraz potem delikatne warknięcie. Ujrzałem bestie, wyglądała solidnie, ale była wygłodniała. Patrzyła się na mnie jak na małą kozę zamiast na silnego ogiera, nie mierząc ani przez chwilę swoich zamiarów na siłę. Uniosłem ogon ostrzegawczo, nie ruszałem się na razie lustrując jedynie zagrożenie swoimi białymi oczami. Chciałem dać mu wybór, mógł się poddać, chociaż nie liczyłem na pokojowe i ofiarne poświecenie się dla mojego źrebięcia. Zabiłbym go szybko, gdyby nie stawiał oporu, jedno uderzenie i wróciłby do bogów, w zupełnym spokoju. Jednak drapieżnicy w odróżnieniu od nas kierowali się instynktem, byli bezmyślni i przyświecały im zupełnie inne cele i pragnienia w życiu.

Stanąłem nieco szerzej, pilnując swojej postawy przy której miałem spięte mięśnie. Oddech, najważniejszy czynnik który niejednokrotnie mógł zaważyć nad losem bitwy. Wdech, wydech. Spokój, opanowanie. Pomimo rzezi, która na mnie czekała byłem zupełnie niewzruszony. Czysty umysł, spójne ciało.

Wilk ruszył, ostry dudniący galop rozbrzmiewał przez ułamki sekundy, później sus, charkniecie i wylądował za moim zadem. Zdążyłem się odsunąć z gracja i ogonem podkreśliłem swoją sile, przecinając ze świstem powietrze. Zarżałem mimowolnie, niskim basem i położyłem po sobie uszy, namierzając słabe punkty przeciwnika. Zirytowane zwierze kłapnęło ostrymi zębiskami a ja jedynie uśmiechnąłem się kątem warg, trochę zimno, trochę bezuczuciowo, jakby z obojętnością na jego złość. Tym razem to ja zaatakowałem. Nie chciałem dawać mu kolejnego powodu do skoku, bo najgorzej by było, gdyby wylądował mi na grzbiecie, nie mogłem do tego dopuścić. Napiąłem zad i pchnąłem w przód, uderzając napastnika z całej siły klatka piersiową, przygniatając go do drzewa za nim. Wilk zaskamlał ale zdążył mi oddać na tyle, że poczułem jak moja skóra na szyi się rozrywa od jego ostrych pazurów. Wdech, wydech.
Odskoczyłem od przeciwnika znajdując się kawałek przed nim. Zwierze zadrżało i łapy delikatnie się pod nim ugięły, zauważyłem jak z nosa zaczyna cieknąć mu krew. Co najmniej stłuczenie wewnętrznych organów, może lekki krwotok. Odwróciłem się znowu, przygotowując się na kolejny cios. Zwierze tym razem ruszyło pierwsze, w akcie desperacji i przypływie adrenaliny zaczęło celować w moją szyję, dokładnie pod żuchwę. Nim wilk zdążył kłapnąć zębami odwróciłem się w zawrotnym tempie i uderzyłem z całych sił wykopem w basiora. Jedno kopyto spudłowało, ale drugie boleśnie ukróciło wyskok drapieżnika. Głośny jazgot po czym cisza. Wróciłem na swoja poprzednią pozycje i wlepiłem wzrok w snujące się i ogłuszone zwierze. Miało wybita szczękę i nie potrafiło mnie zlokalizować przez ból w którym trwało. Szybko rozejrzałem się po okolicy szukając białych, sporych zębów. Dostrzegłem w końcu to, po co się tutaj wybrałem. Basior charknął i prawie zalewając się krwią na tyle, by stracić oddech uderzył mnie ostatni raz. Tym razem nie zdążyłem uskoczyć. Rana powstała na mojej piersi, dość głęboka ale na oko nie wymagała zbytniej interwencji medyka. Kiwnąłem głową pozwalając się osunąć przeciwnikowi na ziemię. Oddychał a ja dawałem mu jeszcze szanse na przeżycie.Kły znalazły się w moim ekwipunku, więc nie miałem powodu by odejmować mu duszy z ciała. To bogowie zadecydują o jego losie. Otrzepawszy się, ruszyłem w stronę domowych klimatów, nie patrząc się za siebie.

zt
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wilczy zaułek Empty
PisanieTemat: Re: Wilczy zaułek   Wilczy zaułek Empty

Powrót do góry Go down
 
Wilczy zaułek
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Tereny Niczyje :: Północna Puszcza-
Skocz do: