Nolimetangere zwykły koń
Posty fabularne : 16
| Temat: WŚCIEKŁY POETA KTÓRY PRZEROBI WAS 'SZYSTKICH NA KOTLETA Pią Sie 09, 2019 8:06 pm | |
| Imię: Jedyne w swoim rodzaju, Piękne jak chrabąszcze w maju, Zaskakujące jak osioł jedzący panterę, A brzmi ono: Nolimetangere.
Płeć: Ogier najprawdziwszy, panie, Lecz podwozie za niskie na ruchanie.
Stado: Kto przygarnie poetę biednego? Zobaczymy. Życzmy mu powodzenia i najlepszego wszystkiego.
Wygląd: Szary jak przyszłość każdego artysty, Ale przynajmniej zadbany i czysty. Grzywa jak ryżowa szczotka, Krępy jak końcówka młotka, Ale z gracją zawsze kroczy, I ma bardzo ładne oczy.
Styl bycia: Ekscentryczny dziwak, amatorski poeta, Pewny siebie, choć nie większy od taboreta, Nieznacznie wyróżnia się spośród tłumu, Choć wielu twierdzi że jest niespełna rozumu, Dumny, i troszkę narwany, Ale wewnątrz załamany.
Historia: Dawno dawno DAWNO temu Na terenach ‘kiś nizinnych Żyło sobie bez problemu Stado koni, pięknych, zwinnych,
Kare, czworonożne cuda, Siwki białe jak kakadu. Czy komuś zjebać się to uda? Jasne! Wkrótce nie będzie po nich śladu!
Ale jak to, ktoś zapyta, Co się stało, gdzie zniknęli, Ja wam zaraz to opowiem, Chodźcie bliżej, ‘ście słyszeli.
Pewna klacz i pewien ogier, Połączeni miłości czarem, Potomka chcieli sobie spłodzić, Co więcej mówić- skutek był koszmarem.
‘Miast pięknego źreba-cuda, Na kształt ojca albo matki, Los zprankował biedne konie, Klacz powiła ufoluda.
Gdy go zobaczyło stado, Cof’li wszyscy się w przestrachu, Nikt nie uraczył miną radą Pognali wszyscy, ‘stawiając chmury piachu.
Ruszył na niezgrabnych nóżkach, Źrebak mały-niebywały, Dorównał kroku najstarszej kobyle, Co zbyt wolna była i została w tyle.
„Czemu uciekacie?” pisnął, „NOLI ME TANGERE!” zawyła kobyła, Skręciła ostro, ogon błysnął, I śladu po niej już nie było.
Wrócił smutno do rodziny, Lecz nikogo tam nie zastał. Pozbyć chcieli się dzieciny, W jego sercu smutek nastał.
Lecz otrząsnął się po chwili Jeśli nie chcą, to ich strata, On zostanie, moi mili, Poetą! I zwiedzi kawał świata,
By talentem swym się dzielić, Innych raczyć swoim kunsztem, Nikt się zaśmiać nie ośmieli, Gdy mu piękne zarymuje.
| |
|