W galopie
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksIndeks  Latest imagesLatest images  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Wonne Ogrody

Go down 
5 posters
AutorWiadomość
Admin
Admin
Admin


Posty fabularne : 289

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptySro Kwi 10, 2019 4:16 pm

Nikt nie wybudował tu ogrodów, ale miejsce zdecydowanie takowy twór człowieka przypomina. Gdziekolwiek spojrzeć, wszędzie rosną kolorowe kwiaty, które swymi barwami zdają się przemycać tęczę na ziemię, z góry opadają liany, a rozproszone promienie słoneczne nadają temu miejscu magiczny klimat.
Powrót do góry Go down
https://wgalopie.forumpolish.com
Maelstorm
Duchowny
Maelstorm


Posty fabularne : 9

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptySro Kwi 24, 2019 8:28 pm

Mael przyszła tutaj zaciekawiona, widząc z oddali niesamowitą barwę kwiatów. Uwielbiała podziwiać przyrodę. Będąc w niewoli nie miała zbyt kolorowych widoków. Może i miała spory teren do wybiegu, ale wszystko było starannie koszone, chwasty usuwane, kwiaty tym bardziej... Nie chciała ich jeść. Chciała tylko je oglądać. Różnorodność palety barw była niezwykła. Zadowolona z widoków ułożyła się w jednym z cieniów rzucanych przez liany i obserwowała okoliczny teren sycąc się spokojem i śpiewem egzotycznych ptaków. Raj? Nie... Ale na pewno blisko temu określeniu.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 8:41 am

Devraj wspaniale czuł się w tropikalnym klimacie, do którego tak bardzo już się przyzwyczaił. Nie tęsknił wtedy za stepami, równinami, czymkolwiek... Gęste zarośla, wysokie drzewa i owoce opadające na grunt były znacznie lepsze, nawet dla konia. No może jedynie owady nie były zaletą dżungli...
Tak czy inaczej, kasztanowaty, wysoki ogier wybierał się w jedno ze swoich ulubionych miejsc- żałował, że nie może go mieć na własność, tak jak jaskini pod wodospadem.
Kroczył bardzo spokojnie, z rozwagą stawiając kopyta na ziemi. Wstąpił w gęste zarośla, które tworzyły coś w rodzaju łuku, który oddzielał Wonne Ogrody od reszty lasu. Zniżył głowę, po czym gwałtownie ją podniósł, nastawiając uszu. Nie spodziewał się tu nikogo.
Przed nim znajdowała się klacz... I to nie byle jaka. Jej zgrabna sylwetka i złocisty połysk sierści od razu rzucił mu się w oczy, jednak nie dał po sobie tego poznać. Zamiast tego machnął ogonem, wypiął pierś i przybrał zagadkowego wyrazu.
- O proszę, jaka kompozycja. Biała dama na tle kwiatów...- powiedział niskim tonem, mrużąc oczy. Był ciekaw, co tamta mu odpowie... Jak to odbierze. Był pewien, że nie była intruzką, a nową członkinią stada, której wcześniej nie miał okazji poznać.
Powrót do góry Go down
Maelstorm
Duchowny
Maelstorm


Posty fabularne : 9

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 1:06 pm

Dżungla była czymś niesamowitym, co Male odkryła dopiero po otrzymaniu wolności. Robactwo szło przeżyć, bo widoki i bujna flora nagradzały swoją rozmaitością. Klacz wiedziała jednak, że sama nie pozostanie długo. Usłyszała spokojny chód i zaraz jej oczom ukazał się ogier. Była pewna swego stwierdzenia gdyż posiadał pewny krok i aurę, którą dotąd nie spotkała u żadnej klaczy. Na jego słowa tylko uśmiechnęła się lekko, ale z grzeczności zgrabnie podniosła się na równe nogi i otrzepała lekko.
- To miejsce jest magiczne. Jakby ktoś o nie dbał. - mruknęła spokojnie, wzrokiem jeszcze pobieżnie omiatając okolicę, by wrócić nim zaraz do ogiera.
- Jestem Maelstorm. - przedstawiła się z lekkim skinieniem głową, czując że koń przed nią w stadzie na pewno jest o wiele dłużej niż ona.
- Ciebie też sprowadza w to miejsce chęć odetchnięcia choć chwilę?
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 1:48 pm

Obca klacz na widok ogiera podniosła się i otrzepała się z ewentualnych przyczepionych do gładkiej sierści roślinności. Bacznie jej się przyglądał, przejeżdżając wzrokiem po jej kształtach nawet się z tym nie kryjąc. Gdzieś tam w podświadomości sobie oceniał.
- Dzikie i nieograniczane ingerencją innych jest jeszcze piękniejsze- uśmiechnął się blado, po czym podszedł nieco bliżej. Czuł się bardzo swobodnie, na co klacz mogła zwrócić uwagę. Widocznie nie wie, kim jestem...- pomyślał z zaciekawieniem.
- O tak. Po pracowitym dniu zawsze przychodzę w takie miejsca, by dać umysłowi odpocząć, pomyśleć... To ważne.- odpowiedział klaczy, nie reagując na jej przedstawienie się. Maelstorm...- powtórzył w myślach, sięgając po jakąś roślinkę z krzewu.
- Jesteś nowa w stadzie?- zapytał, choć był pewien, że tak. Odwrócił się do niej, przeżuwając nieśpiesznie przed chwilą zerwane pożywienie. - Jak się tutaj czujesz?

Powrót do góry Go down
Maelstorm
Duchowny
Maelstorm


Posty fabularne : 9

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 1:57 pm

Nie przejmowała się zbytnio tym czy ją teraz oceniał w jakikolwiek sposób. Była nowa. Była oceniana na każdym kroku, traktowana z pewną dozą dystansu i na pewno obserwowana. Nie przeszkadzało jej to. Musiała na nowo odnaleźć się w nowym życiu, bo powrót do wygody i luksusu nie był możliwy. Nawet nie chciała. Skinęła głową na jego pierwsze zdanie, bo naprawdę było tutaj zjawiskowo, w sumie w całej dżungli. Żadne stepy czy lasy nie dorównywały różnorodności roślin i kwiatów tego terenu. Skupiła się jednak na jego słowach i zauważała, że się nie przedstawił. Może miał ku temu powody? Może nie chciał? Nie zamierzała nalegać, nie znając granic i dokładnej etykiety stada.
- Tak. Całkiem niedawno dołączyłam mając nadzieję na znalezienie nowego domu. - mruknęła spokojnie i obserwowała jak posila się jedną z roślin tutaj rosnących. Mael póki co głodna nie była. Zajęta była podziwianiem krajobrazu.
- Wydaje mi się, że dobrze. Choć jestem tutaj krótko, to czas pokaże. Ciężko zmienić całkowicie swój styl życia, ale co minęło już nie wróci. Powoli nadaję na nowo sens mojemu życiu. - odpowiedziała mu szczerze, ale nie kryła tego, a nawet nie potrafiła, że wcześniej była wychowywana w stajni.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 2:12 pm

Devraj zawsze podczas pierwszych spotkań z członkami stada bardzo uważnie ich oceniał... Zadawał przemyślane pytania, które w pewien sposób nakreślały mu sytuacje bez mówienia tego wprost. Zazwyczaj wnioski były celne, choć duża część dopiero co przybyłych w szeregi stada zmieniała się pod wpływem panujących tu zasad oraz atmosfery.
Maelstorm, której imię już znał zdecydowanie nie przypominała mu chociażby Novy, klaczy ze zjednoczonych przez niego plemion. Wyczuł w niej pewną wrażliwość, a być może również zagubienie. Czy trafienie tutaj to faktycznie szczyt jej marzeń?- zastanowił się z lekkim niezrozumieniem. Ale to był dopiero początek rozmowy.
- Taniec Płomienia z pewnością zapewni bezpieczeństwo i dom każdemu, kto tylko będzie respektować jego zasady- odezwał się stanowczym, władczym głosem. -A każdy, kto nie boi się poświęceń w imię chwały swego stada, zostanie sowicie wynagrodzony.- mówił w taki sposób, że klacz mogła zacząć już wyraźnie podejrzewać, że ma do czynienia z władcą stada.
- Co jest tym głównym aspektem sensu życia, Perełko?- tym razem skupił się na opadających z góry winoroślach, chrapami próbując wywęszyć jakieś dorodne okazy winogron. Mimo to uszy skierowane miał w jej stronę, i mimo widocznego pochłonięcia go tą czynnością, to nie ignorował klaczy.
Powrót do góry Go down
Maelstorm
Duchowny
Maelstorm


Posty fabularne : 9

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 2:36 pm

Mael faktycznie była zagubiona. Nic więc dziwnego, że mógł to od niej wyczuć. Większość swego życia spędziła bezpiecznie w zagrodzie, a teraz musi uważać na wszystko co się rusza. Nagła odmiana była jednak miła. Ogrom przestrzeni był niesamowity, a wolność jeszcze lepsza. Nacieszyła się nią trochę jako samotniczka, jednak wiedziała, że długo sama nie da rady i trzeba w końcu wpasować się w jakąś społeczność. Pierwszym stadem jakie spotkała było właśnie Tańczących Płomieni. Ich wiara we wspólną siłę i samodoskonalenie jak najbardziej do niej przemawiały. Może chciała coś w sobie zmienić, ale sama nie potrafiła? Z wypowiedzi nieznanego jej ogiera wyczuła charakterystyczne cechy dla władcy. Wcześniej żaden z koni tak pewnie nie mówił o wartościach. Władca albo ktoś z bardzo długim doświadczeniem. Jedno nie wyklucza drugiego. Zastanowiła się jednak krótką chwilę nad odpowiedzią. Ciężko było jej odpowiedzieć na coś czego w sumie poszukiwała.
- Do niedawna była to wolność, lecz teraz?... Myślę, że rodzina. Nie mówię tutaj o prawdziwej rodzinie, ale też o stadzie. Możliwość nie liczenia tylko na siebie, ale posiadania oparcia w innych i wspólne dążenie do celu. W końcu w zgranej liczbie siła. - mruknęła spokojnie, ale zawsze mogło się to zmienić. Teraz poszukiwała swojego miejsca na ziemi i liczyła tutaj je znaleźć.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 3:14 pm

Devraj słuchał uważnie klaczy, która znajdowała się gdzieś za nim, gdy ten szukał sobie winogron. Hmm, chyba wystarczająco dokładnie podpowiedziałem jej o moim jestestwie... Ale nic nie mówi- pomyślał. Nie wiedział, czy nadal nie zrozumiała, czy nie jest do końca pewna, czy to władca. W każdym razie, jeśli Mael zda sobie sprawę z władzy Devraja, ten wymagał by jakiegoś szacunku. W końcu stał na samym czele hierarchii, a lojalność wobec władcy to jedna z propagowanych wartości.
W końcu przerwał to poszukiwanie słodkich owoców i wrócił wzrokiem do klaczy. Wyprężył grzbiet, by go rozciągnąć i przy tym zrelaksować mięśnie. Potrząsnął grzywą, by pozbyć się listków z winorośli i znowu z charakterystycznym spojrzeniem przyglądał się klaczy. Niczym sędzia ostateczny.
- A masz już rodzinę? Źrebaki? Partnera?- zapytał bez ogródek, musiał wiedzieć takie rzeczy, jeśli w przyszłości chciałby ją za oficjalną partnerkę. Wyglądem bardzo mu odpowiadała. - To prawda. Płomienni są wyjątkowi. Ufaj tylko własnemu stadu... A inni- są wrogami.- zapowiedział z nutą stanowczości, a nawet wrogości w głosie, która jednak nie była kierowana do Stormy, ale do nietolerowanych przez niego członków reszty stad.
Ciekawe, co o mnie myśli?- zastanowił się, jakoby odezwałoby się gdzieś w głębi męskie ego ogiera. Na ten impuls wypiął dumnie pierś, po czym przeszedł kilka metrów widowiskowym stępem- tak stępem, nawet stęp potrafił być u niego widowiskowy. Masa treningów.
Powrót do góry Go down
Maelstorm
Duchowny
Maelstorm


Posty fabularne : 9

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 3:46 pm

Widziała, ze wyraźnie czegoś szuka, ale sama wolała skupić się na dobieraniu jak najszczerszych słów. Nie lubiła kłamać, ani naciągać prawdę, co nie znaczyło, ze nigdy tego nie robiła, ale aktualnie przed władcą stada wolała nie rzucać pochopnych słów. Jego pytanie jednak sprawiło, ze nieco się zawstydziła. Nie spodziewała się go, ale skoro wcześniej mówiła o poszukiwaniu rodziny, to raczej nie miała nikogo bliskiego swemu sercu.
- Nie. Nie było mi dane spotkać jeszcze tego jedynego. - odparła do niego spokojnie choć nieco uciekła wzrokiem błądząc po kwiatach. Nie robiła jednak tego z braku szacunku.
- Wybacz mi, Władco, ale jestem tu od niedawna i jeszcze nie przyszło mi rozmawiać z nikim innym poza Tańczącymi. - mruknęła spokojnie, zdradzając się, ze wie kim jest ogier przed nią. Wiele słyszała o Devraju od innych członków stada. Potężny ogier, od którego emanuje władcza aura i jego bardzo trafne i pewne słowa posiadające siłę samą w sobie. Wiele koni go podziwiało. Widząc jednak jego ruchy uśmiechnęła się delikatnie. Sama dobrze miała wyćwiczony stęp, w końcu trzeba było się pokazać na konkursach. Wiele miesięcy treningu i obserwowania innych. Nie było to łatwe zadanie, a niektórzy i tak nie potrafili.
- Widzę w twoich ruchach wiele doświadczenia mimo, że byłeś wolny od zawsze. Godne podziwu. - odparła z lekkim uśmiechem, ale nie spodziewała się spotkać tutaj kogoś kto choć trochę wie jak się poruszać.
Powrót do góry Go down
Devraj
władca
Devraj


Posty fabularne : 53

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyCzw Kwi 25, 2019 9:56 pm

Cóż, władca Płomiennych nie miał żadnych skrupułów co do manipulowania innymi, uprawiania psychologicznych gierek i nie do końca otwartej walki. Uważał to za siły, jakie umożliwia mu sprawny rozum- aczkolwiek członków swego stada nie przystoi tak traktować.
Ogier spostrzegł, że zawstydził pytaniem klacz. Zawstydziłem ją? Chyba nie pytam o nic intymnego...- zastanowił się, choć nie planował nad tym rozmyślać. Musiała być bardzo nieśmiała, skoro krępowały ją takie... Proste pytania. Cóż, inne klaczki mogłyby być wniebowzięte, że sam przywódca zainteresował się ich sprawami "sercowymi".
- I bardzo dobrze. Nie sądzę, by kontakt z obcymi służył komukolwiek...- powiedział, rozglądając się wokół siebie, podziwiając przy tym kwiatowe konstelacje niczym z kosmosu. - Aczkolwiek jeśli już ma się konkretny plan, warto poznać sposób działania wroga... I terytorium. Każda informacja może się przydać.- dodał, by poradzić klaczy, jak postępować z końmi z innych stad. Choć zdawało mu się, że chyba nie podziela tego agresywnego nastawienia...
Po pokazowym stępie, który odrobinę gdzieś miało zaimponować ładnej, złocistej klaczy i pobudzić nieco ego ogiera, przystanął i wziął głęboki wdech w płuca.
- Owszem. Setki godzin drogi osiągnięcia ideału...- zaczął głośno, choć z każdym słowem ton lekko łagodniał - Ale ta droga nie ma końca. Sama w sobie jest sukcesem.- nastawił uszu ku stuknięciu jakiegoś przedmiotu, który właśnie spadł z drzewa- ale nie było to warte zainteresowania.
Zastanowił się, co jeszcze mógłby powiedzieć, bądź o co zapytać klacz. Postanowił jednak poczekać na jej inicjatywę... To może być ciekawe. Spojrzał na nią wymownie, jakby oczekiwał czegoś z jej strony... Choć raczej nie miał na myśli wywołania presji.

// Po krótkiej rozmowie z klaczą Devraj pożegnał się z nią i odszedł.

z/t

(wychodzę, bo potrzebuję wolnych fabuł, możemy potem do tego wrócić)
Powrót do góry Go down
Alysanne
piastun | medyk
Alysanne


Posty fabularne : 168

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptyWto Cze 11, 2019 10:58 pm

Pomiędzy krzewami pojawił się całkiem młody boa dusiciel, świeżo po wylince poszukujący pożywienia. Wąż badał językiem otoczenie, gotowy chapnąć pierwszą lepszą sztukę.
Powrót do góry Go down
Helios
Wojownik
Helios


Posty fabularne : 31

Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody EmptySro Cze 12, 2019 3:35 pm

Stąpał powoli po ziemi, starannie stawiając kroki. Nie dlatego, że dbał o szeroko rozwiniętą roślinność w tym miejscu - tak naprawdę nie robiło mu różnicy, czy ją podepcze, czy też nie. Nie zwracał uwagi na tego typu szczegóły i nie miał cierpliwości ani ochoty zastanawiać się, czy demolując ten ogród przyprawi kogoś o smutek i żal. Zwyczajnie miał w zwyczaju chodzić ostrożnie, zwłaszcza, że wyglądał przy tym majestatycznie i dojrzale. Po takim młokosie jak on można by spodziewać się bezsensownego biegania w tę i z powrotem, ale Helios oszczędził sobie tego. Jeszcze ktoś go zobaczy i utworzą się plotki o jego dziecinnym usposobieniu.
Właśnie to uważne stąpanie prawdopodobnie uratowało mu skórę. Przelotne spojrzenie po gruncie wystarczyło, aby dostrzec wielkiego węża kilka metrów od jego kopyta. Instynktownie odskoczył do tyłu, miażdżąc kilka kwiatków. Niewielkie ślepia zwierzęcia wpatrywały się w ogiera. Nie ma co, trzeba walczyć. Siwy usłyszał ciche syczenie i w jednej chwili zrozumiał, że to wąż wykona pierwszy ruch. Owe spostrzeżenie skłoniło go do ponownego skoku w tył. Boa rzucił się w jego stronę, ale jego pędzące ciało trafiło w pustkę. Helios nie czekał na lepszą okazję. Szybkim ruchem podniósł kopyto, chcąc zmiażdżyć podłużne ciało. Niestety, drapieżnik okazał się być na to przygotowany, momentalnie oplatając się wokół kończyny ogiera. Poczuł silny uścisk, jednak niegroźny - krew nadal dopływała do jego nogi, mógł w pełni nią kontrolować. Stanął dęba, mocno machając nogami i próbując zrzucić zwierzę z siebie. Dusiciel upadł na ziemię, jednak gdy kopyta cremello uderzyły o ziemię, ponownie wyskoczył, tym razem chcąc opleść się wokół jego szyi. Helios spodziewał się takiego ruchu, jego reakcja była natychmiastowa - ponownie odskoczył, po czym szybkim ruchem powrócił na swoje poprzednie miejsce i jeszcze raz wyciągnął przed siebie kopyto, tym razem celnie trafiając w ciało gada. Nie trafił w czaszkę, jednak unieruchomił swojego przeciwnika. Odetchnął i wyciągnął drugie z przednich kopyt, teraz idealnie celując w głowę węża.
Stał tak przez chwilę, wpatrując się w swoje dzieło. Walka nie trwała długo, a jego tryumf był niewielki, ale jednak był. Miał już do czynienia z groźniejszymi zwierzętami, jednak nie mógł powiedzieć, że boa nie stanowił dla niego żadnej przeszkody. Rozejrzał się z niesmakiem po okolicy. Wszystko podeptane, ale nie sprawiło mu to szczególnej przykrości. Z namaszczeniem sięgnął pyskiem po skórę dusiciela i, usatysfakcjonowany ze swego trofeum, odszedł pełnym majestatu kłusem.

z/t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wonne Ogrody Empty
PisanieTemat: Re: Wonne Ogrody   Wonne Ogrody Empty

Powrót do góry Go down
 
Wonne Ogrody
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
W galopie :: Stado Tańca Płomieni :: Serce Tropików-
Skocz do: